niedziela, 13 stycznia 2019

Okoliczności sabatu








,, [...] Węglarz jeden, postrzegłszy żonę swoją namaszczającą się pewną maścią, gdy się nią namaścił, wyleciał kominem i był przeniesiony do piwnicy hrabi  jednego. Tam znalazł żonę swoją, która, gdy z podziwienia przeżegnała się, wszystko zniknęło, a sam tylko węglarz, znaleziony w piwnicy, wszystko wyznał (...).
Na miejscu tej biesiady nic nie może rodzić się. Strozzi w księdze 4, rozdz. 4 Del Palagio degli incanti powiada, iż w Castelnovo, niedaleko Vincenza, na polu był cyrkuł około jednego kasztanu, w którym czarownice tańcować zwykły, tak wydeptany, iż nic na nim nie rodziło się. [....]
Maria d'Aspiconetto zeznała, iż diabeł ma postać kozła z ogonem i z twarzą ludzką pod ogonem. Przydają, iż całującym w pośladek szatan daje pewny pieniądz. Joanetta d'Abadie de Siboro, szesnastolatka, zeznała, że diabeł ma twarz ludzką na czele  i na tyle, jako Janus. Inne zeznały, iż szatan stawi przed czarownicami kozła białego, który sam przez się obraca się w ogień i popiół; ten popiół rozdaje diabeł czarownicom do czarowania i zabijania ludzi i bydląt. Czasem diabeł ukazuje się w postaci ptaka czarnego, czasem robaczka malutkiego, czasem siedzi na krześle w koronie z rogu czarnego, mający dwa rogi, na szyi jeden, drugi na czole, z światłem oświecającym łysą górę, włosy najeżone, twarz bladą i pomieszaną, oczy okrągłe, wielkie, nad miarę otwarte, zapalone, brzydkie, brodę koźlą, ciało częścią ludzkiej, częścią koźlej figury; ręce ludzkie, wyjąwszy, iż palce wszystkie równe, zaostrzone, jastrzębiate, z pazurami ostrymi, nogi zaś jak u gęsi, ogon ośli, głos straszny i niewdzięczny, minę poważną i pyszną, ułożenie głowy ułożenie głowy melancholicznej i nieukontentowanej (...). Joanna de Hortilaptis, czternastoletnia, zeznała, iż dorośli całują szatana pod ogon, ale dzieci sam szatan całuje, co i jej uczynił (...).
Chrzczą też ropuchy, w aksamity czerwone odziane albo czarne z dzwoneczkiem u szyi; ociec chrzestny głowę, matka nogi trzyma. Dzieci świeżo stawione prowadzą nad strumień lub bagno jakie, tam dają im białą trzepaczkę i każą paść ropuchy. Gdy lat kilka na tym urzędzie dobrze sprawią się, postępują wyżej i na koniec do tańca przypuszczonymi być mają nieszczęście (...). Gdy czarownica nie przyprowadza obiecane sąsiady swojej dziecię, musi stawić własne albo inne tyleż ważące, inaczej surowie karana bywa. Przy przyjęciu nowych czarowników śpiewają: 'Alegremonos, allegremos, que gente nueva tenemos!' To hiszpańskie; nasze co śpiewają, nie wiem. [...]
Szatan grozi wtrąceniem do morza czarnego, które w oczach czarowników  wystawuje, gdyby się Boga i świętych nie zaprzeli. Po zaprzeniu naznacza albo piętnuje ich albo pod powieką, albo na pośladku, albo w gębie, albo na łopatce prawej, albo na ustach, niewiast zaś na lędźwiach lub pod pachą, a dzieci jednym z rogów swoich albo żelazem rozpalonym w oku lewym. Figura tego piętna jest zająca albo szczenięcia czarnego, albo kota, albo nogi ropuchy. Wielu czarowników prosiło sędziów, aby to piętno zgładzić kazali, mieniąc, iż żadnej prawdy inaczej wyznać nie mogli. Każdemu szatan daje imię (...).
Niektórzy czarownicy wyznali, iż obrusy na stołach pozłacane, potrawy dobre i chleb, sól, wino dają. Ale starsi czarownicy zeznają, iż tam nie jedzą, tylko ropuchy i wisielców. Inni twierdzą, że potrawy zdają się być dobre, ale skoro do nich ściągnie kto ręką, zaraz nikną, wyjąwszy potrawy z dzieci, czy chrzczonych, czy niechrzczonych, które jeść daje się (...). Chłop jeden, przypadkiem zaniesiony na tę czartowską biesiadę, gdy mu dano naczynie z napojem, wylał napój, a sam uciekł z naczyniem, które i materii i koloru było nieznajomego. To naczynie oddane było Henrykowi Staremu, królowi angielskiemu (...).
Czarownicy de Logny śpiewali, tańcując: 'Har, har, diable, diable, saute ici, saute la, joue ici, joue la!' Inni śpiewali podnosząc miotły w górę, te słowa: 'Sabbat, Sabbat!' Tańcują albo w koszuli, albo nadzy, plecy z plecami i w koło. Joanna d'Abadie wyznała, iż pani Martia Balzarene tańcowała mając ropuchy w aksamicie czarnym, jedne z dzwonkami u nóg, drugie, bez dzwonków, na ramieniu prawym, inne trzy nie ubrane trzymała jako ptaka na ręku. Czasem te ropuchy, idąc w tańcu przed czarownicami, skarżą się na nie, iż źle były od nich karmione. Tańcującym przygrywa karzeł ślepy de Siboro na fujarze i bębnie. [...]
Dwóch diabłów rządzi tymi redutami: jeden wielki Murzyn, nazwiskiem Leonard, drugi podmarszałek, mały diabeł, nazwany Pan Jan Mullin. Piotr Daguere, mający lat siedemdziesiąt trzy, sądem na śmierć skazany w Ustarits, przekonany był dwoma świadkami, iż na tej biesiadzie marszałkował  z kijem pozłacanym, którym szykował i który po biesiadzie oddawał diabłu, wielkiemu marszałkowi (...). Diabli bez rąk wzniecają wielki ogień i do niego rzucają czarowników, dla pokazania, że się piekła nie masz czego lękać. Ale takowa biesiada stoi za piekło'' -
ks. Jan Bohomolec ,,Diabeł w swojej postaci'' (przypisy) cyt za: Julian Tuwim ,,Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie''