czwartek, 21 sierpnia 2014

Słowiańska cytatomania




,,My jesteśmy krasnoludki,
Hopsa sa, hopsa sa,
Pod grzybami nasze budki,
Hopsa sa, hopsa sa,
Jemy mrówki, żabie łapki,
Oj tak, tak
Oj tak, tak
A na głowach krasne czapki,
To nasz znak, to nasz znak.

Gdy ktoś zbłądzi to trąbimy
Trutu tu, trutu tu,
Gdy ktoś senny, to uśpimy,
Lulu lulu lu,
Gdy ktoś skrzywdzi krasnoludka
Ajajaj, ajajaj
To zapłacze niezabudka,
Uuuuu’’ – Fasolki ,,My jesteśmy krasnoludki’’.




,,Do niej w nocy zjawiał się przeleśnik,
Nie diabłem się jawił, nie marą,
Wpadał do chaty lecącą zorzą,
A w chacie stawał się urodziwym młodzianem...

Rankiem, gdy śpiewały trzecie kury,
Znikał ten przeleśnik, a dziewczyna
Ukwiecona, przystrojona zasypiała
Kamiennym snem. A potem cały dzień
Blada chodziła, jak jaka senna zjawa’’ – Łesia Ukrainka ,,Jak ja lubię te godziny pracy’’.



 ,,[..] w szczególnie bardziej uczęszczanych miejscach odbywali obrządki i modlitwy oraz zaprowadzali uroczystości z nabożeństwami, na które zbierali się mężczyźni i kobiety wraz z dziećmi. Swoim tutaj bogom skladali ofiary i całopalenia z bydła i trzód, niekiedy zaś z ludzi wziętych do niewoli, wierząc, że ofiarami ubłagają mnóstwo rozmaitych gminnych bóstw. Na ich cześć ustanawiane były i urządzane igrzyska w pewnych porach roku, dla przeprowadzenia których nakazywano zbierać się w miastach tłumom mieszkańców obojga płci ze wsi i osiedli. Odprawiano zaś je przez bezwstydne i lubieżne przyśpiewki i ruchy, przez klaskanie w dlonie i podnietliwe zginanie się oraz inne miłosne pienia, klaskanie i uczynki przy równoczesnych przywoływaniu wspomnianych bogów i bogiń z zachowaniem rytuału. Obrządek tych igrzysk, raczej niektóre jego szczątki, istnieją u Polaków aż do naszych czasów, mimo, że wyznają oni chrześcijaństwo od 500 lat, powtarzane są co roku na Zielone Świątki i przypominają dawne zabobony pogańskie dorocznym igrzyskiem zwanym po polsku Stado, co tłumaczy się po łacinie grex, kiedy to stada narodu zbierają się na nie i podzieliwszy się na gromady, czyli stadka, w podnieceniu i rozjątrzeniu umysłu odprawiają igrzyska, skłonni do rozpusty, gnuśności i pijatyki’’ – Jan Długosz ,,Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego’’.



 ,,Szedł po świecie Bajdała,
Co go wiosna zagrzała –
Oprócz siebie – wiódł szkapę, oprócz szkapy –
Wołu.
Tyleż tędy co wszędy, szedł z nimi pospołu.

Zachciało się Bajdale
Przespać upał w upale,
Wypatrzył zezem ściółkę ze mchu popod lasem,
Czy dogodna dla karku – spróbował obcasem.

Poległ cielska tobołem
Między szkapą a wołem,
Skrzywił gębę na bakier i jęzorem mlasnął
I ziewnął wniebogłosy i splunął i zasnął.

Nie wiadomo dziś wcale,
Co się śniło Bajdale?
Lecz wiadomo, że szpecąć przystojność przestworza,
Wylazł z rowu dusiołek, jak półbabek z łoża.

Pysk miał z żabia ślimaczy –
(Że też taki żyć raczy!) –
A zad tyli, co kwoka, kiedy znosi jajo.
Milcz gębo nieposłuszna, bo dziewki wyłają!

Ogon miał ci z rzemyka,
Podogonie zaś z łyka.
Siadł Bajdale na piersi, jak ten kruk na snopie –
Póty dusił i dusił, aż coś warkło w chłopie!

