niedziela, 31 maja 2020

,,Przyjaciel wesołego diabła''


,,’Zaprawdę powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego’’ - Mt 18, 3






Kornel Makuszyński (1884 – 1953) był cenionym polskim pisarzem. W wieku przedszkolnym jako pierwsze z jego dzieł poznałem komiksy o Smoku Wawelskim, Koziołku Matołku i Małpce Fiki – Miki z ilustracjami Mariana Walentynowicza (1896 – 1967). W szkole podstawowej przyszła kolej na powieści ,,Awanturę o Basię’’ i ,,Szatana z siódmej klasy’’. W napisanym przeze mnie w klasie trzeciej gimnazjum poemacie dygresyjnym ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’ Jena ov Blackeyova spotkała Kornela Makuszyńskiego w Armagedonie (odsyłam do posta: ,,Triumf Literatury’’). W pierwszej klasie liceum przeczytałem pozytywnie oceniający twórczość Makuszyńskiego artykuł w ,,Naszym Dzienniku’’. Twórczość Makuszyńskiego była skazana na zapomnieniu w dobie stalinizmu. Dziś w wolnej Polsce inspiruje współczesnych Autorów czego przykładem jest powieść Konrada T. Lewandowskiego ,,Szatan i spółka’’ (2017).






W maju 2020 r. przeczytałem powieść dla młodzieży ,,Przyjaciel wesołego diabła’’ z 1930 r., która moim zdaniem można uznać za jeden z najwcześniejszych polskich utworów fantasy ;). Wcześniej obejrzałem zrealizowany na jej motywach polski film pod tym samym tytułem z 1986 r., powieść uznaję za lepszą.
Akcja rozgrywa się in illo tempore w bliżej niesprecyzowanych krainach. Co ciekawe sam Makuszyński pisał na wstępie, że jego bohater był Polakiem i mieszkał w Polsce.
Głównym bohaterem jest 14 – letni chłopiec Janek, sierota znaleziony w lesie przy martwej matce przez konia Huragana. Wychował go mieszkający na odludziu mędrzec Witalis; lekarz i astronom, człowiek wielce szlachetny, choć nieco niepraktyczny. Autor wyposażył swojego bohatera w same najlepsze przymioty: odwagę, prawość, uczciwość, miłość, zdolność do poświęceń, wierność, oraz wiarę w Boga (był katolikiem). W obronie swych wartości i przyjaciół Janek był gotów znosić największe trudy i upokorzenia. Przykładowo odmówił, gdy sułtan kazał mu wyrzec się Boga i został skazany na pracę niewolnika. Gdy Witalis będąc na tropie epokowego odkrycia kulistości Ziemi stracił wzrok, Janek zgodził się na propozycję ,,czarnego człowieka’’ - w istocie posła z dalekiego kraju, który w zamian za czarodziejskie kryształowe oczy dla ociemniałego mędrca, przystał na okrutny warunek. Miał wyrzec się ukochanej osoby, po czym iść na zachód przez rok i sześć niedziel, pokonując po drodze liczne niebezpieczeństwa. Powiedziano mu, że na końcu czekał go sąd i kaźń. Janek przystał na to wszystko i podpisał cyrograf, aby tylko ocalić Witalisa. Na końcu pełnej przygód wędrówki spotkał uzdrowionego mędrca, zaś sam został koronowany na króla. Wszystkie nieludzkie zadania jakie przed nim stały były próbami jego miłości i hartu ducha; próbami, które przeszedł pomyślnie.
Na swej drodze Janek spotkał wiele istot nadprzyrodzonych.






Obdarzony wolą i mową las (odległe echo słowiańskich leśnych bóstw i demonów), kiedy usłyszał do wiatru o tym jak Janek wyrzekł się i porzucił mędrca Witalisa przegnał chłopca spoza swojego obrębu.






Wilki władały ludzką mową i kiedy spotkały tułającego się Janka, chciały go zagryźć, za to, że wyrzekł się swego dobroczyńcy. Chłopiec wytłumaczył im jednak, że był do tego zmuszony, aby przywrócić wzrok mędrcowi, a wówczas wilki opowiedziały wszystkim leśnym stworzeniom o jego niewinności.






