piątek, 24 kwietnia 2015

,,Księżniczka Mononoke''




W 2000 roku w szkole zobaczyłem plakat reklamujący anime (japoński film animowany) pt. ,,Księżniczka Mononoke'' z 1997 roku. Była na nim półdzika wojowniczka siedząca na białej wilczycy, co po latach wykorzystałem tworząc wizerunek Tatry jadącej na białym wilku Ovovie Tęczookinsonie.






Rzeczoną kreskówkę fantasy obejrzałem w kwietniu 2015 roku. Akcja rozgrywa się w Japonii w erze Muromachi (1336 – 1537) za panowania cesarza Onim. Głównym bohaterem jest młody i szlachetny książę Ashitaka z zamieszkującego dawną Japonię, syberyjskiego ludu Emishi (lud ten istniał naprawdę, lecz został zasymilowany przez Japończyków). Ashitaka w obronie swojej wioski zabił demonicznego dzika Nago, który stał się demonem po postrzeleniu przez ludzi. Po zabiciu dzika książę sam zaraził się od jego zatrutej, demonicznej krwi i zagrożony śmiercią udał się na poszukiwanie Ducha Lasu, aby ten go uzdrowił. Tytułową księżniczką Mononoke (to jest całej gamy dobrych, bądź złych istot nadprzyrodzonych, inaczej yokai) jest piękna i młoda dzikuska San; sierota wychowana przez białą wilczycę. Mieszkała w lesie i broniła go przed wycinką przez górników poszukujących rudy żelaza. Nienawidziła ludzi niczym nie przymierzając – Brigitte Bardot. Ashitaka próbujący pogodzić skłóconych ludzi i zwierzęta, zakochał się w San, jednak nie dane im było założyć rodziny.





Na filmie widzimy całą galerię istot fantastycznych jak: Duch Lasu (trójpalczasty jeleń z ludzką twarzą, który uzdrowił Ashitakę), duszki drzew (małe, białe, przynoszące szczęście, ich głowy wydawały dźwięk przypominający grzechotkę), boskie wilki i odyńce (przybrana matka San była biała, ogromna i miała aż dwa ogony), czerwony łoś (wierzchowiec Ashitaki, w rzeczywistości podobny nie tyle do łosia co do antylopy bądź dzikiej kozy), oraz demoniczne małpy (człekokształtne, o szarym futrze i czerwonych ślepiach).





Wśród postaci prawdopodobnych pojawia się Ebosi – darzona wielkim szacunkiem przez swych podwładnych pani osady górników; Żelaznego Miasta. Owa kobieta z jednej strony pomogła licznym prostytutkom zerwać z nierządem i dała pracę trędowatym, z drugiej zaś strony prowadziła bezwzględną walkę z leśnymi zwierzętami i chciała zabić Ducha Lasu. Na uwagę zasługują też postaci złych samurajów – w kulturze japońskiej samuraje zwykle są przedstawiany pozytywnie, trochę tak jak u nas rycerze1.






W filmie najbardziej spodobały mi się postaci zwierząt, oraz głównego bohatera. Zastrzeżenia natomiast budzi scena z szamanką modlącą się do dzika – demona (tak właśnie działa szamanizm i dlatego jest niebezpieczny duchowo ;-(, zaś bardzo realistyczne sceny przemocy i postaci prostytutek w kreskówce sprawiają, że raczej nie jest to film dla dzieci (zresztą nie każda manga i anime jest tak naprawdę adresowana dla dzieci!).





Obecnie często można się zetknąć z chrześcijańską krytyką mangi i anime (sam już dawno wyrosłem z tych kreskówek). Celuje w tym zwłaszcza pani Małgorzata Więczkowska. Czy ,,Księżniczka Mononoke'' jest zagrożeniem duchowym? Moim zdaniem jest nie większym zagrożeniem od mitologii greckiej, gdzie też wiele rzeczy zostało ukazanych z perspektywy pogańskiej. Jeśli zaś chodzi o księcia Ashitakę, to choć nie znał on Jezusa, miał wiele cech dobrego chrześcijanina (np. cierpiał za swoją społeczność, dążył do pokoju).




1 Oczywiście między europejskim rycerzem a samurajem istniały też znaczne różnice np. w stosunku do samobójstwa.