Warkło, trzasło, spotniało!
Coś się stało, Bajdało?
Dmucha w wąsy ze zgrozy, jękiem złemu przeczy –
Słuchajta, wszystkie wierzby, jak chłop przez sen
beczy!

Sterał we śnie Bajdała
Pół duszy i pół ciała,
Lecz po prawdzie niedługo ze zmorą marudził –
Wyparskał ją nozdrzami, zmarszczył się i zbudził.

Rzekł Bajdała do szkapy:
Czemu zwieszasz swe chrapy?
Trzeba było kopytem Dusiołka przetrącić,
Zanim zdążył mój spokój w całym polu zmącić!

Rzekł Bajdała do wołu:
Czemuś skąpił mozołu?
Trzeba było rogami Dusiołka postronić,
Gdy chciał na mnie swej duszy paskudę wyłonić!

Rzekł Bajdała do Boga:
O, rety – olaboga!
Nie dość ci, żeś potworzył mnie, szkapę i wołka,
Jeszcześ musiał takiego zmajstrować Dusiołka?’’ – Bolesław Leśmian.



,,Przejrzyste rusałki przerwały swój taniec ponad rzeką i machały do Małgorzaty wodorostami, nad zielonkawym brzegiem popłynęły ich donośne, jękliwe pozdrowienia’’ – Michaił Bułhakow ,,Mistrz i Małgorzata’’.


,,To nie konie tak cwałują i uszami strzygą,
Jeno tańcują dwaj opoje – Świdryga z Midrygą [...]

Zaskoczyła ich na słońcu Południca blada
I Świdrydze i Midrydze i tańcowi rada.
Zaglądała im do oczu chciwie, jak do żłobu.
Który w tańcu mnie wyhula, bom jedna dla obu?’

Moja będzie – rzekł Świdryga – ta pierś i ta szyja!”
A Midryga pięścią przeczy: ‘Moja lub niczyja!’ [...]
A ona im prosto w usta dyszy bez oddechu,
A ona im prosto w oczy śmieje się bez śmiechu.

I rozdwaja się po równo, rozczepia się żwawo
Na dwie dziewki, na siostrzane – na lewą i prawą [...]’’ – Bolesław Leśmian


 ,,Zaże, zaże, zażyczki – weźcie memu dziecku nocniczki’’ – polskie zaklęcie ludowe przeciwko nocnicom.

 ,,I gdy było po potopie i po rozdzieleniu narodów, począł panować najpierw Mestrom z rodu Chamowego, a po nim Jeremiasz, po nim Teost, którego także Swarogiem nazywali Egipcjanie. Za panowania tego Teosta w Egipcie spadły kleszcze z niebios, i poczęli Egipcjanie kuć oręż, pierwej bowiem palicami i kamieniami bili się. Ów zaś Teost zakon ustanowił, aby niewiasty za jednego mężczyznę wychodziły i żyły wstrzemięźliwie, a która cudzołoży – karać rozkazał. Dlatego przezwano go bowiem Swarogiem. Przedtem bowiem niewiasty wszeteczniły z kim chciały, jak zwierzęta. Jeśli urodziła dziecko, to oddawała je temu, który był jej luby, mówiąc: ‘To twoje dziecię’. On zaś urządzał święto i brał je. Teost zaś taki zakon odrzucił i ustanowił jednemu mężowi jedną żonę mieć, i żonie za jednego męża wychodzić; jeśli zaś kto to naruszy, niech wrzucą go do pieca ognistego. Dlatego przezwali go Swarogiem i błogosławili go Egipcjanie. I potem panował syn jego, imieniem Słońce, którego nazywają Dadźbogiem – siedem tysięcy i czterysta i siedemdziesiąt dni, czyli było lat dwadzieścia z połową. Nie znali bowiem Egipcjanie innego liczenia; owi po księżycu liczyli, a drudzy dniami lata liczyli; liczbę bowiem dwunastu miesięcy potem poznali, gdy ludzie dań poczęli dawać carom. Car Słońce, syn Swarogowy, to jest Dadźbóg, był mężem silnym; usłyszawszy od kogoś o pewnej Egipcjance bogatej i znakomitej i o pewnym człowieku, chcącym wszetecznić się z nią, szukał jej, by ją pojmać, a nie dać naruszyć zakon ojca swego, Swaroga. Wziął ze sobą mężów swoich kilku i wiedząc godzinę, o której cudzołoży, nocą naszedł na nią pod nieobecność męża, a ją znalazł leżącą z innym, którego chciała. Pojmał ją tedy i męczył, i posłał wodzić ją po krainie na pohańbienie, a tamtego cudzołożnika ściął. I było czyste życie we wszystkiej ziemi egipskiej, i chwalić go poczęto’’ - ,,Powieść lat minionych’’.