Tytułowym wesołym diabłem, wzorowanym na mało rozgarniętych demonach z polskiego folkloru był Piszczałka – kosmaty chłopiec o kozich racicach. Był sierotą. Wychowywał się w piekle, gdzie diabły kazały mu stać na straży z halabardą w łapie przed wejściem do ich siedziby. Był to początkujący diablik nie mający jeszcze ogona – oznaki diabelskiej dojrzałości. Przyjaźń Janka pomogła Piszczałce zerwać z demonicznym towarzystwem. Janek nauczył diablika modlić się do Boga i Maryi, oraz chronić się pod krzyżem przed innymi diabłami. Choć w rzeczywistości diabeł z własnej woli i winy nie może się nawrócić, historię Piszczałki (a przy okazji też Hellboya ;) jak najbardziej można odnieść do ludzi.






W pościg za zbiegłym Piszczałką ruszyły diabły z piekła, na których czele stał demon Barabasz. Żądały od Janka wydania zbiega, lecz chłopiec odmówił, a schronienia obaj znaleźli w cieniu krzyża.







Mówiące krokodyle mieszkały w czarnej, rojącej się od pijawek piekielnej rzece. Piszczałka odwrócił ich uwagę, dzięki czemu Janek mógł przedostać się na drugi brzeg.







Janka i Piszczałkę schwytali podziemni ludzie – niscy, ciemnoskórzy, o ponurym usposobieniu, oddający cześć świętemu kretowi. Na powierzchnię mogli wychodzić tylko w nocy, bowiem panicznie bali się Słońca. Fanatycznie wierzyli, że Ziemia jest płaska i gotowi byli torturować Janka, aby tylko wyparł się wpojonej przez Witalisa prawdy o kulistym kształcie naszej planety. Janek nie wyparł się prawdy naukowej, choć przypalono mu stopy ogniem. Myślę, że Makuszyński miał szczęście, że nie dożył naszych czasów, kiedy to w Internecie panoszą się wyznawcy Płaskiej Ziemi. 







Janek i Piszczałka zaszli do żelaznego miasta zamieszkałego przez bezduszne automaty (historie o konstruowaniu takich istot były opowiadane już w starożytności o czym przekonuje książka Bartłomieja Grzegorza Sali ,,W upiornym laboratorium’’). Automaty miały ciała zbudowane z metalu i uważały się za wyższą formę życia niż ludzie. Schwytały Janka, ułożyły na ołtarzu i chciały przeprowadzić jego sekcję. Na szczęście aktywne były tylko w dzień, kiedy mogły czerpać energię ze Słońca, zaś nocą zamierały. Wówczas Janek i Piszczałka rozmontowali wrogów i uciekli z ich miasta na żelaznym koniu – automacie.







W górach rannym Jankiem zaopiekował się mieszkający samotnie pokutnik. Niegdyś ubliżał swemu ojcu pasterzowi i został przezeń przeklęty. W zdjęciu klątwy pomógł Janek odważnie dźwigając uciętą głowę nieszczęśnika, podczas gdy jego zimne ciało szło po omacku. Gdy obaj dotarli do osady pasterzy, ojciec spotkał syna i przebaczył mu, a wówczas jego głowa i ciało zrosły się.







Warto wiedzieć, że historycznym pierwowzorem potężnego, wschodniego władcy – sułtana, kalifa, króla i cesarza w osobie był turecki sułtan Sulejman Wspaniały (1494 – 1566). Oprócz gry w szachy jego jedyną miłością była urocza, jasnowłosa córka, księżniczka Roksolana, której matka pochodziła z Lechistanu (Polski). Księżniczka na prośbę Piszczałki przyczyniła się do uwolnienia Janka płacąc zań swoimi włosami, które w oczach jej ojca były cenniejsze niż złoto. Pierwowzorem tej postaci była sułtanka Roksolana, zwana Hurrem (1502 – 1558), ukochana żona Sulejmana Wielkiego, była niewolnica z Rohatynia na Ukrainie, która działała na korzyść Polski. Historyczna Roksolana była pierwowzorem również Czerwonej Sonii z Rogatino, postaci wymyślonej przez R. E. Howarda.
Gdyby Czytelnik miał wątpliwości, to spieszę uspokoić, że powieść nie ma nic wspólnego z satanizmem. Wręcz przeciwnie: jest pełna chrześcijańskich wartości, optymizmu, humoru i wiary w ludzką dobroć, której nie powstydziłby się sam Jeszua Ha – Nocri. Zainteresowanych dalszymi, filmowymi losami Piszczałki odsyłam do posta ,,Bliskie spotkania z wesołym diabłem’’.
Śniło mi się, że mały diabeł Piszczałka, został czarami zamieniony przez zakonników w chłopca (jego matka również otrzymała ludzką postać).