sobota, 7 marca 2015

Dzień Niewiast





Z okazji dzisiejszego święta chcielibyśmy w imieniu naszego twórcy, pana Tadeusza Klarowskiego  i swoim złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim niewiastom z wszystkich możliwych i niemożliwych światów; wszystkim: alchemiczkom, androidkom, anielicom, apsarom, asasynkom, boginiom, boginkom, cesarzowym, czarodziejkom, czarownicom, czelticom, driadom, druidkom, dziewicom, dziwożonom, egzorcystkom, elfkom, gladiatorkom, gudełkom, grżetom, gwiazdom, Harradrimkom, heterom, hobbitkom, hurysom, iluminatkom, jędzom, kamenom, kapłankom, królowym, księżniczkom, Kalormenkom, kosmitkom, kosmonautkom, łaumom, łowczyniom, mamunom, Muzom, nimfom, niewolnicom, olbrzymkom, piratkom, półboginiom, rusałkom, smoczycom, syrenom, szamankom, Valierom, walkiriom, wampirzycom, wiedźmom, wiłom, wojowniczkom, żonom entów i wszystkim innym. Niech Dzień Niewiast trwa dla was cały rok!

- życzą: Ordan z Brustaborga, Margus, Ilja Muromiec, Krak, Żmij Ognisty Wilk i Stefan E. R.
Skyjłycki, sołtys gminy Pawlaczyca. ;-), ;-), ;-).



Legenda o koali




,, [...] Po śmierci rodziców małym chłopcem zaopiekowała się reszta jego szczepu. Współplemieńcy byli bardzo źli i nie pozwalali mu pić wody, którą czerpali z rzeki. Był skazany na jedzenie liści eukaliptusa, ale mimo tego bardzo chciało mu się pić. Pewnego dnia szczep wyruszył na polowanie pozostawiając chłopca samego z naczyniami z wodą. Korzystając z okazji wypił on tyle ile mógł, a z resztą wody ukrył się w koronie eukaliptusa. Zaśpiewał wówczas magiczną pieśń, a drzewo zaczęło przerastać inne. Po powrocie myśliwi z wściekłością zauważyli, że chłopiec i woda znajdują się w niedostępnym miejscu. Musieli prosić o przebaczenie, przyznając, że traktowali go podle i przyrzec, że zawsze już będą dobrzy, jeśli odda im naczynia. Mały chłopiec, ufając danemu słowu, zszedł z drzewa. Kiedy znalazł się na ziemi, powitały go ciosy pałek i kamieni. Ludzie ze szczepu bili go dotąd, aż zdarzyła się dziwna rzecz. Chłopiec zmniejszył się i zmężniał, jego ciało pokryło piękne, szare futro - zamienił się w koalę. Uciekł i zniknął na zawsze w koronach drzew [...]'' - ,,Świat dzikich zwierząt nr 7 Koala''.


Legenda o wilku




,, [...] Na początku świata tylko Mężczyzna i Kobieta chodzili po Ziemi. Nie było na ziemi żadnej żywej istoty, żadnej ryby w wodzie, żadnego ptaka w powietrzu. Pewnego dnia Kobieta zdecydowała się wygrzebać wielką dziurę w ziemi i wyciągnęła z niej wszystkie zwierzęta. Ostatnim był karibu. Wówczas Kaila, Bóg Nieba, wyjaśnił jej, że karibu był zwierzęciem bardzo ważnym dla ludzkiej rasy i najlepszym prezentem, który mogła otrzymać, ponieważ umożliwia przeżycie człowiekowi. Kobieta wypuściła karibu i kazała mu rozmnażać się na ziemi. Niedługo karibu stały się tak liczne, że utworzyły stada, a Synowie Kobiety mogli żyć, polując na nie. Zabijali oni tylko zwierzęta duże i grube, zostawiając małe, chude i chore, mniej smaczne. Pewnego dnia zostały już tylko te, których Synowie nie chcieli, ponieważ obawiali się, że gdy je zjedzą staną się tak samo słabi i chorzy jak one.
Synowie poszli poskarżyć się Kobiecie, która z kolei poskarżyła się Kaili. Bóg Nieba wysłuchał próśb Kobiety, a następnie złożył wizytę Amarokowi, Duchowi Wilka, Poprosił go, aby jego dzieci - wilki zjadły karibu małe, chude i chore, by stada znów stały się liczne, zwierzęta duże i grube, i aby Synowie Kobiety znów mogli na nie polować.
AMarok, Duch Wilka, zgodził się i od tej pory wilki zjadają najsłabsze karibu, aby stada pozostały zdrowe. Dla Synów wilk i karibu stały się jednym, bo jeśli karibu żywi wilka, wilk zachowuje karibu w dobrym zdrowiu'' - ,,Świat dzikich zwierząt nr 5 Wilk''.