sobota, 23 stycznia 2021

Oniricon cz. 677

 Śniło mi się, że:



 



- dowodziłem polskim wojskiem na Ukrainie, które walczyło z Kazachami i Rosjanami,







- w czasie pielgrzymki chodziłem po ulicy z nożyczkami, Joanna Senyszyn złożyła na mnie donos, a wtedy grupa urzędniczek próbowała mi odebrać nożyczki,






- na spotkaniu kółka różańcowego ksiądz proboszcz zachwalał zbiór legend Witolda Vargasa o wiejskich parafiach w Polsce, chciałem kupić książkę, lecz była za droga, w jednej z legend mały wół przeszedł przez ciasne drzwi, po czym rozpadł się na kawałki i skurczył,






- Dorota Wellman była Amerykanką, z którą Andrzej Pilipiuk przeprowadzał wywiad,






- w Szczecinie znajduje się luksusowa restauracja pod ziemią, do której można się dostać przeszkloną windą, gdzie kelnerki ubierają się w kuse, czerwone stroje,






- złota rybka wygryza ludziom zabliźnione rany,






- w amerykańskim thrillerze ,,Krokodyl dla ukochanej'' o walce ludzi z krokodylem, pojawił się Lenin,






- na pierwszym roku studiów w Estonii odkopałem szkielet tarbozaura z Mongolii oraz dowiedziałem się, że Lenin miał fioletowe serce; moi wykładowcy byli przeciwnikami psychologii,






- zdenerwowałem się gdy Mama nie pozwoliła mi obejrzeć hiszpańskiego filmu, po czym zabrała mnie na spacer, w czasie którego kąpała mnie na ulicy na oczach przechodniów, czułem się wówczas jak Kleopatra, po powrocie do domu Mama chciała wyrzucić moje książki (min. holenderską pracę o Białej Damie) aż obudziłem się z krzykiem,

- byłem Żołnierzem Wyklętym i chciałem wysadzić w powietrze dwie metalowe skrzynki wypełnione ptasimi odchodami,

- Babcia mówiła mi, że jestem złym człowiekiem, a ja odparłem, że Bóg mnie kocha,






- Marguerite Krux jadła ludzkie mięso,

- pojechałem na wycieczkę zaproszony przez ,,niewinne dzieci'', na miejscu do dyspozycji były koedukacyjne toalety, nie korzystałem z nich, ponieważ wstydziłem się spytać o pisuar, wreszcie nie wytrzymałem i w gabinecie pielęgniarki oddałem mocz do zlewu, nauczycielka biologii z liceum, pani Vana ov Cromulskena była mną zawiedziona i przypomniała moją wypowiedź sprzed lat o muzułmanach ubranych na biało,







- chciałem zadzwonić do Andrzeja Sapkowskiego, aby dać mu do przeczytania ,,Tatrę'', lecz nie mogłem się dodzwonić, Sławomira przyjaźniła się z Sapkowskim i jego żoną, od której dostała ciasto,






- byłem Hindusem i oddawałem cześć boską jakiemuś politykowi,

- ubekom towarzyszyli poeci, aby łagodzić ich obyczaje,






- Dziecięca Cesarzowa powiedziała swej matce, że chciałaby się spocić, aby zniszczona Fantazjana mogła się odrodzić,

- zobaczyłem Głupią Panienkę; brzydką, otyłą kobietę z czarnymi, kręconymi włosami, ubraną w białą koszulę nocną, która uśmiechała się i wkładała palec do garnuszka z miodem, potem okazało się, że był to przebrany mężczyzna,






- w Australii Veronica Layton na oczach swej matki walczyła z tyranozaurem i tygrysem,






- na pustyni piękna dziewczyna patroszyła mnie żywcem, lecz nie czułem bólu,







- poseł Stanisław Szur powiedział, że Antonio Salazar był Polakiem i nazywał się Antoni Ślamazara (wymyślone na jawie),

- pojechałem na wycieczkę na wieś, gdzie znajdowały się ruiny z czasów PRL - u,






- Uganda dąży do podboju świata poprzez instytut Ordo Iuris,






- w XXI wieku Brazylia wyzwoliła Timor Wschodni spod okupacji koreańskiej,






- Brazylia podbiła Maroko, później zaś żołnierze marokańscy wcieleni do armii brazylijskiej walczyli przeciw Koreańczykom na Filipinach i w Australii. 

Powidz

 






Powidz był apokryficznym słowiańskim bogiem zmarłych czczonym nad Jeziorem Powidzkim w Wielkopolsce gdzie znajdowały się jego posąg i świątynia. Jego imię zostało utworzone ze zniekształconego słowa Pochiwst (imienia apokryficznego polskiego boga wiatru). Bożka tego wprowadził do literatury Józef Aleksander Miniszewski (1821 – 1863) w romantycznym poemacie ,,Powidzanka’’ (1843).






Powidzanki to lokalne nimfy wodne, na których czele stała Diwa – nieśmiertelna córka i kapłanka Powidza. Mieszko I zniszczył sanktuarium jej ojca i wrzucił jego posąg do jeziora. Diwa wskoczyła za nim w fale (odtąd jezioro przypomina ptaka z rozpostartymi skrzydłami). Czasem widuje się ją na brzegu jak oddaje cześć swemu ojcu.






Tę i wiele innych ciekawych legend znajdzie Czytelnik w pracy Bartłomieja Grzegorza Sali ,,Wśród polskich syren, rusałek, meluzyn, świtezianek i innych wodnych panien’’ ;).