Śniło mi się, że:
- chodziłem do szkoły razem z Karolem Marksem, którego jego matka nazywała cesarzem; w tym śnie moje rękopisy były zszyte z jakimiś skserowanymi książkami ze studiów,
- o. James Manjackal jest synem Anubisa i śmiertelnej kobiety (wymyślone na jawie),
- z okazji zbliżającego się meczu Polski z Rosją na marginesie gazety pisałem hymn, w którym padły min. słowa: ,,Nie będzie Rusek pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił''; powiedziałem, że trudno szanować Rosjan po tym jak napadają na inne kraje,
- w lesie żyła dziewczyna Ragana zaklęta w lemura,
- w czasie wycieczki do Szwecji pomyślałem, że Polacy jako najstarszy z narodów mają prawo do panowania nad światem, a potem się pobrudziłem przez co bardzo rozpaczałem,
- oglądałem film z gatunku realizmu magicznego, na którym mężczyzna imieniem Adrien wędrował po francuskich Pirenejach i spotykał mówiące zwierzęta - przewodników duchowych: rzęsorka mniejszego, gwiazdonosa i tarantulę,
- byłem na Jowiszu razem z Matiełasem ov Jarceviciusem i innymi kolegami gdzie walczyliśmy z ogromnymi wężami - robotami, które próbowałem podpalić,
- Sławomira napisała, że lubi Świadków Jehowy, którzy umieścili gwiazdki na skrzydłach Orła Białego i była zgorszona, gdy opowiadałem jak we śnie zabijałem Świadków Jehowy pod postacią pająków, UWAGA: To tylko sen, na jawie nie chcę nikogo mordować,
- w Japonii pozwolono cesarzowi jeść rybę fugu, a ja się dziwiłem, że cesarzowi można było czegoś zabronić, dowiedziałem się, że najbezpieczniej jeść fugu w pięciu smakach,
- ujrzałem na pylistej drodze jadącego rydwanem biblijnego proroka Elizeusza (Eliszę) ubranego na zielono,
- pisałem posta o długości życia różnych zwierząt; dowiedziałem się, że lis żyje 8 lat i zastanawiałem się ile jeszcze Polska będzie się męczyć z Tomaszem Lisem,
- samica pteranodona w swoim gnieździe opiekowała się gromadką ludzkich dzieci,
- zobaczyłem półnagą Lilith z pawim piórem we włosach, która piła ze szklanki krew zmieszaną z wodą,
- mówiłem Sławomirze, że nie wszyscy chrześcijanie są tacy jak Jan Szyszko.