,,[...] ilekroś grożą im srogie przeciwności długiej wojny domowej, wychodzi ze wspomnianego jeziora potężny odyniec z pianą polyskującą na białych kłach i na oczach wszystkich tarza się z upodobaniem w kałuży wśród straszliwych wstrząsów’’ – Thietmar ,,Kronika’’.


,,Bohaterowie pieśni serbskich walczą niezwykle ciężkimi buławami. Waga maczugi królewicza Marka dochodziła, zdaniem poetów, do 66 oków, tj. ponad 80 kg. Witezie ruskich bylin dźwigali broń jeszcze cięższą, wagi 40, 100, a nawet 300 pudów’’ – Marek Derwich i Marek Cetwiński ,,Herby, legendy, dawne mity’’.


 ,,Serbski Żmij Ognisty Wilk (Zmaj Ogneni Wuk), który narodził się ze związku dziewczyny ze żmijem ognistym jako wilkołak, potrafił w razie potrzeby przybierać postać wilka lub innych zwierząt i przemieniać w nie swoją drużynę’’ – Andrzej Szyjewski ,,Religia Słowian’’.


,,Umarł, umarł nasz Kostrubonko!
Umarł, umarł nasz kochaneczek!
Ożył, ożył nasz Kostrubonko!
Ożył, ożył nasz kochaneczek!’’ – rosyjski rytuał ludowy.


 ,, [...] Tychże samych Bożków wzywali i Czechowie, a przy tych i innych, którechem się naczytał in Republica Bohemica, to jest CHWOT, ZIELON, POHODA, MOSKASLA POCHWIST albo NEHODA, NEROD, RADAMASZ (podobno RHADAMANTHUS), NIWA, WIELES, TASAWI, SUDICE WILI, TRZYBEK, LEL, PELEL, SSETEK albo SKRZATEK DIBLIK. U tychże Czechów Princeps Numen było PRUN albo PERON, drugi SWANTOWIT, [czy nie Święty VITUS, Patron Czechów?]’’ – ks. Benedykt Chmielowski ,,Nowe Ateny’’.


 ,,Żaden się naród księgą w moc nie przysposobił,
Mądry przedyskutował, ale głupi podbił,
Ten co niegdyś potrafił floty duńskie chwytać –
król Wizimierz – nie umiał pisać ani czytać’’ – Ignacy Krasicki ,,Do króla’’




 ,,Idzie lasem owa zmora, co ma kibić piły
A zębami chłopców nęci i zna czar mogiły.
Upatrzyła parobczaka na skraju doliny;
Ciebie pragnę śnie jedyny [...]
Pocałunki dla cię chłopcze, w ostrą stal uzbroję,
Błysk – niedobłysk – na wybłysku – oto zęby moje’’! – Bolesław Leśmian


 ,,Potem, którykolwiek osobnik w swoim plemieniu lub rodzie uważany był za znakomitszego obyczajami i znaczniejszymi dostatkami, do niego zbiegali się, bez urzędnika, bez pieczęci, z dobrowolnej chęci – i z zachowaniem wolności radzili o sprawach spornych i o wyrządzonych sobie krzywdach. Wśród nich wyróżniał się pewien mąż imieniem Krok’’ – Kosmas ,,Kronika Czechów’’


