czwartek, 8 kwietnia 2021

Julian Apostata - pierwszy neopoganin





 

 ,, [...] Julian Apostata nakazał ponowne otwarcie świątyń, składanie ofiar i zwrot majątku świątynnego przejętego przez chrześcijan. Zarządził również cofnięcie przywilejów nadanych Kościołowi przez cesarzy Konstantyna i Konstancjusza. Do łask powrócili wieszczbiarze. Wiadomo, że Julian był wtajemniczony w misteria chaldejskie, eleuzyjskie, bogini Maa oraz w kult Kybele - Macierzy Bogów. Informacje o wtajemniczeniu w kult Mitry i Izydy są mniej pewne. Cesarz nie tylko patronował restytucji wierzeń pogańskich, ale sam też objawił się jako gorliwy kapłan i osobiście składał ofiary. Stał się przy tym - co ciekawe - przedmiotem kpin swoich poddanych, gdyż wykonywał również czynności zwyczajowo przeznaczone dla pomocników kapłana, jak na przykład rozpalanie ognia. Cesarz Julian zadbał także o odnowienie stanu kapłańskiego. Niektórzy zarzucali mu, że pragnął przekształcić religię pogańską w organizację przypominającą Kościół chrześcijański. 






 

    Starania restytucyjne cesarza Juliana spotykały się z obojętnością poddanych. Krótkie, zakończone śmiercią podczas wyprawy perskiej w 363 roku, panowanie w żaden sposób nie przyczyniło się do rozkwitu dawnej wiary. Społeczeństwo cesarstwa było już zdecydowanie schrystianizowane (choć oczywiście nie w tym samym stopniu na terenie całego państwa). Badacze powątpiewają nawet czy dłuższe panowanie mogłoby odwrócić zmiany, jakie zaszły w mentalności jego poddanych pod wpływem chrześcijaństwa'' - Maciej Strutyński ,,Neopogaństwo''


Powrót do natury

 

,,Wsi spokojna, wsi wesoła!

Który głos twej chwale zdoła?

Kto twe wczasy, kto pożytki

Może wspomnieć zaraz wszytki?’’

- Jan Kochanowski ,,Wsi spokojna, wsi wesoła!’’ (fragment)






Powrót do natury jest fantazmatem społeczeństw cywilizowanych i wysoko uprzemysłowionych, polegający na idealizowaniu społeczeństw tzw. ,,prymitywnych’’ jako – nomem omen – z natury szlachetniejszych, bardziej uduchowionych, ekologicznych itp.






Już autorzy starożytni (np. Wergiliusz w ,,Eklogach’’) marzyli o powrocie Wieku Złotego, co znalazło odbicie w hermetycznej idei renovatio. Tworzono wówczas (popularny także w wiekach XVI – XVIII) gatunek literacki zwany sielanką opowiadający o beztroskim życiu pasterzy i rolników.






W XVIII wieku powrót do natury postulował francuski filozof Jean – Jacques Rousseau, który obwiniał cywilizację; rozwój nauki i sztuki o rzekomo demoralizujący wpływ na człowieka. Pomysły te były utopią już w jego czasach, a cóż dopiero teraz.






W wiekach XVIII i XIX popularny był pokrewny mit zakładający istnienie ,,dobrego dzikusa’’. Idealizowano w ten sposób zwłaszcza północnoamerykańskich Indian, Tybetańczyków, Hindusów i Polinezyjczyków, zaś niemiecki filozof Johann Gottfried Herder jako ,,dobrych dzikusów’’ ukazywał Słowian (nawiasem mówiąc ten fantazmat bardzo spodobał się narodom słowiańskim, w tym Polakom i do dziś ma swoich wyznawców). W XX wieku miały miejsce liczne nieudane próby osiedlania się na Tahiti białych chcących żyć w takich samych ,,rajskich’’ warunkach co tubylcy. ,,Dobry dzikus’’ jest błędem przeciwstawnym do upatrywania w pierwotnych plemionach podludzi i tak samo fałszywym. Naprawdę dzicy ludzie są tacy jak my i mają takie same potrzeby komfortu. Na drodze dyfuzji kulturowej chętnie piją coca colę, noszą bawełniane ubrania i pokrywają dachy blachą falistą. Odnośnie przekonania o dzikich plemionach zawsze żyjących w harmonii z przyrodą, warto przypomnieć fakt wybicia plejstoceńskiej megafauny przez przodków Indian obu Ameryk, Aborygenów, Malgaszów i Maorysów. 1






