sobota, 12 sierpnia 2017

,,Podboje 2. Podstęp Hetytów''

,,Romaje powiadali, że Mazonki pochodzą znad rzeki Termodont, czyli Cieplenicy. Nie jest to prawdą. Pochodziły znad Dźwiny i Dunaju. […]'' - Czesław Białczyński ,,Księga Ruty''






W sierpniu 2017 r. przeczytałem drugi zeszyt z belgijskiej serii fantasy ,,Podboje'' autorstwa Sylvaina Runberga (tekst) i François Miville – Deschanésa (ilustracje) zatytułowany ,,Podstęp Hetytów'' (tytuł oryginału: ,,Reconquetes. Le Piége Hittite'').










Komiks jest dalszą odsłoną przygód pięknej, babilońskiej kronikarki Thuszii. Dowiadujemy się o niej, że potrafi skutecznie walczyć nawet z wieloma, usiłującymi ją zgwałcić przeciwnikami jednocześnie, oraz, że kochali się w niej królowie Scytów, zwanych Kallipidami i Kimerów. Hatusilis – król tytułowych Hetytów nawiązał sojusz z fikcyjnym, murzyńskim królestwem Kermą, zaś jego dowódca Mursilis spiskował z równie fikcyjnymi, półnagimi Ludami Kurhanów. Tymczasem w Hordzie Żywych – federacji irańskich plemion Scytów, Sarmatek i Kimerów pojawiły się silne antagonizmy rozsadzające ją od wewnątrz – Sarmatki; plemię wojowniczek, zawiązało bunt przeciwko swej królowej z powodu wydanego przez nią niesprawiedliwego wyroku bez sądu.











Po stronie Hordy Żywych stanęli czarodzieje ocaleli z zatopionej Atlantydy i bojowe zwierzęta takie jak: mamuty cesarskie zwane słoniami, niedźwiedzie jaskiniowe, wielkie czarne dziki i tury, a nawet gryfy i hipogryfy (nawiązanie do greckich legend o gryfach żyjących w sąsiedztwie Scytii). Tymczasem Kerma dostarczyła Hetytom wielkich jak wieże, bojowych indrikoteriów z głębi Afryki. Zwierzęta te, bliscy krewni współczesnych nosorożców, nie miały rogów, za to przypominały krzyżówkę tapira z żyrafą. Jest to oczywisty, choć dopuszczalny w fantasy ahistoryzm, bowiem indrikoteria żyły w oligocenie i wymarły na długo przed pojawieniem się człowieka.












Jedną z rzeczy, które mi się spodobały był morał mówiący, by nie osądzać ludzi po pozorach (królowa Sarmatek została przymuszona przez pozostałych monarchów do egzekucji swojej niewinnej poddanej, oskarżonej o zabicie maga z Atlantydy, zaś chorobliwie zazdrosny król Scytów spalił na stosie swoje cztery żony niesłusznie oskarżone o zdradę małżeńską). 

Oniricon cz. 327

Śniło mi się, że:

- Pavlas ov Vidłar namawiał mnie przez telefon na imprezę w Środę Popielcową, a ja spanikowałem, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,







- w ,,Koranie'' liczba Bestii zaczyna się od trzech szóstek, lecz jest znacznie dłuższa niż w ,,Biblii'',
- Pavlas ov Vidłar zmuszał mnie, abym został dziennikarzem, a tymczasem byłem wypraszany z kolejnych kawiarni,








- chciałem zamieszkać w wozie, lub wagonie należącym do na wpół - pogańskiej, na wpół - chrześcijańskiej komuny, lecz na miejscu rozczarowałem się, dowiadując się, że są to narkomani uzależnieni od tzw. ,,hansy''; w owej synkretycznej, narkomańskiej komunie czytano  na głos epos, w którym oskarżano Papieża, że nie zapobiegł rozbiorom Polski i wymarciu dinozaurów; na ilustracji zobaczyłem wielką armię dinozaurów, mamutów, niedźwiedzi jaskiniowych, indrikoteriów; w tej armii była też naga olbrzymka, z której piersi wytryskiwały strumienie mleka,







