piątek, 5 października 2018

Oniricon cz. 434

Śniło mi się, że:

- wyrwałem sobie długi włos, który wyrósł mi na języku,







- razem z pielgrzymką pojechałem na Madagaskar gdzie spotkaliśmy Wojciecha Cejrowskiego; chciałem go przekonać do teorii ewolucji, lecz nie zdołałem, czytałem łaciński tekst o wielkiej katastrofie w Szczecinie i Skolwinie, który jakiś przestępca kazał mi przetłumaczyć, potem cofnęliśmy się do średniowiecza, usłyszeliśmy żołnierską pieść: ,,Żmija urodziła Karla Żmijewicza'', tym Karlem Żmijewiczem był rycerz Karl Barber z Brabancji, który zionął ogniem jak smok w twarz podróżującego w czasie przestępcy, który dmuchał na niego, potem przeniosłem się do współczesnego Szczecina gdzie na ulicach szła procesja aktorów grających w filmie o Karlu Barberze - Żmijewiczu,







- mówiłem Sławomirze, że nie jest jak reszta Antify, bo nie stosuje przemocy, oznajmiłem, że powiem narodowcom, aby ją oszczędzili, bo ,,nie odróżnia dobra od zła'',







- Esterka i jej synowie Niemir i Pełka powiedzieli Andrzejowi Dudzie: ,,Masz nasze uzi'',








- czeski poeta Karel Jaromir Erben został uwięziony przez Austriaków za pisanie po czesku; powiedziałem, że nie tylko Polacy byli wynaradawiani,







- córka Hitlera wynalazła własne pismo podobne do łacińskiego, które zapisała na plasterku sera na zapiekance, które stało się nieczytelne,
- nosiłem obozowy pasiak i pisałem sprejem modlitwy na murku fontanny w Szczecinie,







- w czasie bitwy o Narvik Niemcy dosiadali rekinów - młotów noszących pomarańczowe kamizelki, zaś Norwegowie użyli do walki oswojonych kaszalotów i statków wielorybniczych; sam dosiadałem rekina - młota, potem na przystanku pytałem Mamę: ,,Kiedy ta zafajdana wojna wreszcie się skończy?'',







- odwiedziłem w domu ciężko chorą Sławomirę, która prosiła mnie o pomoc w napisaniu recenzji książki ,,Dary Słońca'' Katarzyny Michalak używającej też pseudonimu Cassandra Clare, przyszły koleżanki Sławomiry, rozmawiałem z nią o praktykowanej przez nią magii, a ona obraziła się na mnie, dzwoniła do Katarzyny Michalak z prośbą o pomoc w zrozumieniu jej tekstu, lecz autorka odmówiła, bo miała wieczorem wygłosić wykład, w piątek miałem pojechać na wycieczkę w Bieszczady, gdzie Sławomira chciała się modlić do otaczającej przyrody, lecz odmówiłem, bo chciałem pójść do spowiedzi,'






- studiowałem medycynę

,,Gogol. Wij''


,,Wij – to niezwykły twór fantazji ludu ukraińskiego. Nazwa ta oznacza króla gnomów, mającego powieki do samej ziemi. [...]’’ - Nikołaj Gogol








W październiku 2018 r. obejrzałem rosyjski film dark fantasy z elementami kryminału ,,Gogol. Wij’’ w reżyserii Jegora Baranowa (ur. 1988) będący kontynuacją recenzowanego już na tym blogu filmu ,,Gogol. Początek’’.







Akcja rozgrywa się w XIX wieku w Dykańce – małej wiosce w guberni połtawskiej na Ukrainie.









O głównym bohaterze – pisarzu Nikołaju Gogolu (1809 – 1852) pracującym jako … detektyw, dowiadujemy się, że miał sześciu braci zmarłych zaraz po narodzeniu. On sam urodził się martwy. Wówczas jego ojciec przyjął pomoc demona (mającego postać kominiarza bez nosa), który ożywił martwe dziecko. Stąd właśnie wzięły się paranormalne zdolności Gogola. Jako ,,ciemny’’ (mający kontakt ze światem nadprzyrodzonym) rozumiał słowa zapisane w magicznym języku, zwanym ,,ciemną łaciną’’.
Na drodze przyszłego autora ,,Wija’’ (odsyłam do posta: ,,’Wij’ Gogola’’) stanęło mnóstwo istot nie z tego świata.








Gogol ustalił, że znany z poprzedniego filmu Czarny Jeździec mordował dziewczęta z okazji świąt; cerkiewnych jak i ludowych. Dokonał ich masakry w mającym im służyć za schronienie chutorze w czasie Piątku Mokoszy.








Rusałka Oksana, w którą zamieniła się zmarła córka młynarza była zakochana w Gogolu i zazdrosna o jego kochankę, zamężną Lizę Daniszewską. Rusałka przestraszyła dziedziczkę ukazując się jej w wannie i kazała zostawić Gogola w spokoju. Ponadto uczyła go jak ma kontrolować swój dar.
Do Dykańki przybył demon Basawruk – brzydal o srogiej twarzy , noszący na plecach skórę wilka. Chłopi i pop od razu poznali się na nim, lecz naczelnik wioski, racjonalista Aleksander Kristoforowicz Binh nie chciał go aresztować za sam wygląd. Tymczasem Basawruk był Łowcą Dusz. Nad nawiedzonym przez złe siły Niedźwiedzim Potokiem ofiarowywał ubogiemu Petrowi magiczny Kwiat Jesieni. Była to odmiana kwiatu paproci, której płatki miały kolor krwi niewinnej ofiary. Kwiat jesieni pokazywał miejsce gdzie spoczywało złoto w zamian za ofiarę z niewinnej dziewczyny. Gogol na próżno starał się ją ocalić.







W wiosce mieszkała również młoda czarownica Uljana, która oznaczała domy dziewcząt krwią zabitego przez siebie psa, aby wskazać do nich drogę Czarnemu Jeźdźcowi. Jej pierogi same maczały się w śmietanie, a paznokcie przybierały postać czarnych szponów. Zabił ją teolog i egzorcysta Choma Brut (bohater opowiadania ,,Wij’’), który uwięził Binha, porwał Gogola jako zakładnika i zamknął się z nim w cerkwi, aby ciałem Uljany przywabić potwora Wija.







Tytułowy Wij był olbrzymim, czarnym potworem o ognistym oku zakrytym zwisającą powieką. Przy pierwszym spotkaniu pozbawił Chomę Bruta dłoni, a przy drugim go zabił. Gogol pokonał Wija znajomością ,,ciemnej łaciny’’.
Szkoda, że w Polsce nie kręci się podobnych filmów np. o Mickiewiczu czy Leśmianie.