środa, 3 marca 2021

Rasy ludzkie a inteligencja

 

,, […] Poglądy rasistowskie zostały obalone przez badania psychologów i etnologów, w których wykazano, że rozwój cywilizacji nie jest wykładnikiem potencjału genetycznego, lecz przede wszystkim, a niekiedy wyłącznie (np. Eskimosi) , warunków środowiskowych. [K. K.]’’ - ,,Encyklopedia biologiczna tom IX Ps – Si’’





 

Już w gimnazjum czytając książkę Steve’a Jonesa ,,Bóg, geny i przeznaczenie’’ dowiedziałem się po raz pierwszy o profesorze twierdzącym, że Murzyni mają mniejsze mózgi i dłuższe penisy niż biali oraz o pseudonaukowej pracy Richarda Hernsteina i Charlesa Murraya ,,Krzywa dzwonowa: Inteligencja a struktura klasowa społeczeństwa amerykańskiego’’ (ang. ,,The Bell Curve: Intelligence and Class Structure in American Life’’) z 1994 r.






W drugiej połowie XX wieku wielkie zamieszanie wywołał swoimi teoriami rasowymi kanadyjski psycholog prof. J. Phillipe Rushton (1943 – 2012), z Uniwersytetu Zachodniego Ontario, autor książki ,,Race, Evolution and Behavior’’ (1994). Rushton zakładał istnienie hierarchii ras ludzkich od mongoloidów (rasy żółtej), przez kaukazoidów (białej), aż po negroidów (Murzynów). Za kryterium brał wielkość mózgu i długość penisa. Żółci ludzie posiadający największe mózgi i najkrótsze penisy mają się cechować najwyższym IQ (ilorazem inteligencji) oraz zdolnością do największej wstrzemięźliwości seksualnej. Biali posiadają średnich rozmiarów mózgi i penisy. Z kolei Murzyni posiadają najmniejsze mózgi i najdłuższe penisy. Wypływa z tego wniosek, że najwyższą rasą jest rasa żółta, zaś Murzyni (ewolucyjnie bliżsi afrykańskim przodkom człowieka)są mniej inteligentni, za to bardziej lubieżni niż biali. Rushton posłużył się uśrednionymi danymi statystycznymi; metoda ta jest uznana w pracy psychologów.

Rychło cała sprawa przerodziła się w gorący spór polityczny; gęsto posypały się oskarżenia o rasizm. Trzeba wiedzieć, że przeciw wywodom Rushtona istnieją poważne kontrargumenty naukowe:







- Testy IQ, na których się opierał, nie są obiektywnym źródłem wiedzy naukowej, ponieważ ich dobór pytań wyraźnie faworyzuje kulturę białych ludzi. Istnieją specjalne ,,czarne testy IQ’’ przeznaczone dla Murzynów i uwzględniające realia w jakich ci żyją. Te ostatnie testy są z kolei za trudne dla białych.






- Mały rozmiar mózgu wcale nie świadczy o niskiej inteligencji. Przykładowo pisarz Anatole France (polecam zamieszczoną na tym blogu recenzję jego wczesnego zbioru opowieści fantasy ,,Wyspa Pingwinów’’) miał mózg ważący zaledwie 1017 gramów, czyli tyle co mózgi prehistorycznych praludzi Homo erectus. Dla porównania: mózg Alberta Einsteina ważył 1230 gramów, zaś XVII – wiecznego angielskiego dyktatora i ludobójcy Oliviera Cromwella – 2231 gramów. Wreszcie neandertalczycy dysponowali większymi mózgami niż my, a mimo to wymarli.






- Jedne kultury i cywilizacje przejawiają swą inteligencję w przekształcaniu środowiska naturalnego (tak czyni właśnie Cywilizacja Białego Człowieka, nie raz i nie dwa z opłakanym skutkiem), inne zaś dowodzą jej dostosowując się do środowiska (Indianie, Aborygeni, Eskimosi i inne ludy tzw. pierwotne). Bierze się to z szeregu niezależnych od człowieka warunków naturalnych jak klimat, flora i fauna. Problem ten dobrze naświetlił Jared Diamond w książce ,,Strzelby, zarazki, maszyny’’.

Kończąc pozostaje mi polecić Czytelnikom dostępne na tym blogu posty: ,,Rasizm’’ i ,,Argumenty przeciw rasizmowi w międzywojennej polskiej encyklopedii’’.

