środa, 7 listopada 2018

,,Bajki śląskie''


,,Malinowski, Lucjan, językoznawca polski (1839 – 1898), zasłużony badacz języka polskiego i gwar ludowych, zwłaszcza śląskiej, z prac jego ogłoszonych drukiem ważniejsze: ‘Listy z podróży po Śląsku’ (1871), ‘Modlitwy Wacława’ (1875), ‘Zarysy życia ludowego na Śląsku’ (1877), ‘Studja nad etymologją ludową’ (1885, 1888, 1891), ‘Materjały do historji języka polskiego z końca w. XIV i pocz. XV’ (1886), ‘O języku komedji Franc. Bohomolca’ (1885), ‘Powieści ludu polskiego na Szląsku’ (1899) i i.’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 9 Lauda do Małpy’’








W wieku przedszkolnym utożsamiałem Śląsk z … ulicą Śląską w Szczecinie (sic!). Wciąż pamiętam jak na lekcjach języka polskiego w szkole podstawowej uczyłem się o Skarbniku, węglu, koronkach, jak w jednym wierszu poeta nazwał Śląsk ,,krajem czarnych diamentów’’ i jak jeszcze w latach 90 – tych XX wieku polska szkoła uczyła patrzeć na górników jak na bohaterów. Osobiście uważam Śląsk za integralną część Polski i jestem przeciwnikiem separatystów z RAŚ.








W 2006 r. przeczytałem po raz pierwszy ,,Bajki śląskie’’ Lucjana Malinowskiego pod redakcją Heleny Kapełuś (1927 – 1999) z przedmową Juliana Krzyżanowskiego (1892 – 1976). Wybór, wstęp i opracowanie były dziełem Elżbiety Jaworskiej. Wówczas to pisząc zbiór opowiadań fantasy ,,Legenda’’ czerpałem inspirację z omawianej antologii. Znalazłem w niej baśń o Różowym Mieście opowiadającą o poszukiwaniu utraconej żony (w mojej mitologii Różowe Miasto leżało w Analapii na terenie dzisiejszych Katowic) i o nadludzko silnym junaku Giży, synu kobiety i lwa, który wyprawił się do piekła odebrać diabłom pieniądze (w dostępnym na tym blogu opowiadaniu ,,Pieśń o Sowim’’ Giża uczestniczył w wyprawie Sowiego i rusałki Marychy do Nawi Jasnej). Prezentowany w książce materiał folklorystyczny został zebrany w XIX wieku na Śląsku Opolskim i Cieszyńskim (wsie: Bogacica, Brzeżce, Dzielów, Dzierżno, Gosławice, Górek, Gródek, Istebna, Jabłonków, Jakubowice, Jaromniów, Karniów, Krzyżanowice, Kujawy, Kuniów, Ligota Górna, Ligotka Gnojnicka, Łańce, Łąka, Łubniany, Michałkowice, Miedźna, Nawsie, Nydek, Ostrożnica, Owsiszcze, Piekary Śląskie, Pietrowice, Pogorzelec, Polska Nowa Wieś, Radzionków, Raków, Smiłowice, Sobiszowice, Sucha Postrzednia, Szczepanowice, Szywałd, Tłustomosty, Tworków, Ucieszków, Ustroń, Wisła i Wójtowa Wieś. Zgromadzone opowieści zostały podzielone na: bajki zwierzęce, baśnie magiczne, legendy, nowele, kawały i anegdoty, bajki ajtiologiczne, opowieści wierzeniowe i podania. Malinowski zapisywał opowieści tak jak mu je opowiadano. Są w nich germanizmy, bohemizmy i wulgaryzmy; motywy wulgarne (np. skatologiczne) i drastyczne (np. zakład kto komu utnie nos).
Akcja rozgrywa się od mitycznych pradziejów po początek XIX wieku w rzeczywistych miejscach na Śląsku (gdzie grasowały lwy i tygrysy) jak: góra Czantoria (spali w niej zaklęci rycerze), Istebna, Babia Góra (potwór zdziwiony widokiem śpiących razem ludzi zdradził ile ma wierzchołków), Cieszyn, Racibórz, Skawinka, a także w: Jerozolimie (miejscu zaślubin Maryi ze św. Józefem; św. Józef otrzymał zgodę na poślubienie Maryi po tym jak zakwitła przyniesiona przez niego sucha laska), Wiedeń, Drezno i fikcyjne Różowe Miasto. Są też wzmianki o emigracji zarobkowej Ślązaków do USA.

