sobota, 22 lutego 2020

Alchemia indyjska


,,Istnieje sok hataka. Jeden liang tego roztworu może zamienić tysiąc liang brązu w czyste złoto’’ - ,,Avatamsaka Sutra’’ (II – III wiek)

,,Dzięki środkom i zaklęciom można zmienić brąz w złoto. Dzięki zręcznemu użyciu środków srebro można zamienić w złoto i złoto w srebro. Dzięki sile duchowej człowiek zamienić może glinę albo kamień w złoto’’ - ,,Mahaprajnaparamitopadeśa’’ (przekład chiński w latach 402 – 405)






Dawni badacze twierdzili, że jakoby Arabowie sprowadzili alchemię do Indii. Jednak jak wykazał Mircea Eliade w książce ,,Kowale i alchemicy’’ indyjska alchemia istniała już w starożytności. Posiadała silne związki z hatha – jogą i tantrą. Bogiem alchemików był Śiwa, na którego cześć sporządzano ,,rtęciowego fallusa’’.






Indyjski alchemik miał laboratorium w leśnej pustelni. Powinny charakteryzować go pobożność i samodyscyplina. Praktykował erotyczne obrzędy tantry (kontemplację nagiej kobiety jako przejawu ,,prakrti’’ - pramaterii). Poświęcone alchemikom legendy przypisują im zdolność lotu, stawania się niewidzialnym i inne cuda (siddhi).






Ważną rolę odgrywała rtęć, która ,,zabijana’’ (tj. mieszana z siarką) miała leczyć choroby (np. trąd), odmładzać, a nawet zapewniać nieśmiertelność (tak naprawdę rtęć jest silną trucizną!). Kał i mocz alchemika karmiącego się rtęcią umożliwiały zamianę miedzi w złoto.
Mimo silnie magicznego myślenia, indyjscy alchemicy dokonali paru odkryć i to wcześniej niż ich koledzy z Europy. Wykorzystywali kolor płomienia w analizie metalu (XII wiek), zastosowali prażone metale do użytku wewnętrznego, posługiwali się siarczanem rtęci do celów leczniczych (X wiek; w Europie pierwszy wpadł na to Paracelsus dopiero w XVI wieku).
Gdyby Czytelnik miał wątpliwości uspokajam, że nie jestem hinduistą, ani nikogo do tego nie zachęcam.