poniedziałek, 13 czerwca 2022

,,Na rozkaz Cezara''

 



W 2022 r. przeczytałem ,,Na rozkaz Cezara’’, ostatnie opowiadanie science fiction Mai Lidii Kossakowskiej (1972 – 2022) opublikowane w antologii ,,Gladiatorzy’’ wydanej nakładem Fabryki Słów w 2020 r.


Akcja rozgrywa się na skalistej, zimnej i ciemnej planecie, zwanej potocznie Rozpadliną. Była to kolonia Ziemian, administracyjnie zależna od rolniczej planety Ceres nazywanej też Kukurydzianym Rajem. Rozpadlinę zamieszkiwali górnicy zatrudnieni przez Korporację Tytan. Wielu z nich żyło w biedzie. Kwitła przestępczość. Z Korporacją Tytan rywalizowała organizacja przestępcza Geotrick, korzystająca z pracy niewolniczej w nielegalnych kopalniach. Tylko bogaci mieszkańcy planety mogli sobie pozwolić na wizyty w luksusowych, ogrzewanych i oświetlanych barach.



Odpowiednik szamanów (postaci często pojawiających się w twórczości Kossakowskiej) stanowili tzw. czarodzieje, którzy posiadali zdolności telepatyczne. Jedną z nich była pracująca dla Korporacji, niezwykle groźna Stella Woo, która potrafiła wdzierać się ludziom do umysłów i je niszczyć.



Jedną z nielicznych rozrywek mieszkańców niegościnnej planety stanowiły walki robotów – gladiatorów. Maszyny te był sterowane przez ludzi za pomocą chipów umieszczonych w ich głowach.

Bohaterami opowiadania są dwaj policjanci; Ambrosius Abelard Lockhett i Pazur Kuguara (kuguar to inna nazwa pumy), którzy tropili zabijającego ludzi androida. Robot ten był posłuszny jedynie nieszczęśliwemu chłopcu, Basiliowi Estevenowi Chengowi, który przybrał sobie pseudonim Juliusz Cezar. Dzieciak otrzymał ślepo posłusznego androida w podarunku od umierającego we wraku statku kosmicznego gangstera, Victora Zebedeusza Hernandeza.

W opowiadaniu przewija się wątek krytyki transhumanizmu. Zapisywanie życia zmarłych osób w ,,chmurze’’ omal nie doprowadziło do zagłady cywilizacji. Główny wątek dotyczy jednak potrzeby przyjaźni. Dla wyobcowanego i przez nikogo nierozumianego Juliusza Cezara, niebezpieczny robot – gladiator był jedynym przyjacielem. Mimo to Cheng musiał asystować przy jego zniszczeniu. Ostatecznie policjanci polecili jego rodzinę pieczy dobrej, lecz wymagającej opiekunki społecznej.