czwartek, 6 listopada 2014

Solomon Kane

,,Był człowiekiem urodzonym w niewłaściwym czasie – dziwnym połączeniem purytanina i kawalera z odrobiną starożytnego filozofa oraz więcej niż odrobiną poganina, choć to ostatnie twierdzenie wstrząsnęłoby nim niewymownie. Był przeżytkiem dni owej ślepej kawalerskości, błędnym rycerzem w ponurym stroju fanatyka. Łaknienie jego duszy pchało go ciągle naprzód, przemożny pęd, by naprawić całe zło, chronić wszelkie słabsze istoty, pomścić wszystkie zbrodnie przeciwko prawości i sprawiedliwości. Nieobliczalny i niespokojny jak wiatr, miał wzgląd tylko na jedną zasadę – pozostać wiernym swym ideałom sprawiedliwości i prawości. Taki był Solomon Kane'' – Robert Ervin Howard ,,Księżyc Czaszek'' [w]: ,,Solomon Kane. Okrutne przygody''.



W latach 2009 – 2010 obejrzałem na you tube dwa udane filmy fantasy: migawkę ,,The Return of Richard Grenville'' i pełnometrażowy ,,Solomon Kane'', oba opowiadające o przygodach jednego z bohaterów, który wyszedł spod pióra Roberta Ervina Howarda i to wcześniej niż Kull i Conan. Na przełomie października i listopada 2014 r. przeczytałem otrzymaną na imieniny, cytowaną powyżej książkę ,,Solomon Kane. Okrutne przygody'', w której zebrano oryginalne opowiadania i wiersze R. E. Howarda.



Kim był Solomon Kane (nie mylić z Kane'm – bohaterem znacznie późniejszych utworów heroic fantasy pióra Karla Edwarda Wagnera)? Solomon był fikcyjnym, angielskim podróżnikiem, pochodzącym z hrabstwa Devon. Żył na przełomie XVI i XVII wieku. Był purytaninem (szkoda, że nie katolikiem...) - wyznawcą jednego z radykalnych odłamów kalwinizmu, aczkolwiek wierzył w czyściec (co spodobało mi się jako katolikowi), a nawet w … ewolucję (sic!). Był mężczyzną wysokim i silnym, o ponurym wyglądzie i groźnym spojrzeniu jasnych oczu. Jako purytanin ubierał się na czarno (jedynym kolorowym akcentem był szeroki, zielony pas), na głowie miał miękki kapelusz bez piór, unikał ozdób. Był świetnym wojownikiem, mistrzem szermierki, uzbrojonym w rapier, nóż zwany ,,dirkiem'', pistolety i muszkiet (ten ostatni uległ zniszczeniu w walce z afrykańskimi wampirami). W Afryce, Kane otrzymał od starego czarownika N'Longi niezwykłą broń – magiczną laskę voodoo, zwieńczoną kocią głową i pokrytą tajemniczymi rzeźbieniami. Laska pochodziła z Atlantydy. Przez tysiąclecia używali jej egipscy faraonowie, Mojżesz i Salomon (ten ostatni użył jej do uwięzienia arabskich demonów w grobowcach w interiorze Afryki)1. Kane, jako chrześcijanin, a więc człowiek odrzucający magię, początkowo miał wyrzuty sumienia korzystając z magicznego oręża. Owa laska ,,uświęcona'' przez postaci biblijne wpisuje się w szeroki asortyment mitycznych i baśniowych magicznych rekwizytów, którymi posiłkowali się bohaterowie w różnych opowieściach. Choć obecnie słowo ,,purytanin'' często jest synonimem tłumiącego radość życia hipokryty, bohater opowiadań Howarda jest bardzo pozytywną postacią – jedną z najbardziej chrześcijańskich w literaturze fantasy. Żyjąc w czasach już po upadku kultury rycerskiej, miał wiele cech średniowiecznych rycerzy – był to niejako protestancki odpowiednik św. Jerzego. Jego wrogowie ironicznie, lecz prawdziwie porównywali go do Galahada – najszlachetniejszego rycerza z legend arturiańskich. Odznaczał się odwagą i żarliwą wiarą. Jako prawdziwy człowiek honoru zawsze bronił słabszych i skrzywdzonych ludzi – kobiety i dzieci bez względu na kolor skóry, a nawet bronił dręczone zwierzęta. Karał śmiercią bandytów i potwory (np. francuskiego rozbójnika Le Loupa, angielskiego pirata Jonasa Hardrakera, czy harpie, które wymordowały murzyńską wioskę Bogondę). Gdyby zawitał do współczesnej Polski, zapewne walczyłby z mafią, pedofilami, skorumpowanymi POlitykami etc.



W swoich wędrówkach przemierzał drogi i bezdroża: Anglii, Francji, Hiszpanii (gdzie był torturowany przez Inkwizycję), Niemiec, Włoch (Florencja, Rzym), Turcji (wiosłował na galerach jako niewolnik), Mezopotamii, Indii (w książce zwanych ,,Hindustanem''), Chin (,,Kataju''), Maroka (gdzie walczył z berberyjskimi korsarzami), Darién – przesmyku po pograniczu Panamy i Kolumbii (gdzie walczył z Indianami) i Czarnej Afryki, która aż do XIX wieku uchodziła w Europie za ląd niezwykle tajemniczy, zamieszkany przez potwory, pełen czarów i dziwów. Podróżując po Afryce był na: Wybrzeżu Niewolników (tereny obecnej Nigerii, Beninu i Togo), w założonym niegdyś przez Atlantów królestwie Negari (jego królową była piękna, lecz zepsuta Murzynka Nekari, porównywana do mitycznej Lilith, Solomon ocalił z jej niewoli młodą Angielkę Marylin), w murzyńskiej wiosce Bogondzie, w Ninn – mieście, w którym żyły niedobitki Asyryjczyków (ich królem był Asschur – ras – arab)2, oraz w Bastii (krainie zamieszkanej przez niedobitki Atlantów, którymi władał angielski żeglarz o nazwisku Hawk).