 ,, [Aleksander Wielki] niczyim nie pokonany orężem padł ofiarą podstępu zwykłego człowieczka. Skoro bowiem wszyscy zwątpli o ocaleniu, ktoś biegły w sztuce złotniczej każe sporządzić kształty hełmów i puklerzy z byle jakiego drewna czy kory; niektóre z nich powleka srebrną glejtą, inne żółcią. Tarcze bowiem pociągnięte glejtą wydają się srebrne, żółcią zaś złote. Wynosi je na wysoki szczyt górski naprzeciw słońca, aby tym silniej odbłyskiwały. [...]. Wreszcie Aleksander, poznawszy podstęp, z garstką wojska ledwo uszedł niesławie’’ – bł. Wincenty Kadłubek ,,Kronika polska’’


 ,,Wszyscy przeto pozdrawiają go jako króla. A on stanowi prawa, ogłasza ustawy. Tak więc powstał zawiązek naszego prawa państwowego i nastały jego urodziny’’ – bł. Wincenty Kadłubek ,,Kronika polska’’.

 ,, […] W 862 przybył Ruryk z normańskiego pokolenia Rusów wraz z braćmi Sineusem i Truworem i osiedlili się w okolicy dzisiejszego Nowogrodu. Po śmierci braci Ruryk zjednoczył w swem ręku ich posiadłości i ugruntował w ten sposób byt państwa ruskiego. Dwaj jego rycerze Askold i Dir zajęli Kijów, gdzie następca Ruryka, Oleg, przeniósł stolicę. [...]’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 15 Rewir do Serbja’’.

 ,,I stąpił nogą na czaszkę, i wypełzła z czaszki żmija, i ukąsiła go w nogę. I z tego rozchorował się, i zmarł. I płakali ludzie wszyscy placzem wielkim, i zanieśli go, i pogrzebali go na górze, która zwie się Szczekowica. Jest też mogiła jego i do dnia dzisiejszego, zowie się mogiłą Olegową’’ - ,,Powieść lat minionych’’.



Szkice mitologiczne. Swarożyc





Swarożyc – syn Swaroga i Juraty. Jeździł na złotym smoku z Zaziemskiego Oceanu. Zastępował ojca w rozpalaniu ognia niebieskiego, zwanego Słońcem, kiedy ten jako Teost przebywał wśród ludzi. Ogień słoneczny posłużył mu do wykucia wielu pięknych rzeczy. 

Szkice mitologiczne. Złota Baba




Złota Baba – to jedyne Enka, która się starzeje, by uświęcić starość. Jej imię pochodzi o złotej skóry. W dniu stwarzania świata była szczupła i wysoka, a jej włosy sięgające kolan, były niczym piżmo. Z czasem zmalała, przytyła i posiwiała, chodzi też o lasce. Znana z miłosierdzia, opiekowała się wraczami, znachorami, lekarzami i chorymi. Zaraza jej nienawidziła. 

Szkice mitologiczne. Zmora




Zmora – urocza z wyglądu panna o jasnorudej kosie. Karała ludzi koszmarami za nadużywanie jadła i napoju. Razem ze swą siostrą Zennicą, zsyłającą sny miłe, lub neutralne, pracowała w stale wędrującej Wieży Ślimaka, gdzie nadzorował je wielki jak pies Ślimak, na którego muszli był komin, wyrzucający kłęby dymu.

Szkice mitologiczne. Pochwist




Pochwist Pochwiściel Strzybóg – radujący oczy niewiast, ogorzały mąż o długich, brązowych włosach, ptasich skrzydłach, odziany w przepaskę biodrową. Kiedy dmuchał, wiał wiatr. Towarzyszyły mu dwa sokoły – Lelum i Polelum; synowie raka Estinusa i Łabędzicy Łady z kosmicznego Oceanu. W erze drugiej stworzył mieszkańców Księżyca – Płanetników. Założył również zakon rycerski stuha, którego członkowie, wśród nich ludzie, bronili stworzeń przed latającymi straszydłami, takimi jak: smoki, ały, ażdachy, wąpierze, strzygi, kikomory, latawce, latawice, larwy, czy kery. W erze dziewiątej wziął za żonę skrzydlatą syrenę Meluzynę.     