- narysowałem sobie czarnym cienkopisem na ręce dwie swastyki zwrócone w przeciwne strony i uznałem, że nazizm przypominał połączenie buddyzmu z satanizmem,
- Alexandrus ov Cocelaise rozmawiał z panią Anną ov Scayapakovą, która mówiła, że artyści powinni mieszać się do polityki,







- Hubert Urbański zmuszał mnie do jedzenia rzeczy, które mi nie smakowały,







- idąc ulicą zobaczyłem bilbord, na którym byli przedstawieni upiorni ludzie z głowami kotów, a wtedy skierowałem swoją otwartą dłoń w stronę pośladka, zaś idący ulicą żołnierze w czerwonych beretach byli tym zgorszeni,







- układałem plan trylogii o pewnej rodzinie żyjącej w Polsce w latach 90 - tych XX wieku; w owej książce miały być wzmianki o Okrągłym Stole, walce z chupacabrą i pomórnikiem, o czeskiej potrawie z żaby Moniki, oraz o Kulfonie, który zaraził Szymka katarem,







- dwóch chłopców poszło do lasu na grzybobranie; starszy zbierał grzyby, a jego młodszy brat poszukiwał małych, zielonych ludzików z Kosmosu, na koniec starszy brat niósł koszyk pełen grzybów, a młodszy trzymał w rękach dwa olbrzymie grzyby, z tyłu szedł za nimi jakiś demon podobny do przerośniętego krasnala Hałabały,








- byłem w podziemnym świecie gdzie spotkałem białego szczura wielkości wołu, w owym świecie, pod sklepieniem unosiły się chmury i pełno było porzuconych statków i pociągów, trafiali tam zaginieni ludzie z powierzchni, a mafia miała tam dostęp przez portale umieszczone w nocnych klubach,







- na jakimś forum używałem nicka Welesożar i kruka jako awatara,
- kiedy mały chłopiec oddawał na plaży mocz pod drzewem, zaatakowała go mrówkolwica (lwica z głową mrówki i sześcioma łapami), lecz ojciec obronił syna mieczem (wymyślone na jawie i choć trudno w to uwierzyć - zainspirowane prawdziwym wydarzeniem ;). 

Indyjski Graal








,,Jakie jest pierwotne znaczenie słowa graal? Liczne teorie proponują zróżnicowane wyjaśnienia. Słowo graal pochodzi od greckiego terminu krater - puchar do mieszania (wina). W Średniowieczu wierzono w Europie, że Święty Graal był naczyniem (talerzem czy też tacą), z którego Jezus rozdzielał pożywienie i sam jadł w czasie Ostatniej Wieczerzy. Bóg dał temu prostemu naczyniu nadzwyczajną moc: mogło uleczyć chorych i zapewnić obfitość pożywienia dla wszystkich ludzi. W buddyzmie [...] amrita - surabhi była miską żebraczą Buddy, która karmiła jego samego oraz uczniów. Kraj, do którego zostanie przeniesiona, będzie miał zawsze pod dostatkiem wody i żywności. Jednakże naczynie to jest przez dłuższy czas ukryte w wodach jeziora, z którego wynurza się raz w roku, w dniu urodzin Buddy. Unosi się i kieruje do cnotliwej damy, Manimekhalai, która zabiera je do miasta, gdzie szczególnie wielu ludzi cierpi z powodu suszy, chorób i innych nieszczęść. Indra natychmiast rozkazuje deszczowi, by zwilżył ziemię, z której wyrosnąć może wtedy zboże. Z tego jednego naczynia Manimekhalai wykarmi wszystkich głodnych w całym mieście, uleczy nim chorych i cierpiących, którzy od chwili, gdy go dotkną, cieszyć się będą szczęściem i zdrowiem'' - Jan Knappert ,,Mitologia Indii''