W książce są również wzmianki o zatopionych lądach: Atlantydzie i Mu. Atlanci, wyróżniający się brązową cerę stworzyli rozwiniętą cywilizację. Czcili krwiożercze, demoniczne bóstwa Valkę, Hotaha, Honena i Grongora, którym składali ofiary z ludzi. Podczas gdy o Atlantydzie pisał już Platon, zatopiony kontynent Mu został wymyślony w XIX wieku. Pisali o nim Francuz August de Plongeon i Anglik, pułkownik James Churchwood. Oba te lądy pojawiają się w mitologii teozoficznej, choć trzeba zaznaczyć, że omawiana książka nie ma przesłania okultystycznego.
Po wielu latach Kane powrócił do rodzinnego Devonu w Anglii, gdzie opowiedział rodakom o swych przygodach. Jednak ledwo wrócił, już tajemniczy zew wzywał go do dalszej tułaczki.



W opisie wojaży dzielnego Anglika ważną rolę odgrywa historia. Solomon walczył z hiszpańskim najazdem na Anglię – słynną Wielką Armadą (8 sierpnia 1588). Przyjaźnił się z Sir Richardem Grenville'm (1542 – 1591; w Afryce duch Grenville'a ostrzegł we śnie Kane'a przed atakiem kanibala). Był niesprawiedliwie uwięziony przez Francisa Drake'a (1540 – 1580), którego potem zabił. Negatywnie oceniał angielskie królowe: katoliczkę Marię Krwawą (1516 – 1558) i jej siostrę, anglikankę Elżbietę I (1533 – 1603), ponieważ obie źle traktowały purytanów. Mimo, że Kane miał raczej złe doświadczenia z katolikami (,,Krwawa Mary'', hiszpańska Inkwizycja i Wielka Armada), książka nie jest antykatolicka. Myślę nawet, że – być może w sposób niezamierzony – ukazuje słabość protestantyzmu w walce z siłą nieczystą (można to porównać z bogatym ,,arsenałem'' katolickich egzorcystów).



Na swojej drodze Kane napotykał potężnych czarowników: angielskiego nekromantę Rogera Simeona (udusił swego wroga swoją uciętą dłonią), starego N'Longę (określanego jako ,,człowiek – fetysz'' i ,,człowiek ju – ju'', nosił ozdoby z ludzkiej skóry i kości, potrafił przenosić swoją duszę w ciała innych ludzi – raz przeniósł ją w ciało trupa i kierując nim zabił swojego wroga), oraz szkielet rosyjskiego czarnoksiężnika, który uwolniony z łańcucha zabił swojego wroga – niemieckiego karczmarza (jego pierwowzorem mógł być Kościej).



Na mężnego purytanina czyhały też takie monstra jak: mieszkający na bagnach gdzieś w Anglii duch obłąkanego Gideona, który zabił starego skąpca Ezrę, afrykańskie wampiry (były nagie, miały popielatą skórę, czerwone oczy i nosy podobne do ryjów, pożerały ludzkie dusze, a ich największymi wrogami były sępy), harpie, przez Murzynów zwane ,,akaana'' (przypominały skrzyżowanie ludzi z pterodaktylami, pożerały ludzi, niegdyś zwyciężył je heros N'Yasoona, czyli grecki Jazon, zaś Kane zwabił ich niedobitki do chaty i spalił), oraz demoniczny jeździec w lesie.
W książce bardzo spodobał mi się pozytywny, chrześcijański bohater, wątki ostrzegające przed magią (pomijając motyw czarodziejskiej laski, w większości przypadków magia opisana jest raczej jako zagrożenie niż szansa), oraz wielkie bogactwo wyobraźni Howarda. Niektóre sformułowania dziś mogłyby zostać uznane za rasistowskie (np. porównywanie Murzynów do dzikich bestii, zwrot o ,,aryjskim barbarzyńcy''), jednak w ostatecznym rozrachunku głównemu bohaterowi daleko do rasisty. Omawiana książka bardzo mi się spodobała, moi zdaniem warto byłoby na jej podstawie nakręcić serial.



1 W średniowiecznym wierzeniach, tak chrześcijańskich jak i muzułmańskich, Mojżesz i Salomon byli … czarodziejami (min. istniały magiczne księgi ,,Mniejszy i większy klucz Salomona'', o których wzmiankuje Andrzej Sapkowski w ,,Trylogii husyckiej'', zaś jeszcze na początku XVIII wieku istniała teoria utożsamiająca Mojżesza i legendarnego Hermesa Trismegostosa).
2 Dla ciekawostki: Asyryjczycy, obecnie wyznający chrześcijaństwo obrządku chaldejskiego, żyją do dziś w Iraku, gdzie cierpią prześladowania ze strony Państwa Islamskiego.