Szkice mitologiczne. Dziewanna




Dziewanna Šumina Mati; Leśna Matka; Dziewica, Którą Kocha Jednorożec, była nieskazitelnie piękna. Miała oczy zielone jak pasikonik i długie do kolan, puszyste i lekko pofalowane włosy, barwy jasnobrązowej, a śpiące w nich za dnia nietoperze, czyniły je jeszcze milszymi w dotyku. Jej złoty diadem, sporządzony przez Swarożyca, zdobił wizerunek dudka. W erze czwartej stała się oblubienicą Boruty; erę wcześniej dostała odeń w darze pędzel i sztalugi malarskie. Natchniona przez Ageja, namalowała ptaki i motyle, a z drogich kamieni stworzyła chrząszcze. Wszystkie te istoty ożyły. Dziewanna to macierz leśnych zwierząt, takich jak: myszy, wiewiórki, polatuchy, nornice, smużki, ryjówki, zębiołki, jeże, nietoperze, zające i króliki, żbiki, rysie, wilki, lisy, bure niedźwiedzie, bubony, łasice, gronostaje, tchórze, norki, wydry, borsuki, rosomaki, jelenie, sarny, daniele, łosie, kozice, łokisy, maupy, tury, żubry, wreszcie leśne tarpany. Pani Zwierząt urodziła też dziwne stwory z południa: jednorożce, słonie, nosorożce, lwy, lubarty, zwane panterami, szakale, gazele i antylopy, hipopotamy, bawoły, mantrykony, sfinksy, pegazy, gorgony, psy o wielu głowach, leofontony, koty morskie, czyli koczkodany, papiony (pawiany), mangusty i jeżozwierze. Z jej łona wyszły też rozumne istoty takie jak: Zajęczanie, Żbiczanie, Lynxowie, Neurowie, Centaury, Kynokefale i Wilkogłowcy, Cyjanopody, o jednej stopie służącej za ochronę przed Słońcem i deszczem, Parocytów, którzy nie mogli jeść potraw i tylko je wąchali, śnieżnobiałych ludzi latających na uszach, oraz Akefali o skórze barwy drewna dębu i inne . oraz innych Enków jak: Devany – radości oczu i serc, nietoperza borowca Sirraha, Białego Tura Zimy, Czarnego Tura Wiosny, Wolarza – człeka o dwóch wołowych głowach, zdrajcę Kłobucha o lisiej głowie i ogonie, Kuneteja o głowie kuny, Miedwiedowa – siłacza z głową niedźwiedzia, potwornego Čorta – Zbreźnię Dzikofiejewa, sukę Żwerunę, łokisa Liczyrzepę, burego niedźwiedzia Arktura, dobrego potwora Wiłkokuka, białego wilka Ovova Tęczookinsona, Dzika z Redarii, Białą Lochę, kotkę Kołowierszę, kozła sarny Rogasia, Zajączka Złocieniaszka i białego rysia Deneba. Na pomoc Dziewanny Šumina Mati mogły liczyć porzucone w lesie dzieci, trędowaci i ci, którzy się zgubili. 



Szkice mitologiczne. Swaróg




Swaróg, pan Słońca, to rosły mąż o złotej skórze i czarnych włosach. Poślubił Juratę, stworzoną przez Mokoszę przez rozbicie zwierciadła i miał z nią syna Swarożyca. Zapalił na firnamencie ognisko, które oświetliło cały świat. Cały dzień pilnował tej latarni, a gdy nastawał wieczór, czas by pójść do swej małżonki Juraty, sypał w ogień garść piasku, a ów zabarwiał się na purpurowo, po czym gasł. Tak było każdego dnia i będzie do końca świata, a ów ogień niebieski zwie się Słońce. W jego pilnowaniu Swaróg znalazł pomocnika w osobie syna, Swarożyca. Na początku ery jedenastej, z woli Ageja stał się śmiertelnym człowiekiem – carem Teostem, a na swą matkę wybrał Korę; dziewiczą żonę garncarza Zdenka. Wówczas w rozpalaniu ognia słonecznego na niebie, Swaroga zastępował Swarożyc. 