Bohaterowie fantastyczni i historyczni:








Smoki - określane są w antologii nazwą trachy, lub drachy, co pośrednio wywodziło się z łac. ,,draco’’ - smok.

,,DRAK to żyjący na Śląsku wielogłowy smok, który na nasze tereny przybył z Rzeszy. Drak posiadał, zależnie od wieku, siedem lub dziewięć głów, kilka par skrzydeł, ostre kły i długie na łokieć pazury. Potrafił świetnie latać i pływać, nurkować na duże głębokości oraz ziać ogniem, który topił nawet skały. Nic więc dziwnego, że sunąca wysoko na niebie sylwetka gada budziła zawsze wśród ludzi autentyczne przerażenie’’ - Paweł Zych, Witold Vargas ,,Bestiariusz słowiański część druga’’.

Stworzenia te miały cechy diaboliczne; parzyła je woda święcona. Porywały księżniczki. Miały moc sprowadzać suszę i głód. Zamiana człowieka w smoka mogła być karą.








Strzygi (łac. strix – sowa) – groźne, żeńskie demony z wierzeń słowiańskich. W jednej z baśni ma miejsce czuwanie przy trumnie księżniczki zamienionej w strzygę (podobna opowieść spisana przez Romana Zmorskiego zainspirowała Andrzeja Sapkowskiego). W innej baśni strzyga straszyła na wieży, aż sprowadził ją na dół czarodziej z Drezna (wcześniej bez skutku próbował ją pokonać jego kolega po fachu z Wiednia) i spalił na stosie. Okazało się wówczas, że wielu ludzi niesłusznie uznano za upiory i okaleczono po śmierci.







Jędzona (jędza) – żeński demon słowiański, odpowiednik ruskiej Baby Jagi. W śląskiej baśni wabiła do siebie dzieci chatką z piernika i pożerała je, co przypomina niemiecką baśń o Jasiu i Małgosi. Jednak w wersji śląskiej występuje chłopiec i dwie dziewczynki. Jędzona zjadła obie siostry, aż chłopiec wpakował ją do pieca.








Śmierć – została uwięziona na gruszy przez kowala, który dostał taką moc od samego Jezusa. W innej baśni (wyraźnie inspirowanej wpływami niemieckimi) Śmierć została kumą i współpracowała ze swoim chrześniakiem – lekarzem, do czasu aż ten wbrew jej woli uratował księżniczkę obracając łóżko, w którym leżała. Ta ostatnia baśń popularna jest też w państwach bałtyckich.








Bieda – słowiański demon niedostatku. Pewien ubogi chłop uwięził ją w dziurze w drzewie i zatkał otwór klinem. Odtąd dobrze mu się powodziło i już nie musiał emigrować do Ameryki. Jego zazdrosny brat uwolnił Biedę z zazdrości i chcąc zaszkodzić bratu sam zbiedniał.








Topielice – córki wodnego demona topielca, które pod postacią zwykłych dziewczyn tańczyła na zabawie z młodzieńcami ze wsi. Po zabawie wróciły do jeziora i dały swym partnerom srebrne monety.







Olbrzymy – istoty groźne dla ludzi, z którymi walczył młody owczarz ukrywający pod chustką złote włosy.







Ptak złotopióry – odpowiednik rosyjskiego żar – ptaka, który każdej nocy kradł jabłka w królewskim sadzie. Trzech królewiczów miała ich pilnować. Dwaj mądrzy – zaspali, trzeci – głupi złapał ptaka i wyrwał mu jedno pióro, co zapoczątkowało całą serię przygód.








