poniedziałek, 23 marca 2020

Matematyka


,,Pitagoras twierdzi, że fizyka śmierdzi, a z tego wynika, że Pitagoras ma bzika’’ lub: ,,Pitagoras twierdzi, że fizyka śmierdzi, a Euklides dowodzi, że to nic nie szkodzi’’.





Przyznaję bez bicia, że jestem prawdziwym matematycznym antytalentem. Przedmiot ten budził we mnie żywiołową niechęć z powodu nadzwyczajnych trudności w jego przyswajaniu. To właśnie z powodu tej nieszczęsnej ,,pięty Achillesowej’’ zrezygnowałem ze studiowania zoologii, a wybrałem historię, którą też lubiłem.






W klasie szóstej czytając powieść science fiction o podróży w czasie ,,Krucjatę w dżinsach’’ holenderskiej pisarki Thei Beckman, dowiedziałem się po raz pierwszy o wybitnym, średniowiecznym włoskim matematyku Leonardzie Fibonaccim (1170 – 1250), który był jednym z bohaterów tego utworu.





W pierwszej klasie gimnazjum sięgnąłem po książkę ,,Ta zabójcza matma’’ Kjartana Poskitta z serii ,,Monstrrrualna erudycja’’, z której dowiedziałem się min. o Hypatii z Aleksandrii (360 – 415). Wówczas to ucząca mnie matematyki pani Ag’tna ov Kažmerčakova kazała mi napisać wypracowanie ,,Moja przygoda z matematyką’’.
W trzeciej klasie gimnazjum od nauczycielki matematyki pani Elsy ov Bladki nauczyłem się zwrotów: ,,Do grzyba pana’’ i ,,Do jasnej małpy’’, które wykorzystuję w swojej twórczości ;).





W napisanym wówczas poemacie dygresyjnym ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’ Jena ov Blackeyova spotyka w Armagedonie min. Stefana Banacha (1892 – 1945) i polskich matematyków, którzy złamali szyfr ,,Enigmy’’.





W tworzonej obecnie mitologii slawianistycznej pierwowzorem nie mającego końca ni początku Bierzma Wszechświata była prosta (linia również nie mająca początku, ani końca), zaś czoła rusałek, które skończyły 900 rok życia zdobił kolorowy deltoid, czyli figura geometryczna w kształcie latawca. Pomysły te dowodzą, że czasem nawet nielubiany przedmiot może się do czegoś przydać ;).
Śniło mi się, że pan Andreus ov Mysjoravić z nostalgią wspominał czasy, kiedy woźni uczyli matematyki.