środa, 13 kwietnia 2022

Gwidon z Warwick

 


,,Gwidon z Warwick (Guy of Warwick) tytułowy bohater romansu przygodowego, popularnego we Francji i Anglii od XIII do XVII w., typowy dla bohaterów spoza kręgu Arturiańskiego. [...]

 


Gwidon jest synem saskiego rządcy normandzkiego księcia Warwicka. Zakochany w księżniczce Felice la Bella, córce swego pana, jest przez nią odtrącany z powodu swej niskiej pozycji społecznej. Obiecuje mu oddać swą rękę, gdy Gwidon zostanie największym rycerzem świata. Aby spełnić jej żądania, Gwidon dokonuje licznych rycerskich czynów, ratuje córkę cesarza niemieckiego, walczy z Saracenami, zabija samego sułtana. Wraca do Anglii, żeni się z ukochaną, ale po 40 dniach wraca do Ziemi Świętej, gdzie znów zabija wielu rycerzy; potem w Anglii zabija duńskiego olbrzyma Kolbranda, dzięki czemu uwalnia Anglię od haraczu, a przy sposobności uśmierca też skrzydlatego smoka w Northumberlandii. W końcu jednak, ogarnięty wyrzutami sumienia za swe życie pełne gwałtów i przelanej krwi, udaje się na pielgrzymkę, a na starość wraca, aby nie rozpoznany, zostać pod Warwick pustelnikiem. Na łożu śmierci daje się poznać żonie, która umiera wkrótce po nim'' - Władysław Kopaliński ,,Leksykon wątków miłosnych''

 


Kudrun



 ,,Gudrun (Kudrun) epicki poemat bohaterski napisany przez anonimowego Austriaka w dialekcie austriacko - bawarskim języka średnio - górno - niemieckiego ok. 1235 [...]. 

Trzecia część poematu [...] opowiada o Gudrun, pięknej córce Hetela i Hildy, o której rękę ubiegają się dwaj rycerze: pełen cnót i zalet Hartmut z Normandii i Herwig z Zelandii, z którym Gudrun zostaje wbrew chęci zaręczona przez srogiego ojca. Hartmut, który pragnie poślubić Gudrun zdobywszy uprzednio jej miłość, porywa ją, zabijając w pojedynku jej ojca. W Normandii Gudrun, sprowadzona przez matkę Hartmuta do roli praczki, wierna danemu słowu i niekochanemu narzeczonemu, odmawia uporczywie ręki uwielbiającemu ją Hartmutowi i w swym biernym bohaterstwie trwa, ciągle poniżana, oczekując odsieczy ze strony narzeczonego. Wreszcie, po 13 latach niewoli, Gudrun, w mroźnym marcu, boso na śniegu, piorąc bieliznę w morzu dowiaduje się o przybyciu Herwiga i wrzuca bieliznę do wody. Narzeczony na czele wojska wyzwala Gudrun, zabija matkę Hartmuta, a jego bierze do niewoli. Następuje wszakże kompromis polityczny, zakończony ogólnym przebaczeniem i dwoma weselami: Herwig poślubia Gudrun, a Hartmut Hildeburgę, towarzyszkę Gudrun z czasu niewoli. [...]'' - Władysław Kopaliński ,,Leksykon wątków miłosnych''

Flores i Blanchefleur



 ,, [...] francuski poemat z ok. 1160 ułożony przez nieznanego truwera, prawdopodobnie zaczerpnięty z legendy bizantyjskiej [...]. 

    Dwoje dzieci urodziło się tegoż dnia wiosną. Nadano im kwietne imiona: 'Kwiat' i 'Białokwiat'. On był synem saraceńskiego króla, ona - chrześcijańskiej niewolnicy. Kochali się od najmłodszych lat. Król, nie chcąc dopuścić do mezaliansu, wysłał syna na studia, a biedną dziewczynę sprzedał za granicę. Stęskniony Flores wraca do domu i nadaremnie szuka ukochanej. Ojciec mówi mu, że umarła. Młodzieniec postanawia odebrać sobie życie. Przerażona matka zdradza mu prawdę. Miłość kieruje go nieomylnie na dwór babilońskiego emira, w którego seraju przebywa nienaruszona jeszcze Blanchefleur. Flores przedostaje się do niej ukryty w koszu róż. Kochankowie padają sobie w objęcia i szczęście ich nie ma granic. Jednak pewnego dnia emir zaskakuje ich niespodzianie i każe ich oboje spalić na stosie. Przed śmiercią wyrzucają zaczarowany pierścień, który mógłby jedno z nich uratować, pragną bowiem zginąć razem. Poruszony tym do głębi emir darowuje im życie, bogato wyposaża i wysyła do ojczyzny królewicza, gdzie po śmierci ojca Flores będzie panował u boku swej umiłowanej królowej'' - Władysław Kopaliński ,,Leksykon wątków miłosnych''


