środa, 10 maja 2017

Panteon fiński







,,Licznych bożków czczono tu niegdyś jak kraj szeroki. Kłaniali się im mieszkańcy Häme, mężczyźni i kobiety. Tapio z lasu łupu użyczał, Ahti zasię rybę z wody. Ӓinämöinen pieśni układał, Rakhoi sprawiał odmiany księżyca, Liekkiö rządził ziołami, korzeniami i drzewami, i podobnymi sprawami. Ilmarinen zsyłał wiatr i ciszę i prowadził podróżników. Turisas dawał moc wojownikom, Kratti pilnował skarbów. Tonttu w obejściu gospodarzył, gdyż diabeł zwiódł już wielu, Kapeet zaś między nimi pożerały księżyc, synowie Kalevy bili łąki i lasy. To zasię byli bożkowie Karelów, do których się modlili: Ronkoteus dawał żyto, Pellonpekko troszczył się o urodzaj jęczmienia, Virokannos opiekował się owsem, bo inaczej byłby nie urósł. Äkräs hodował groch, fasolę i rzepę, on też stwarzał kapustę, len i konopie. Köntös pola i poręby sprawiał, jako się zdawało ich zabobonowi. A gdy się brano do siewów wiosennych, pito wówczas zdrowie Ukko. Szukano wtedy kobiałki Ukko, wtedy to upijały się dziewczęta i starki, po czym wyprawiano tam bezeceństwa, co się dawało widzieć i słyszeć. Gdy Rauni, żona Ukko, się swarzy, stary Ukko z północy fuka, on to przynosi pogodę i urodzaj co roku. Kekri pomnażał przychówek bydła, Hiisi pomagał zwyciężać zwierzęta leśne, Vedenemo napędzała ryby do sieci. Nyrkas dawał wiewiórki z lasu, zasię Hittarainen przynosił z krzów zające. Zali nie jest to lud szalony, że w coś takiego wierzy i modły doń odprawia! Diabeł i grzech taką moc miały nad nimi, że je czcili i wierzyli w nie. Na mogiły zmarłych przynoszono jadło, po czym zawodzono, szlochano i płakano. Także skrzatom składano ofiary, gdy wdowy i wdowcy zawierali związek małżeński. Czczono również wiele innych rzeczy, kamienie, ścięte pniaki, gwiazdy i księżyc'' - Mikael Agricola (1510 - 1557) [w]: Martti Haavio ,,Mitologia fińska''




Refleksja religijna









Parafrazując Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego uznałem w trzeciej klasie gimnazjum i nadal tak uważam, że wiara jest jak góra, na którą się wspina, lub jak przepaść, w którą się skacze. Nie jest dla tych co wybrali chodzenie po gruncie płaskim jak tapeta. Mówiąc słowami o. Markusa ov Cosiara znaczy to, że ,,jeśli być chrześcijaninem to na maksa, albo wcale''. 

Ary






Ary są grupą największych papug świata (97 cm długości) żyjącą w Ameryce Południowej, o czym warto pamiętać, przedstawiając te ptaki w innych rejonach świata. Papugi od tysięcy lat biją rekordy popularności, ale obecnie najsłynniejsze ary nie zawsze były u nas znane, a więc tymi papugami, na które tak zżymał się Katon, były aleksandrettami obrożnymi, żako, nierozłączkami, ale nie arami! Zainteresowanie Europejczyków tymi ptakami, narodziło się od chwili wyprawy Kolumba w 1492 r. Pod koniec podróży doszło do sporu między Kolumbem, a Pinzonem, co do kierunku rejsu. Krzysztof Kolumb zastosował się do rady oponenta, kiedy zobaczył ary lecące w kierunku wyspy. I tak doszło do najsłynniejszego epizodu w historii odkryć geograficznych. Wkrótce potem zaczęto masowo przywozić ary do Europy, gdzie były poszukiwane do klatkowych hodowli, przedstawiano je jako popularne towarzyszki piratów i kataryniarzy. Tymczasem ich naturalnym środowiskiem są lasy tropikalne. Ary budziły żywe zainteresowanie rdzennych mieszkańców Ameryki Środkowej i Południowej; były oswajane przez nich do towarzystwa i dla pięknego pierzenia. Nikogo też nie martwił mankament w postaci naturalnego, wrzaskliwego głosu ar, który nawet ocalił życie mieszkańcom pewnej indiańskiej wioski, na terenie obecnej Panamy. Spłoszone przez hiszpańskich konkwistadorów, ary podniosły rwetes, którym ostrzeżeni Indianie w porę się uratowali. Ponieważ podobna historia miała miejsce w starożytnym Rzymie z gęśmi, oraz na Madagaskarze z krukami, to jak nie wierzyć, że historia lubi się powtarzać? Jeśli jesteśmy już przy dźwiękach... Papugi nie od razu uzyskały sławę (i tak mocno naciąganą) najrozmowniejszych ptaków świata. Początkowo wcale nie dawano temu wiary, ponieważ będące do dyspozycji papugi umiały wymówić tylko niezrozumiałe dla Europejczyków słowa indiańskie.







Co wiemy o ich anatomii? Łatwe do rozpoznania po dużych wymiarach ciała i pięknym ubarwieniu. Dziób masywny, zakrzywiony, służy do rozrywania owoców i kruszenia skorup orzechów. O wielkiej sile takiego dzioba może świadczyć to, że w warunkach domowych ara może nawet przecinać nim cienkie pręty. U niektórych gatunków w okolicach oczu występuje biała, pozbawiona piór skóra.
Ary są roślinożerne, niektóre ze zjadanych przez nie roślin są trujące dla innych zwierząt, ale i dla samych ar. potrafią one jednak neutralizować spożytą truciznę zajadając się glinką z rzecznych brzegów.







Ary żyją w trwałych parach monogamicznych, których członkowie nie opuszczają się aż końca trwającego 70 lat życia. Czułe ptaki przekładają sobie z dzioba do dzioba kawałek pokarmu. Jaja są składane w dziuplach – pisklęta są gniazdownikami.







Arom zagraża wyrąb lasów i złe warunki transportu, a później także hodowli, rzezie dla piór, zaś arę trójbarwną wytępiono z samej żądzy niszczenia, bo przecież palce do cyngla swędziały...








Papugi w naszej wyobraźni nierozerwalnie zrosły się z tropikami, jako ich żywe ,,wizytówki'', którym nie możemy dać podzielić losów ary kubańskiej, haitańskiej i trójbarwnej, czy papużki karolińskiej.