Szkice mitologiczne. Srebroń




Srebroń Chors, zwany Carem Księżycem, oblubieniec Srebrennicy Chorsy, miał złote włosy, modre oczy, nosił złote szaty i biła odeń złota poświata. On i jego żona, z białego kamienia, zwanego ,,chorsytem’’ wykuli dwa Księżyce. W erze trzeciej, ten, na którym zasiadała Srebrennica, za sprawą Matki Żmyi – Garafeny, wypadł z orbity i zderzył się z Ziemią. Sama Chorsa śmiertelnie ukąszona przez Garafenę, umarła i zamieszkała w Nawi Jasnej.



Szkice mitologiczne. Rod i Rgieł




Rod – wprowadził godziny, dni, tygodnie, lata, dekady, stulecia i tysiąclecia. Poślubił Mar – Zannę, płodząc cztery Rodzenice - Pory Roku, Dolę, przybierającą też postać Niedoli i Zviezduny - Miesiące.



Rgieł – stworzył ocet, kwas chlebowy i nadał smak cytrynie. W erze dziesiątej nauczył dwoje ludzi; Sima i jego żonę Zefirynę, jak kisić kapustę i ogórki.

Szkice mitologiczne. Weles




Weles Wołos Trzygłów Trygław – był podobny do człowieka, lecz czarny i kudłaty, a z jego karku wyrastały trzy rogate głowy, jedna na drugiej, zaś z pyska wystawały mu dzicze szable. W drugim eonie stworzył Nawię – krainę zmarłych. Z mandatu Ageja został sędzią dusz. Na jego sądzie zmarłych broniła Mokosza, a Čart je oskarżał. W erze dwunastej doznał wielkiej radości, kiedy pokochała go i poślubiła na przekór jego brzydocie, piękna śmiertelniczka Borka, której nadał imię Welewitka. 


Szkice mitologiczne. Mokosza




Mokosza Mokoš Mokośka Aradvi Aredvi Sura; czczona również pod imionami Matka Wilgotnej Ziemi – Mat’ Syraja Ziemla, Milda i Anahita, to urokliwa dziewica, w której wyglądzie, głosie i duszy nie było najmniejszej skazy. Jej długie włosy były niczym złoto, a wielkie, mądre oczy, niczym szafir. ,,W Aredvi dobroć, litość i czułość mieszka’’ – mawiali poeci. Do niej to Agej powiedział: ,,Ciebie wszyscy będą nazywali Matką’’!, bo najwięcej ją miłował z wszystkich istot świętych. Sprawił, że w jej dziewiczym łonie obudził się żołędź, który przesadzony w ziemską glebę stał się Wielkim Dębem, którego korzenie sięgają Čortieńska, a korona mieszcząca Dom Enków – firnamentu. Królowa Ziemi była płodna jak żyzna rola. Zostawszy żoną Świętowita wydała na świat: Trójdzielną Morwę z Sinea i Jabłoń z Avalonu, Sobotnią Górę, mieszczącą na szczycie krynicę, której wody leczą wszystkie choroby, a nawet zwracają życie, Szklaną Górę, górę Triglav, przez Welesa – Trygława, zwaną Gwoździem, wokół której wyrosły Atlas i Afryka, Azja i Europa. Porodziła też jeziora jak: Synar (Śniardwy), Mamir (Mamry), Vikora (Wigry), Nidean (Jezioro Nidzkie), Lykayuk (Jeziorak), Gopło, Ilmen, Morskie Oko, czy Aspin (Morze Kaspijskie), a także rzeki jak otoczone kultem Visanę (Wisłę), Volchov, Nilus i Gangos (Ganges), dobrego smoka Tęczyna, którego widzimy na niebie jako barwny łuk, a który wypija wodę, by ją przekazywać chmurom, Króla Węży – wielkiego węża o kogucim grzebieniu i dzwonkach, i o ogonie zakończonym gwizdkiem do zwoływania poddanych, Białą Żmiję z czarnym zygzakiem, dobrego węża Abajowa o brązowej skórze w ciemnozielone łaty i wiele innych stworzeń. Jej zasługi tak sławi stara modlitwa krasnoludków:



,,Aredvi Sura Mokoš Matar ov Jurata ad sistera siena, Matar ov hexapoden, floriakoł, rana, otis, saiha, putoris, musa, cristakus, lakerta, żierbiędziuś; kat vypera kat kaj natrix, kikoniya, sorex, neomysek, taura, vyperius, gigantus, krasnocydy, ryščak, aquarius, talpa; evrayet’ ocen tzay viridis ad loiten...’’


