,, […] Wtoczyłem się do pokoju i zobaczyłem, że na środku łóżka leży ‘Gazeta Wyborcza’.
- Kto, k… w d… mać, kupił tę szmatę – zapytałem w stronę sufitu. Nie usłyszałem odpowiedzi i otrząsnąłem się.
- No dobra, ja – przyznałem sufitowi, ścianom, a potem nóżce fotela, która nagle znalazła się tuż przed moimi oczami. Podpełzłem w stronę łóżka. Z pierwszej strony ‘Gazety’ uśmiechał się Olo, ulubieniec tlenionych blondynek, discopolowców i aferzystów wszelkiej maści. Prezio wszystkich bandytów. Spojrzałem na tą świńską mordę i zrobiło mi się niedobrze [...]Wąskie chytre oczka knura spojrzały na mnie z przebiegłą złośliwością.
- Ażebyś tak, k… zdechł! - warknąłem.
Ukląkłem, wziąłem ze stołu widelec (były na nim ślady zaschniętej jajecznicy) i wbiłem go w zdjęcie. Dokładnie między oczy. Przypomniałem sobie jak nasz kochany pan prezydent w pijanym zwidzie zataczał się na grobach polskich żołnierzy, jak próbował wsiąść do bagażnika samochodu, jak usiłował tańczyć w rytm discopolowych piosenek, jak drwił z papieża.
- To nic osobistego – powiedziałem nakłuwając mu widelcem policzki. - To tylko kwestia smaku.
Oczywiście kłamałem. To była osobista sprawa. Olo uosabiał wszystko, czego nienawidziłem. Oportunizm, cwaniactwo, kłamstwo, pogardę dla patriotycznych ideałów. Ale w końcu wychował się w SZSP i PZPR. Co myślicie, że w chlewie narodzi się orzeł? […]
…. - Nigdy nie uwierzę, że ten naród był tak głupi i podły, żeby wybrać Kwacha na drugą kadencję. To nie mogło się udać bez magii...’’ - Jacek Piekara ,,Jak ja was, k…. nienawidzę’’ [w]: tegoż ,,Mój przyjaciel Kaligula’’
Aleksander Kwaśniewski (ur. 1954), którego Andrzej Pilipiuk z racji jego alkoholowych ekscesów nazywa Olkiem Opojem, był prezydentem Polski w latach 1995 – 2005. Byłem dzieckiem kiedy został wybrany na prezydenta. Jego wygraną przyjąłem z wielkim smutkiem (wtedy właśnie zacząłem się interesować polityką). Bałem się, że przywróci komunizm i będzie prześladował katolików. Później usłyszałem na lekcji religii, że jest pochodzenia żydowskiego, a jego prawdziwe nazwisko brzmi Stolzman. Uspokajam, że nie byłem i nie jestem antysemitą. Nie przeszkadza mi, że ktoś jest Żydem, ważne jakim jest człowiekiem. W trzeciej klasie gimnazjum napisałem poemat dygresyjny ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’. Zawiera on min. ostrą satyrę na ówczesnego prezydenta, napisaną pod wpływem artykułów z ,,Niedzieli’’. Z powodu panującej w III RP poprawności politycznej nie chciano mi tego wydrukować :(, a polonistka z liceum powiedziała: ,,Gdybyś dawniej to napisał, to być wisiał’’. Tekst poniżej:
,,Na tapczanie leży leń
Nic nie robi cały dzień
‘’Jak to nie robię’’?
A kogo Lepper nazwał największym
W kraju nierobem?
Kto tyle ustaw pożytecznych
Zawetował?
Kto wprowadzić aborcję w Polsce
Planował?
Kto wraz z Siwcem w
Kaliszu papieża parodiował,
A w Katyniu pił? Kto tu
Zwariował?
Kto o polisie swej żony, ani
Pisnął,
Za to w IPN – ie na Jaruzelskiego
Całe swoje
Uwielbienie wycisnął?
Kto powodzianom odmówił pomocy,
[...]
Kto skłamał, że jest magistrem,
Kto się z Wołkiem procesował i
Z Lepperem
Przecież ja haruję, że nie wiem!
A w Jedwabnem tom ja nawet
Zaburzenia
Świadomości miał i myślałem, żem
Nie jest
Aleksandrem K., tylko Johanesem Rau’’!
- ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’
Śniło mi się, że:
- Kwaśniewski został prezydentem Szczecina, nadal będąc prezydentem Polski, była z tego powodu wielka uroczystość na Jasnych Błoniach, widziałem panią Annę ov Scayapakovą, Pavlacicę ov Vitarayakovą i Mariana Jurczyka,
- Kwaśniewski został wybrany na trzecią kadencję i nikomu nie przeszkadzała jego ,,choroba filipińska’’.