Erek i Enida



,, [...] Erek, syn króla Laka, kawaler Okrągłego Stołu, zdobywa w turniejowej walce Enidę, najpiękniejszą dziewczynę w chrześcijaństwie, przyprowadza ją na dwór króla Artura, żeni się z nią, ale rozkosze miłosne sprawiają, że zapomina o obowiązkach paladyna. Pewnej nocy Erek usłyszał jak Enida, myśląc, że on śpi, skarżyła się komuś na jego bezczynności. Pobudziło go to do wyruszenia na poszukiwanie przygód i niebezpieczeństw. Enidzie kazał jechać z sobą w charakterze giermka, nie wtrącać się do jego spraw i nie odzywać się póki sam jej nie zapyta. W wyprawie tej spotykają licznych zbójców, bajecznych olbrzymów i groźnych rycerzy, z którymi Erek dzielnie walczy, narażając się na niebezpieczeństwa. Enida łamiąc nakaz milczenia, zawsze go o nich uprzedza (...) i ratuje mu życie, mimo czekających ją za to połajanek. Wreszcie raniony w kolejnej walce, Erek pada i na pozór ginie. Wierna Enida nie chce przyjąć miłości innego rycerza i broni się przed nim. Jej krzyki budzą do życia Ereka, który wstaje i wyzwala ją. To wydarzenie pozwala dopiero Erekowi zrozumieć potęgę miłości, poświęcenia i wierności Enidy i szpetotę swej niewdzięczności i arogancji; wyznaje swój błąd i błaga o przebaczenie, które, rzecz jasna, natychmiast otrzymuje. [...]'' - Władysław Kopaliński ,,Leksykon wątków miłosnych'' 

Refleksja polityczna cz. 41

 


    Papież Franciszek znów znalazł się w ogniu krytyki. Tym razem poszło o to, że nie wskazuje jednoznacznie na Rosję jako winną wybuchu wojny na Ukrainie. Myślę, że czyni tak wyłącznie dlatego, iż obawia się, że Putin w odwecie będzie się mścił na katolikach mieszkających w Rosji. 

Oniricon cz. 810

         Śniło mi się, że:



- kiedy nastolatka pogłaskała świnkę morską, ta straciła całe owłosienie,



- w równoległym świecie zawodniczka MMA, Anastazja Jankowa ubrana w bikini, niszczyła massageckie czołgi ciosami rąk i nóg,




- przestraszyłem się gdy Czesław Białczyński napisał na blogu, że w Sandomierzu odbyła się manifestacja z udziałem biskupów pod hasłem: ,,Sandomierz wolny od bogów, smoków i potworów'',

- mówiłem, że ostatnio nie podobają mi się niektóre wypowiedzi polskich biskupów wyrażające ich prywatne opinie i ich sposób życia, jednak nie kwestionuję ich nauczania,



- zostałem płanetnikiem i kiedy zasypiałem, moja dusza wychodziła z ciała i kierowała chmurami, powiedziałem księdzu, że ostatnim płanetnikiem był do tej pory Wojciech Rachwał,



- kiedy szedłem nocą przez las, bałem się starej czarownicy lub jędzy mieszkającej w domku zwisającym z gałęzi drzewa, a potem zacząłem się za nią  modlić,

- mieszkałem razem z Konradem T. Lewandowskim i Witoldem Jabłońskim, zdenerwowałem się gdy wieczorem do naszego mieszkania  przyszło mnóstwo dzieci, w toalecie znalazłem koktajl owocowy i uznałem, że wolę ,,Dziady'' od ,,Pana Tadeusza'',



- w sklepie zoologicznym widziałem traszki karpackie pływające w akwarium,




- piękna kobieta w czerwonym kostiumie kąpielowym pływała w akwarium z rekinami, głaskała je, a one nie robiły jej krzywdy,



- polski historyk wierzy w istnienie krasnoludków i napisał o nich pracę naukową,



- jechałem ciężarówką za miasto do psychiatry razem z chorym psychicznie kierowcą, który był niski, otyły i łysy, kierowca opowiadał mi o swojej wierze w kosmitów, kiedy na chwilę wyszedł, zasiadłem za kierownicą i prowadziłem ciężarówkę siłą woli, gdy kierowca wrócił był na mnie zły, w poczekalni szpitala psychiatrycznego usiadłem na krześle zawieszonym linami do sufitu i bujałem się na nim jak na huśtawce, huśtając się zapytałem kierowcy czy wierzy w yeti i nessie, a on zaczął opowiadać o robocie skonstruowanym przez starożytnych Egipcjan, choć byłem umówiony z dr. Jakopasem ov Mishartem, przyjęła mnie blondynka, która wypytywała mnie o to czy pomagam w przygotowaniach do Wielkanocy, leżałem razem z nią w łóżku, a przez okno zajrzał Jacek Komuda, miałem ochotę powiedzieć mu, że jestem fanem jego cyklu ,,Jaksa'', opowiedziałem młodym kobietom swój sen, w którym mój kierowca  miał jądra z czekolady, jedna ze słuchaczek postawiła na kartce z moimi zapisanymi snami pieczątkę za znak aprobaty, po powrocie do Szczecina zamierzałem opublikować na blogu brednie mojego kierowcy, którego pytałem czy wierzy w Atlantydę i Lemurię,

- zdenerwowałem się gdy ciocia Ursula ov Sienitica wyrzucała mi, że nie zarabiam pieniędzy,



- na odległej planecie mieszkało plemię nagich, białych ludzi, którzy postanowili założyć własne imperium,



- ks. Piotr Natanek mówił na kazaniu, że katolik ma obowiązek zjeść na obiad mięso z kilku gatunków zwierząt, bowiem w przeciwnym wypadku zgrzeszy,

- miałem 60 lat (naprawdę mam 36 lat),



- w liceum nauczycielka matematyki, pani Ivoniana ov Bodjax kazała mi rozwiązać zadanie o masonach przechodzących na drugą stronę zeszytu,




- Pan Sołtys z Pawlaczycy nie lubił homoseksualistów, mówił, że trzeba ich bić paskiem na gołą pupę i zapędzić do pracy,



- w Wielki Czwartek lub Wielki Piątek, Andrzej Pilipiuk odprawił w kościele mszę zamiast księdza z tą tylko różnicą, że nie było komunii,



- poprawiłem na blogu nazwisko Siergieja Łukjanienki na Łukianienko,



- Michalina Olszańska miała długie, białe kły, którymi kąsała ludzi, a jej ojciec był z tego dumny.