Słońce, Księżyc (Miesiąc) i Wiatr – antropomorfizowane ciała niebieskie i zjawiska przyrody, w których kto chce może dopatrzeć się śladu słowiańskich bogów Swaroga, Chorsa i Strzyboga. Istoty te mieszkały w chatach na odludziu, gdzie usługiwały im stare kobiety. Czasem protagonista dostawał od nich dary np. od Wiatru można było otrzymać jagnię zamiast kału wydalające złote monety, oraz kije – samobije potrzebne do jego odzyskania w razie kradzieży.







Paluszek – postać zapożyczona z baśni niemieckich, miniaturowy chłopiec połknięty przez krowę, którego głos dobiegał z trzewi zwierzęcia.








Śniegowy Płatek – piękna księżniczka prześladowana przez złą macochę i znajdująca schronienie u karzełków. Szczegóły łącznie z imieniem zostały skopiowane z niemieckiej baśni o królewnie Śnieżce.


Marynus – ludowy święty, którego nie należy mylić ani ze św. Marynem z Cezarei Palestyńskiej (III wiek), ani ze św. Marynem z San Marino (IV wiek) – legendarnym założyciel San Marino. Marynus był … dziewczyną Marią, która razem z ojcem wstąpiła do żeńskiego klasztoru udając mężczyznę.








Diabły – złe duchy z demonologii chrześcijańskiej. Przypisywano im wynalezienie gorzałki w celu przywodzenia ludzi do grzechu. W piekle torturowały potępieńców min. za pomocą Madejowego łoża najeżonego igłami, brzytwami i nożami (gdy Madej usłyszał o czekających go po śmierci mękach, nawrócił się). Jednocześnie były to istoty głupie, łatwe do wyprowadzenia w pole przez ludowych bohaterów np. baba oszukała diabła przy podziale plonów, zaś pewnemu sprytnemu chłopu pozwolił się … wykastrować.








Dyl Sowizdrzał (niem. Till Eulenspiegel) – słynny, niemiecki błazen z okresu późnego średniowiecza, rodzaj ludowego trickstera. W śląskiej anegdocie uciął głowę cieśli i śmiał się. Gdy pytano go z czego się śmieje, odpowiedział, że teraz cieśla się naszuka zanim odnajdzie odciętą głowę.








Topielec (utopiec) – wodny diabeł mający cechy słowiańskich demonów wodnych, niebezpieczny dla ludzi. Pewien chłop podstępem wkręcił jego palce w śrubsztak, rzecz jasna sprawiając mu tym wielki ból. Później na środku jeziora, gdzie utopiec miał władzę utopić chłopa, ten przestraszył go pokazując tyłek swej żony i mówiąc, że to śrubsztak.








Fryderyk II Hohenzollern (1712 – 1786) – król pruski, uczestniczący w pierwszym rozbiorze Polski. W śląskiej baśni zgubił na polu order, który znalazł prosty chłop i chciał mu odnieść do Charlottenburga. Strzegący króla żołnierze wymogli na chłopie, aby ten podzielił się z nimi nagrodą. Tymczasem chłop jako nagrody zażyczył sobie … chłosty kijem w pośladek. Pruski wojskowy chcąc się za to zemścić na chłopie, kazał wszystkim kobietom z jego wsi, aby oddały stolec w jego chacie. Chłop jednak wyszedł zwycięsko z tej sytuacji zastrzegając, że kobiety mogą w jego chacie jedynie oddawać kał, nie oddając równocześnie moczu. Król pruski był pełen podziwu dla sprytu swego śląskiego poddanego.







Na koniec ciekawostka: Lucjan Malinowski był ojcem wybitnego antropologa Bronisława Malinowskiego (1884 – 1942) co w tym wypadku potwierdza prawdziwość przysłowia ,,jaki ojciec taki syn’’ ;).