piątek, 26 listopada 2021

Oniricon cz. 772

      Śniło mi się, że:



- jakiś katolicki publicysta utrzymywał, że wbrew propagandzie Henryka Sienkiewicza, Michał Korybut Wiśniowiecki był dobrym królem, a okres jego panowania był szczęśliwy dla Polski,



- w rozmowie z Rosjaninem powiedziałem, że Wanda Wasilewska zdradziła Polskę, na blogu pozytywnie oceniłem jej książkę ,,Legenda o Janie z Kolna'', ponieważ nie było w niej komunizmu,



- Jena ov Blackeyova zamieniła się w lori kukanga,

- zmartwiłem się gdy wyrosła mi brodawka na stopie,




- Carlos Castaneda został uczniem starej meksykańskiej czarownicy, która rozebrała go do naga i nasmarowała maścią z halucynogennych ziół, dzięki której antropolog zobaczył pustynne totemy podobne do wielkich kaktusów z wyszczerzonymi zębami,

- papież Franciszek zabronił posiadania zbyt wielu książek, aby nie stwarzać niebezpieczeństwa wybuchu pożaru, zmartwiłem się, że musiałem część książek oddać,



- nad ranem walczyłem z całą rodziną złodziei, którzy w sąsiednim pokoju rozsypali na podłodze tłuczone szkło, pobiłem ich i wsadziłem do worka, który zaniosłem do baru mlecznego, gdzie czekałem, aż przybędzie po nich policjantka, która powinna mnie zrozumieć (miałem jednak obawy czy nie potępi mnie za pobicie i wsadzenie do worka dziecka złodziei), zamiast policjantki przyszło trzech zakutych w zbroję wojowników, których się bałem,



- mówiłem księdzu, że kiedy próbuję nawracać faszystów i komunistów, jest to tak jakbym mówił do osła,



- zaproponowałem księdzu Markowi Dziewieckiemu, aby został papieżem,

- Majda z Niżu, przodek Jakuba Wędrowycza żyjący w erze jedenastej, otrzymał od księcia herb przedstawiający człowieka uzbrojonego w szablę i niosącego worek na plecach,



- na balu wydanym przez Wolanda w Moskwie pojawiły się zombie i Xiangliu (wielogłowy wąż z mitologii chińskiej),

- na Syberii żydowski karczmarz został pobity za kradzież sękatym kijem - samobijem,




- byłem Igorem Górewiczem i razem z żoną, Katarzyną kąpałem się w ubraniu w leśnym jeziorze,



- w 1475 r. Krzysztof Kolumb popłynął z Duńczykami do Nowej Fundlandii, 




- piękna kobieta o śniadej, błyszczącej od oliwy cerze, po przebudzeniu wiła się na podłodze,




- Andrzej Pilipiuk linkował do mojego opowiadania o Zwyrtale Muzykancie (,,o góralu góralskim''),



- sowiecki uczony Lew Termen wynalazł fortepian,



- długonosy humanoid przeszukujący mieszkanie pod nieobecność jego właściciela, usiadł za fortepianem i na moment zamienił się we Fryderyka Chopina,




- zamierzałem pojechać na pielgrzymkę do Wiednia i opisać ją na blogu, w tym celu poprosiłem swoją wychowawczynię, nauczycielkę fizyki, panią Jolenę ov Symetayak o pozwolenia na wyjście z klasy,

- zmartwiłem się gdy na Boże Narodzenie podrożały książki, zamiast kupować nowe, postanowiłem przeczytać dwie już posiadane w domu; jedną z gatunku fantasy, a drugą o sławnych ludziach,




- czytałem o sławnych Indianach, w tym o kobiecie będącej wodzem jednego z plemion, która według legendy pochodziła od żmii,

- Stanisław Szur zaproponował, aby Boże Narodzenie i Wielkanoc obchodzić w tym samym czasie (wymyślone na jawie). 

Pierwszy polski demonolog

 





,,Najstarszym zabytkiem piśmiennictwa poświęconego demonologii, który powstał na ziemiach polskich, a konkretnie na Śląsku, był łaciński traktat Erazma Witelona De natura daemonum. Ten mnich, filozof, fizyk, matematyk, optyk, jak przedstawiają go encyklopedie, opisał demony - zjawy, którzy widują chorzy umysłowo, a czasem również zdrowi, zwłaszcza we śnie'' - Tomasz Specyał ,,Wprowadzenie'' [w]: Heinrich Kramer, Jacob Sprenger ,,Młot na czarownice. Malleus maleficarum''



Witold Jabłoński w cyklu ,,Gwiazda Wenus, gwiazda Lucyfer'' przedstawił Witelona jako czarnoksiężnika.