W przekładzie na język polski znaczy to:


,,Aredvi Sura Mokoš, matka Juraty i jej siostra, matka owadów, kwiatów, żaby, dropia, suhaka, tchórza, myszy, chomika, jaszczurki, węża; tak żmii jak zaskrońca, bociana, ryjówki, zaskrońca, krowy, żmija, olbrzyma, krasnoludka, rusałki, wodnika, kreta; wszystkiego co jest zielone i piękne...’’



Agej dał jej taki przywilej, że każdy kto zawinił słowem, myślą, lub czynem, mógł szczerze żałując, paść na ziemię i powierzyć jej swe winy, a będą mu wybaczone, zwłaszcza jeśli będzie naprawiać to co jeszcze można naprawić. Czasem ci co tak czynili, słyszeli dobiegające z ziemi słowa nauki, pocieszenia, lub poleceń. Mokosza zawsze wybaczała żałującym, lecz nienawidziła wszelkiego zła, owych kajdan nakładanych rozumnym istotom przez Čorty. Jej godłem był noszony przez nią zamiast pasa, złoty łańcuch o dziesięciu ogniwach. Każde z nich przedstawia jedno z imion matki Sobotniej Góry, które kapłani zalecają z czcią wymawiać i rozważać. Jej imiona nie były nikomu tajne i nie trzeba było misteriów, by je poznawać. Brzmiały one następująco:


,,Mokosza Aredvi Sura:
Nieskalana,
Forma Ageja,
Macierz Sobotniej Góry,
Macierz rasy człowieczej,
Macierz sierot, porońców i poterczuków,
Ocierająca łzy,
Pani Złotego Łańcucha,
Ta, Której Boją się Smoki,
Królowa Ziemi,
Korona Stworzenia’’.



Podobne znaczenie miał noszony przez Skruszenie Złych Serc, diament o dziesięciu kolcach, którego mocą wodnik Volch Alabasta odbijał gromy ze ślepi zaczarowanych bazyliszków i gorgon. Słowianie wymawiali dziesięć imion Mokoszy z czcią i rozważali je, wierząc, że jest to modlitwa niezmiernie miła Agejowi. Čorty nienawidziły tych dziesięciu imion i starały się na wszystkie sposoby odwieść od modlenia się nimi, bowiem czystość, pokora i miłosierdzie Mokoszy niweczyły ich knowania. Nieraz za jej wstawiennictwem zostały odepchnięte siły zła, zagrażające całym krajom i ludom; toż to i Kościej dybiący wiele razy na Aplan nie zdołał go zniszczyć, właśnie dzięki Mokoszy. Jej imiona rozważali prości i możni, ludzie i inne rasy rozumne. Każdy Čort – hiszpanka, strzyga, wąpierz, czy Licho, lękał się owych imion. Złoty łańcuch i diament o dziesięciu kolcach, którym przypisywano moc niweczenia czarów, były w ,,Gołębiej księdze’’ zaliczane do siedmiu cudów świata. Mokosza otrzymała w prezencie od Świętowita zwierciadło, tak duże jak ona sama. Ujrzała w nim zamiast swego odbicia, zamkniętą Juratę – obraz Sprawiedliwości Ageja. Mokosza uwolniła Juratę tłukąc lustro, a jej koralowa krew zamieniła się w bursztyn, z którego wznosi się zamek Juraty.



Mokosza była czczona jako obraz Miłosierdzia Ageja. Z wszystkich Enków, Czarnobóg nienawidził jej najbardziej. 

