poniedziałek, 6 lutego 2023

,,Śladami pierwotnych wierzeń''

 

,,Wysoki tenor Berlioza rozlegał się w pustej alei i im dalej Michał Aleksandrowicz zapuszczał się w gąszcz, w który bez ryzyka skręcenia karku zapuścić się może tylko człowiek niezmiernie wykształcony – tym więcej ciekawych i pożytecznych wiadomości zdobywał poeta. Dowiedział się na przykład o łaskawym bogu egipskim Ozyrysie, synu Nieba i Ziemi, o sumeryjskim bogu Tammuzie 1, o Marduku i nawet o mnie znanym groźnym bogu Huitzilopochtii, którego niegdyś wielce poważali meksykańscy Aztekowie. I akurat wtedy, kiedy Berlioz opowiadał poecie o tym, jak Aztekowie lepili z ciasta figurki Huitzilopochtii, w alei ukazał się pierwszy człowiek’’ - Michaił Bułhakow ,,Mistrz i Małgorzata’’ 


W lutym 2023 r. przeczytałem pracę religioznawczą ,,Śladami dawnych wierzeń. Duchy, bóstwa i totemy’’ z 1963 r. napisaną przez Leonarda J. Pełkę (1929 – 2020). Została wznowiona niedawno nakładem wydawnictwa ,,Replika’’.



Autor poruszył w niej rozliczne zagadnienia takie jak: teorie o pochodzeniu religii (min. w ujęciu J. G. Frazera, E. Durkheima, S. Freuda, K. Marksa, F. Engelsa i W. Lenina), mitologia aborygeńska (przytacza mit, w którym brolga, australijski żuraw ukradł jajo emu, rozbił je i powstało z niego Słońce), mitologie południowoamerykańskie (brazylijski mit o ludziach uciekających przed potopem, którzy zamienili się w dwa rodzaje małp), demonologia słowiańska (wymienia takie istoty nadprzyrodzone jak domowy skrzat hospodarynek, rusałki, wiły, takie jak górskie zagorkinie, wodne brodawice, powietrzne oblakinie, samodiwy, oparnice, zapadlinki, a nawet Mickiewiczowskie świtezianki, wzorowane na litewskich ondynach), mitologia grecka (opisał 12 prac Heraklesa), magia, przesądy, zoolatria jako źródło totemizmu, sekta mandejczyków, muzułmańska wiara w koty i konie znające … treść ,,Koranu’’ i tym samym mające prawo wejść do raju, Belu (birmański demon nocny ścigający dusze, które odłączyły się od ciała podczas snu), ofiary z ludzi (przerażający kazus XX – wiecznego wodza plemiennego z Górnej Wolty 2, mającego dostęp do telewizji, który na swoim pogrzebie kazał rytualnie uśmiercić swe żony), kuriozalne relikty wierzeń ludowych w PRL – u (gaszenie pożaru spowodowanego uderzeniem pioruna przez nagą dziewicę obnoszącą święty obraz), specjalizacje poszczególnych świętych katolickich itd.

Delikatnie mówiąc, książka bardzo mnie rozczarowała. Jest przestarzała i zawiera nachalnie propagowaną ideologię marksistowską. Autor zajmował otwarcie wrogie stanowisko wobec każdej religii, w tym chrześcijaństwa, odwołując się do marksistowskiego frazesu o ,,opium dla mas’’. Zawiera też błędy i przekłamania.



Przykładowo twierdził, że Żydzi i chrześcijanie mieli kiedyś wątpliwości czy kobiety posiadają duszę. Nie wiem jak Żydzi, ale chrześcijanie nigdy nie mieli takiego dylematu. To właśnie pierwsi chrześcijanie w przeciwieństwie do wyznawców Mitry dopuszczali kobiety do udziału w swych nabożeństwach, nie mówiąc już o kulcie wielu świętych kobiet, z Maryją, Matką Bożą na czele.



Pełka opisał Thora jako boga Słońca jadącego na białym koniu. Tymczasem każdy znający choć pobieżnie mitologię skandynawską wie, że Thor był bogiem burzy, którego rydwan ciągnęły dwa kozły. Skandynawską boginią Słońca była natomiast Söl.



Zgodnie z ówczesnym stanem wiedzy napisał, że szamanami zostawali ludzie chorzy psychiczne. Jest to przestarzały pogląd, głoszony przez Jamesa George’a Frazera, który wręcz szczycił się tym, że nie prowadził badań terenowych. Późniejsi autorzy tacy jak Mircea Eliade czy Piers Vitebsky głosili coś przeciwnego. Okazuje się, że kandydat na szamana musi być zdrowy fizycznie i psychicznie, podobnie jak ten, kto chce zostać księdzem.



Pełka, podobnie jak powieściowy Berlioz uznawał podobieństwa między chrześcijaństwem, a religiami pogańskimi (w rzeczywistości mocno przerysowane) za dowód na fałszywość każdej religii. Również chrześcijańscy apologeci, poczynając od św. Justyna Męczennika, zmierzyli się z tym problemem. Chrześcijańską odpowiedź na zagadnienie owych podobieństw stanowi idea ,,ziaren Słowa’’ (grec. logoi spermatikoi) stanowiących przygotowanie do Ewangelii dla ludów nie znających jeszcze Boga. Więcej o tym problemie pisałem w poście ,,Mitologia w moim życiu’’.



1 Tammuz to imię używane przez Asyryjczyków i Babilończyków. Sumerowie tego samego boga nazywali imieniem Dummuzi.

2 Obecnie Burkina Faso.