Ostatni stos

 



,,Ostatnią czarownicą Europy, która spłonęła na stosie, była trzydziestoośmioletnia Barbara Zdunk. Oskarżono ją o wywołanie pożaru za pomocą czarów, w rezultacie czego spłonęło sześć budynków i zginęły dwie osoby. Jej sprawa przeszła przez wszystkie instancje sądownictwa pruskiego, w końcu dotarła do króla Fryderyka Wilhelma III Pruskiego, który ostatecznie zatwierdził wyrok skazujący. 21 sierpnia 1811 roku, w pruskim Reszlu, zapłonął ostatni stos starego kontynentu'' - Tomasz Specyał ,,Wprowadzenie'' [w]: Heinrich Kramer, Jocob Sprenger ,,Młot na czarownice. Malleus maleficarum''



 

Magia, katolicyzm i protestantyzm

 


 

,,Wydane przez lollardów w 1395 roku 'Dwanaście konkluzji' zwiera bezpośredni atak wymierzony przeciwko roli magii w średniowiecznym Kościele angielskim. Jednym z silnych impulsów ruchu protestanckiego była chęć 'usunięcia magii z religii', a ten najwcześniejszy manifest protestantyzmu dawał temu oczywisty wyraz:

Takoż egzorcyzmy i poświęcanie, w Kościele czynione, wina, chleba i wosku, wody, soli, olejów i kadzidła, kamienia u ołtarza, szat, mitry, krzyża i pielgrzymiego kija, wszystko to są praktyki nekromancji, nie zaś świętej teologii (...) Albowiem (...) nie umiemy dostrzec żadnej przemiany w żadnym stworzeniu poddanym takowym czarom, która by nie pochodziła od fałszywej wiary, stanowiącej podstawę szatańskiego rzemiosła.



Mimo to w wiekach XV, XVI i XVII Europa w dalszym ciągu oddawała się wszelkim magicznym wierzeniom. Krajobraz zaludniali alchemicy, astrolodzy, wróżbiarze, czarodzieje, uzdrowiciele i czarownicy. [...] Wiejskie okolice zamieszkiwały duchy, wróżki, chochliki i elfy. Guru lollardów Wyclif przełożył Biblię na angielski, aby mogła się stać powszechnie dostępna. Ale 300 lat później, w purytańskiej Anglii Cromwella, o wiele lepiej sprzedawał się almanach astrologiczny Williama Lilly'ego Merlinus anglicus oraz jego drugie dzieło, Collection of Ancient and Moderne Prophecies ('Zbiór przepowiedni starych i nowych'). Magia i religia często bywały nierozłączne. Ci sami ludzie, którzy uprawiali kult chrześcijańskich świętych, wierzyli także w Puka, królową Mab i czarownika Merlina. Magia trzymała się mocno przez cały okres reformacji.



 Tak więc protestancki atak odniósł jedynie połowiczne zwycięstwo, nawet w tych krajach, w których nominalnie protestantyzm miał zwyciężyć. [...] Po Wyclifie przyszedł atak Lutra na odpusty i odrzucenie Przeistoczenia przez Kalwina, który uważał je za 'magiczną sztukę'. Podejrzany stał się każdy aspekt życia religijnego, który niósł ze sobą najsłabsze nawet skojarzenia ze zjawiskami nadprzyrodzonymi. Protestanci nienawidzili zaklęć, cudów, konsekracji, symboli, wizerunków, święconej wody, dni świętych patronów, procesji i pielgrzymek. Co więcej, ponieważ chrześcijaństwo w wydaniu protestanckim miało być wolne od magii, wroga protestantyzmu, czyli 'papiestwo', uważano za równoznaczne z czarną magią; papież był czarodziejem, a katolicka Msza święta - formą kultu szatana.

W rzeczywistości w poglądach tego rodzaju kryło się wiele hipokryzji. [...] magii nigdy nie wyeliminowano. 

Zmierzch magii zaczął się naprawdę dopiero w drugiej połowie XVII wieku [...]'' - Norman Davies ,,Europa. Rozprawa historyka  z historią''