niedziela, 22 września 2019

,,Tolkien''







We wrześniu 2019 r. obejrzałem amerykański film ,,Tolkien’’ z tego samego roku w reżyserii Dome’a Karukoskiego (ur. 1976). Jest to film biograficzny z nielicznymi elementami fantasy w scenach wizualizacji fantazji głównego bohatera. Akcja filmu rozgrywa się w pierwszej połowie XX wieku w Wielkiej Brytanii (Sarehole, Birmingham, Oksford) i we Francji (pole bitwy pod Sommą). Opowiada o przeżyciach młodego J. R. R. Tolkiena aż do 1937 r. kiedy zaczął pisać ,,Hobbita’’. W dzieciństwie Tolkien (urodzony w Blomfontain na terenie dzisiejszej RPA) razem z matką, przyjacielem rodziny – katolickim księdzem Francisem Morganem i bratem Hilarym z żalem wyjechał z sielskiego Sarehole do brzydkiego, przemysłowego Birmingham. Uczył się tam w elitarnej Szkole Księcia Edwarda, gdzie razem z kolegami należał do Tea Club and Barrowian Society (TCBS) – klubu zbierającego się w herbaciarni. Matka dbała o jego edukację i wcześnie ujawniony talent do nauki języków. Pokazane też zostało jak opowiadała swym synom baśń o walce Sigurda ze smokiem. Po śmierci matki chłopcami zaopiekował się ks. Francis Morgan. Pokazany został wątek pierwszej i jedynej miłości do Edith Bratt – sieroty i protestantki, która lubiła opery Wagnera, studia filologiczne na Oksfordzie i udział w I wojnie światowej. Opowiedziana historia kończy się założeniem rodziny przez Tolkiena i Edith. Film choć w sumie dobry, nieco też rozczarowuje; zabrakło ukazania ważnej roli katolicyzmu w życiu Tolkiena (notabene kandydata na ołtarze), z drugiej strony wiadomo, że trudno nakręcić dobry film o pisarzu czy poecie...