Szkice mitologiczne. Świętowit

,,[Świętowit miał posąg] przewyższający postać ciała ludzkiego, czterema głowami i tyluż karkami wzbudzający zdziwienie, z których dwie w stronę piersi, a dwie w stronę pleców zdawały się patrzeć... Brody były podgolone, włosy ostrzyżone [...]. [Świętowit dzierżył] róg z rozmaitego kruszcu zrobiony. Szata dochodząca aż do goleni, kończyła się w tym miejscu...’’ – Saxo Gramatyk.


Oblubieniec Mokoszy i opiekun kapłanów, tudzież uczonych mężów, jest przedstawiany jako człek o czterech twarzach, skierowanych w cztery strony świata, przez co bywa błędnie nazywany ,,Światowidem’’. Niektórzy rzeźbiarze i malarze miniatur, tudzież fresków, przedstawiają go z piątą twarzą na czubku głowy.

Szkice mitologiczne. Jarowit




Jarowit Jaryło Perun Perkun, najwyższy z Enków, z łaski Ageja - car Ziemi, miał postać rosłego męża o włosach, wąsach i brodzie barwy futra niedźwiedzia. Miał oczy niby dwa szafiry. Nosił złotą koronę, lub ,,kołpak Perkuna’’ o szerokim rondzie. Jego bronią były piorun, włócznia Perkala i tarcza w kształcie trójkąta.Ubierał się w biel, a jego talię zdobił szeroki, złoty pas wysadzany perłami i drogimi kamieniami. Dał naszemu światu pioruny i błyskawice, deszcz i grad. W marcu Jarowit pierwszym wiosennym grzmotem wzmacniał łańcuch krępujący smoka Rykara i jego następne wcielenia – węża Gorynycza i smoka z Vovel. Jako Jaryło był przedstawiany pod postacią młodzieńca trzymającego łeb wąpierza, strzygi, kikimory, czy innego straszydła służącego Czarnobogu. W pieśniach ludowych sławiono go tymi słowy:





,,Włóczył się Jaryło
po całym świecie
rodził żyto na polu
płodził ludziom dzieci
a gdzież on nogą
tam żyto kopą
a gdzież on na ziarnie
tam kłos zakwitnie’’.

Raz, Jaryło został pojmany i zabity przez sotony służące smoku Rykarowi, lecz Agej go ożywił. Mieszkańcy Nürtu, Danai i Ultima Thule utożsamiali go z Freyem i Balderem.


W erze dziesiątej Jarowit pojął za żonę śmiertelną niewiastę Dodolę, która zyskała imiona Perperuna i Gromorodna. Jego dziećmi byli Jeźdźcy Ognistego Pioruna.




Musulus




Musulus – jak podaje ,,Codex vimrothensis’’ założył w Mezopotamii gród Mosul o glinianych murach. Zanim na długie wieki narzucił swe jarzmo Bałtom, przemierzał drogi i bezdroża Sklawinii i Orientu, by zgłębiać wiedzę magiczną. Nikomu jeszcze nie znany, siwobrody starzec w pokrytej różnobarwnymi łatami, szarej, prawie czarnej od brudu kapocie, zasięgał nauk od wołwchów i kudesników – kapłanów wielkiego ludu Antów, zaszedł nad rzekę Nilus, do Libii, gdzie sztuki obroticzestwa uczył go Tryton, badał gliniane tabliczki nad rzekami Tigra i Evarat, jako akolita uczestniczył w obrzędach ku czci Čortów Seta, Belzebuba i Beliala, szukając zakazanej wiedzy błąkał się w łachmanach, głodny i spragniony przez dżungle Bharacji i Sinea, oraz pobierał nauki u trzech braci – czarowników Bon w kraju Ibetain. Wraz z upływem lat rosła jego moc i wiedza, ale jego serce malało, twardniało i ziębło. Masiulis z wolna stawał się zły jak Čorty, którym rozkazywał ku swej zgubie. Zrazu chciał czarami leczyć choroby, zjednywać miłość i odnajdywać rzeczy zagubione, lecz Čorty, z którymi się zadawał, tak znieprawiły jego serce, że nie mógł myśleć o niczym innym jak o nałożeniu jarzma swemu ludowi i Słowianom. Jego pierwowzorem był litewski czarownik Masiulis z ,,Doliny Issy’’ Czesława Miłosza.