Tzw. syndrom Bambiego zawdzięcza swą nazwę kreskówce Disneya o sympatycznym jelonku imieniem Bambi, na którego polował zły myśliwy. Polega na idealizowaniu zwierząt jako istot zawsze miłych i postępujących bardziej moralnie niż ludzie. Człowiek zawsze jest zagrożeniem dla zwierzęcia, nigdy zaś na odwrót. Jako kontrargumenty można podać zwycięskich samców lwów i goryli, które zabijają wszystkie młode spłodzone przez pokonanych rywali, aby tym sposobem nakłonić samicę do szybszej kopulacji, oraz krwawą wojnę dwóch stad szympansów toczoną nad rzeką Gombe w Tanzanii. Szczytem głupoty jest zwłaszcza zmuszanie mięsożernych zwierząt jakimi są psy do zachowywania diety wegetariańskiej, a niestety w naszych czasach nie brakuje takich przypadków :(.






Żywa/ surowa woda (to jest: w stanie naturalnym, nieoczyszczona) ma być jakoby krystalicznie czysta i zdrowa. W rzeczywistości jest dokładnie na odwrót. W najczystszej klasie wody kwitnie życie organiczne wydalające masę odchodów. Tymczasem wielu ludzi w krajach Trzeciego Świata umiera w męczarniach z powodu braku dostępu do oczyszczonej wody.






Mit powrotu do natury jest popularny w reklamach min. wód mineralnych, mrożonek, kosmetyków itd. Występują na nich piękne, młode kobiety na łonie natury, a czasem nawet sama upersonifikowana Matka Natura. W postaciach tych można widzieć nawiązanie do antycznych mitów o nimfach i bogini Gai. Innym przykładem są ,,słowiańskie’’ humorystyczne teledyski Donatana i Cleo - ,,My Słowianie’’ i ,,Brać’’, przedstawiające Słowian jako półdzikich wieśniaków beztrosko pędzących żywot na żłopaniu wódki i seksie.






Powrót do natury wielu ludziom wydaje się czymś jak najbardziej pozytywnym, należy jednak pamiętać i o krwawej stronie tego medalu. W XX wieku komunistyczny zbrodniarz Pol Pot, absolwent Sorbony łączący marksizm z filozofią Rousseau, zmuszał mieszkańców Kambodży do przenoszenia się z miast na wieś i niszczył wszelkie przejawy wyższej cywilizacji. Wdrażając powrót do natury uciekał się do terroru, przy którym bladły zbrodnie Hitlera i Stalina (min. karał śmiercią za noszenie okularów). Idee mają konsekwencje...




1 Odsyłam do posta: ,,Ekologia’’ (fragment: ,,Ekologia i ochrona środowiska’’).

Audiofilia ekstremalna

 




Audiofilia (łac. audio – słuchać, grec. phileo – lubić) oznacza upodobanie w korzystaniu ze sprzętu muzycznego najwyższej jakości (bez szumu i trzasków), co trzeba przyznać samo w sobie nie jest niczym zdrożnym.





Natomiast audiofilia ekstremalna (określenie dziennikarza naukowego Łukasza Lamży, użyte przezeń w książce ,,Światy równoległe’’) wykracza poza granice racjonalności, kierując się w stronę myślenia magicznego.






Zakłada ona potrzebę specjalnych i horrendalnie drogich kabli do perfekcyjnego odtwarzania dźwięku. Kable te są bardzo grube i czasem wykonane ze złota lub srebra. Pokrywa je gruba warstwa izolacyjna. Poddawane są zamrażaniu w japońskich komorach kriogenicznych co ma jakoby redukować puste przestrzenie między atomami (nauka tego nie potwierdza). Producenci sprzętu dla audiofilów oferują min. ,,oczyszczacze kwantowe’’, co jest przejawem używania naukowego terminu (kwant) do sprzedawania czegoś co z prawdziwą nauką nie ma nic wspólnego.






Audiofile tworzą jakby własną ,,subkulturę’’. Mają własne fora, pisma i pracujące dla nich formy. Posługują się też własnym, bardzo kwiecistym żargonem w recenzowaniu pracy sprzętu.






Badania naukowe (przy zastosowaniu procedury kontrolnej zwanej podwójną ślepą próbą) przeprowadzone w 1984 r. w Bostonie (z udziałem szefa firmy produkującej sprzęt nagłaśniający, Ivora Tiefenbruna), w Minnesocie, oraz w 2004 r. w Oakland w Kalifornii wskazują na niezgodność wierzeń audiofilskich z rzeczywistością. Na ich tle powstała internetowa anegdota o użyciu drutu z wieszaka jako kabla. Audiofile mieli rzekomo uznać drut z wieszaka za luksusowy kabel najwyższej jakości.






