środa, 15 lipca 2020

,,Nie z tej bajki''







W lipcu 2020 r. obejrzałem polski film fantasy ,,Nie z tej bajki’’ z 2015 r. w reżyserii Moniki Chmiel. Ten w całości amatorski film został zrealizowany przez uczniów i nauczycieli gimnazjum nr 9 imienia Świętej Królowej Jadwigi w Rzeszowie.






Akcja rozgrywa się w Rzeszowie (?) w latach 1382 i 2015 (w jednej ze scen pokazano program telewizyjny z udziałem Agaty Dudy i Janusza Palikota).







Głównymi bohaterkami są piękne, mądre i dobre królewny Safina i Gaja (to ostatnie imię nosiła grecka bogini Ziemi), które troszczyły się o mieszkańców grodu. Niestety zła czarownica Walpurgia (imię średniowiecznej, anglosaskiej mniszki swego czasu znanej z wypędzania złych duchów) zawiązała spisek w celu zdobycia władzy nad światem. Zastraszyła i podporządkowała sobie Safinę, zaś nieugiętą Gaję uśpiła za pomocą eliksiru. Po upływie 700 lat śpiącą królewnę obudzili robotnicy budowlani i kazali jej obudzić pozostałości zamku. W XXI wieku Gaja spotkała współczesną nastolatkę Sandrę, z którą się zaprzyjaźniła. Dziewczęta odbyły podróż maszyną czasu skonstruowaną przez gimnazjalistów Pacyfika i Cyrkla z kółka fizycznego. Trafiły do świata władanego przez Walpurgię, który stanowił mieszankę naszych czasów i średniowiecza. Pomóc próbowała im dobra czarodziejka Delfina (jej asystentka nosiła imię Freya tak jak skandynawska bogini miłości), jednak udało jej się jedynie zamienić mnicha Archibalda w królika (zwracam uwagę na dobre efekty specjalne!). Walpurgia wysłała tajną agentkę z misją zabicia Gai. Agentka w tym celu ukradła łopatę dwóm wikingom, którzy potem ścigali za to podróżujących w czasie Pacyfika i Cyrkla. Safina pokonała Walpurgię pokazując czarownicy jej własne odbicie w lustrze. Później dzięki użyciu magicznego klucza otwierającego przejścia między równoległymi wymiarami, Gaja pozostała w średniowieczu, podczas gdy Sandra wróciła do swoich czasów. Tymczasem pokonana Walpurgia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa…






Film choć całkowicie amatorski, moim zdaniem jest dużo lepszy niż niejeden profesjonalny :). Chylę czoła przed fabułą łączącą elementy fantasy i science fiction, sympatycznymi bohaterami, humorem i przesłaniem; pochwałą przyjaźni i siostrzanej miłości. Plusem jest też dla mnie ukazanie w pozytywny sposób katolickich mnichów.