Oniricon cz. 691

         Śniło mi się, że:







- Norman Davies początkowo był tylko Anglikiem, później stał się również Walijczykiem,






- na plaży spotkałem blondynkę o krótkich włosach zebranych w dwie kitki,






- Konrad T. Lewandowski chwalił Lecha Kaczyńskiego za zasługi dla języka polskiego,






- w czasie wojny domowej w Hiszpanii walczyłem lub chciałem walczyć po stronie generała Franco,






- czytałem starożytne traktaty ,,De Agnihitris'' i ,,De Agnihotris'' poświęcone religii indyjskiej,






- znalazłem w Empiku książkę o prehistorii ziem polskich, której jeden z rozdziałów zatytułowany był ,,Nasza carowa laleczka'', dowiedziałem się z niej, że zdaniem Platona borsuk unika miast i nie może żyć nawet w ogrodzie, podczas gdy kret może mieszkać w podziemiach zamku,






- król Saul napisał dwie książki,






- spotkałem na ulicy panią Casiyę ov Płutovą, która skarżyła się, że kłusownicy pozabijali zielone smoki,






- w filmie ,,Top Gun'' widziałem helikopter, który nocą zawisł w powietrzu nad siedzibą przestępców, pilot w smokingu powiedział: ,,Już czas s...syny!'', a wtedy na dół opuściło się dwóch mężczyzn uzbrojonych w karabiny, aby pozabijać bandytów (na jawie nie oglądałem tego filmu),

- pewien stary i bogaty ranczer z USA z gniewem wspominał swego chciwego i leniwego wnuka, który stał się przestępcą,






- w Wielkiej Brytanii działa sekta czcząca demona Czarnego Aslana przedstawianego jako czarny lew pożerający ludzi i składająca mu ofiary z dzieci,






- członek sekty rządzącej Wielką Brytanią chciał zabić Flipa i Flapa,






- Lew Tołstoj w swoim majątku w Jasnej Polanie drukował napisane przez siebie podręczniki pisane dla chłopów, którymi się opiekował,






- poseł Stanisław Szur powiedział o izraelskim premierze Benjaminie Netanjahu, że jest Słowianinem, który wykluł się z jaja złożonego przez samicę jastrzębia,






- w Lublinie spotkałem ożywionego wieprza ze stali, który pilnował stosu książek wydawnictwa Fabryka Słów,






- na Lemurii żyły 16 - metrowe jasnozielone kobry mające na kapturach biały wizerunek trupiej czaszki (wymyślone na jawie),






- 20 lat przed narodzinami Janesa ov Calcium spotkałem w syberyjskiej grocie Carolinianę ov Dirdovą i jakąś kobietę bez twarzy, które rodziły renifery (wymyślone na jawie)

Zimna fuzja

 

,,Proces, który nazywamy syntezą termojądrową (‘gorącą fuzją’), polega na zbliżaniu jąder atomowych do siebie, by mogła zajść reakcja syntezy w warunkach ogromnego ciśnienia i niewyobrażalnie wysokiej temperatury. [...]’’ - A. K. Dewdney ,,Uczniowie czarnoksiężnika’’





 


Zimna fuzja to istniejące jedynie w marzeniach przeciwieństwo wyżej opisanej gorącej fuzji. Jest to samo podtrzymująca się reakcja syntezy jąder atomowych.






,,Odkryli’’ ją 23 marca 1989 r. dwaj amerykańscy chemicy; Martin Fleishmann (1927 – 2012) i Stanley Pons (ur. 1943). Mieli oni dokonać syntezy w zwykłym elektrolizatorze (,,słoiku’’) używając niewielkiej ilości ciężkiej wody, oraz dwóch elektrod z palladu i platyny. Całościowy koszt owych przyrządów wyniósł zaledwie 100 dolarów. Tymczasem gorąca fuzja wymaga gigantycznych i drogich urządzeń tzw. tokamaków.

Spodziewano się, że ,,odkrycie’’ zapewni łatwy sposób wytwarzania bardzo taniej energii w nieograniczonej ilości. Zamiast uranu czy innych pierwiastków radioaktywnych wystarczyłby do tego celu sam powszechnie dostępny wodór. Nic dziwnego, że wyniki pracy obu chemików początkowo wywołały entuzjazm tak dużych firm jak i zwykłych ludzi. Z czasem jednak przyszło rozczarowanie. Liczni uczeni udowodnili bowiem, że nie można uzyskać zimnej fuzji w sposób w jaki mieli ją uzyskać Fleishmann i Pons.






Warto wiedzieć, że chęć uzyskania zimnej fuzji jest starsza niż prace Fleishmanna i Ponsa. Już w 1951 r. były nazista Ronald Richter (1909 – 1991) prowadził nad nią tajne prace na zlecenie argentyńskiego dyktatora Juana Perona (1895 – 1974). Syntezę miała zapoczątkować iskra w mieszaninie wodoru i litu. Richter został przyłapany na oszustwie i aresztowany.

W literaturze fantasy jedna łatwa do przeoczenia wzmianka o zimnej fuzji pojawia się w recenzowanej na tym blogu dylogii Mai Lidii Kossowskiej ,,Zbieracz burz’’.