Firmy produkujące sprzęt audiofilski z reguły odmawiają współpracy z akademicką nauką. Ich klienci uparcie trwają na stanowisku, że sprzęt audiofilski potrafią docenić tylko nieliczni, których umiejętności nie sposób zmierzyć metodami naukowymi. Tymczasem z badań wynika, że ekskluzywne kable nie są w niczym lepsze od zwykłych.

Oniricon cz. 703

 Śniło mi się, że:





- w telewizji w programie Benny'ego Hilla zobaczyłem rudą striptizerkę Irenę Chester - Dayton, która nosiła okulary i tipsy, kiedy zaczęła się rozbierać, wyłączyłem odbiornik,






- pojechałem na Słowację do pięknej i młodej czarownicy z Babiej Góry, aby odprawiła nade mną rytuał,






- byłem w szkolnej świetlicy razem z Voytakusem ov Višnicem, spotkałem Helenę Bławatską i rozmawiałem z nią o teozofii, przeglądałem wydanie jej ,,Doktryny tajemnej' z kolorowymi ilustracjami, dowiedziałem się min. o wysokich wieżach wznoszonych na Atlantydzie, tabu dotyczącym jedzenia kangurów oraz o białowłosym bohaterze - Thon - gorze z Atlantydy (pierwowzorze Thongora z Lemurii, którego przygody opisał Lin Carter), w przeciwieństwie do Voytakusa ov Višnica odmówiłem udziału w terapii grupowej dla dzieci z przyczyn religijnych, potem w bibliotece przeglądałem książki z kartonu min. pracę indyjskiego teozofa Swamiego Pradrupy i książkę o legendach i kwarantannach, obawiałem się, że książki z kartonu zostaną wycofane z biblioteki i odczuwałem pokusę, aby je ukraść,






- II RP sięgała daleko w głąb Białorusi i Łotwy, lecz nie miała dostępu do morza, patrząc na jej mapę powiedziałem Józefowi Piłsudskiemu, że morze jest Polsce niezbędne,






- hiszpański filozof marksistowski Miguel de Unamuno skrytykował corridę jako wyzysk byków,

- w XIX - wiecznej Rumunii Polacy utworzyli na potrzeby walki z Rosją organizację militarną Polskie Hordy Mołdawskie,






- oglądałem kreskówkę o księżniczce Monice Stiepanković, która przestraszyła się koszmaru o hybrydzie lwa z tapirem, padły w niej słowa Jakuba Wędrowycza, że dobry kominiarz powinien być smutny w czasie pracy, a ja zastanawiałem się czy Pilipiuk sam to wymyślił czy wykorzystał wierzenia ludowe,






- zobaczyłem stojące obok siebie konika polnego Beamona i szarego królika Kuzię,






- po obudzeniu się próbowałem zapamiętać wiersz zwany wywracanką,






- stała przede mną srebrna taca z kanapkami z razowego chleba, zobaczyłem też trupio bladą i wychudzoną czarownicę z Bośni i Hercegowiny,






- w Portoryko myśliwy John Roxton zastrzelił chupacabrę, polował też na potwory w Portugalii,












- Tatra odzyskała dziewictwo kąpiąc się w wannie z pływającymi w wodzie liśćmi przywrotnika, gdy z niej wyszła, postawiła stopę na głowie Lecha III, a ten modlił się do niej,






- zobaczyłem nagą Kasię Babis, która zamiast piersi i narządów płciowych miała trzy kocie głowy mówiące ludzkim głosem o tajemnicach przeszłości, teraźniejszości i przyszłości,






- Roman Giertych umarł,





- Malkiesnę ov Teslukę chcieli pocałować jednocześnie Andrzej Lepper i Roman Giertych,






- rozmawiałem z piękną Chorwatką o jej wrażeniach z lektury ,,Pana Tadeusza'' oraz o kuczarićy - domowym duchu przypominającym żmiję i skrzatach patuljakach, pytałem ją czy Ivan Gundulić - autor eposu ,,Osman'' napisanego na cześć polskiego króla Władysława IV, wspominał w nim o rusałkach, lecz Chorwatka zaprzeczyła mówiąc, że epos jest całkowicie realistyczny,






- w nocy przyszedł do mojego pokoju Voytakus ov Viernitis razem z Voytakusem ov Višnicem i Matiełasem ov Jarceviciusem mającym warkocze, nie dawali mi spać głośno modląc się do opisanych w ,,Biblii'' Enków takich jak binturong, Viernitis agitował przeciw PiS - owi, a ja byłem zły na niego, potem przyszła Mama i nakrzyczała na nieproszonych gości,






- spotkałem w lesie goryla w białej koszulce i pozdrowiłem go w imię King - Konga.