środa, 20 lutego 2019

Mord rytualny






,,mord rytualny - od średniowiecza po wiek XX pomawiano Żydów o rytualne mordowanie chrześcijan w celu uzyskania ich krwi do wyrobu macy. Jeszcze w 1911 Mendel Bejlis został w carskiej Rosji oskarżony o zabicie nieżydowskiego dziecka i użycie jego krwi do celów rytualnych, a uniewinniono go dopiero po długim pobycie w areszcie śledczym. Źródłem tych oszczerstw bywało przeświadczenie, że skoro Żydzi należą do plemienia Szatana, to krew jest im potrzebna jako lekarstwo na upiorny wygląd i dla podtrzymania quasi - ludzkiej egzystencji. Ponosili także winę za śmierć Jezusa, a zabicie chrześcijańskiego dziecka postrzegano jako uwspółcześnione ukrzyżowanie. Wprawdzie zarzut wykorzystywania krwi wysuwano przeciw Żydom jeszcze w czasach przedchrześcijańskich, tak samo zresztą jak i przeciw wczesnym chrześcijanom, jednak pierwszą, dotyczącą niejakiego Wilhelma z Norwich, sprawę sądową o mord rytualny rozpętano w 1144. Pewną liczbę Żydów poddano torturom, dopóki nie przyznali się do winy, w rezultacie czego wielu zmasakrowano. Sprawa znalazła swój oddźwięk w literaturze angielskiej, najbardziej zauważalnie w Opowieściach kanteberyjskich Chaucera. Czołowi przedstawiciele władz świeckich i kościelnych, badających sprawy z pomówienia o mord rytualny w XIII w., nie znaleźli żadnych podstaw do oskarżania Żydów. Nawet żydowscy konwertyci na chrześcijaństwo, zwykle bardzo niechętni swej starej wierze, całkowicie oczyszczali Żydów z zarzutów. Niemniej jednak samo pojęcie mordu rytualnego wrosło w tkankę potocznych uprzedzeń i oskarżenia wybuchały zwykle w okolicach Wielkanocy. Zwierzchnictwo żydowskie namawiało nawet Żydów od picia podczas sederu białego wina, ponieważ czerwone mogłoby zostać przez wrogi tłum wzięte za chrześcijańską krew. Każda śmierć chrześcijanina, a szczególnie dziecka, która nastąpiła w niejasnych okolicznościach, mogła pociągnąć za sobą oskarżenia Żydów, a niektórym z takich dzieci towarzyszyła później sława męczenników. Naziście także rozpowszechniali opowieści o mordach rytualnych w ramach propagandy antyżydowskiej (...)'' - Alan Unterman ,,Encyklopedia tradycji i legend żydowskich''



Zecharia Sitchin i Anunnaki


,,Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie jakie im się tylko podobały. […] A w owych czasach żyli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach’’ - Rdz 6, 2 – 4






Dowiedziałem się o nim po raz pierwszy na studiach, kiedy to interesowałem się teoriami spiskowymi, z komentarzy pod filmami o Reptilianach na you tube. Zecharia Sitchin (1920 – 2010); amerykański Żyd urodzony w Azerbejdżanie był z wykształcenia historykiem ekonomii. Poświęcił życie na propagowanie poglądów zbliżonych do tych jakie głosi Erich von Däniken (paleoastronautyka), które wyłożył w pseudonaukowym cyklu ,,Kroniki Ziemi’’. Tezy Sitchina opierały się na dosłownej interpretacji ,,Biblii’’ i pogańskich mitów. Sitchin twierdził, że jego teorie nie są sprzeczne z wiarą w Boga, ale ją … potwierdzają. Wielu ludziom (zwłaszcza protestantom) wydaje się, że literalna interpretacja ,,Biblii’’ jest tą właściwą, ale w rzeczywistości tak nie jest. Ważny jest też kontekst historyczny i kulturowy w jakim poszczególne słowa zostały zapisane. Jako przykład chciałbym podać katolicką wykładnię zacytowanego na początku posta fragmentu o upadłych aniołach Nefilim:






,,Rdz 6,2 – Aluzja, oparta zapewne na prastarym podaniu, nawiązuje do ujemnego wpływu małżeństw Setytów z kobietami odrzuconej linii Kainitów. Inni w ‘synach Bożych’ upatrują mężczyzn z ogóle’’ - przypis do ,,Biblii Tysiąclecia’’ ze strony ,,Deon’’

Z kolei odnośnie literalnej interpretacji mitów jest ona niezgodna ze stanowiskiem antropologii (słyszałem to od profesora wykładającego antropologię na Uniwersytecie Szczecińskim, który powiedział, że mitów nie należy racjonalizować i to jego stanowisko, a nie Sitchina uważam za miarodajne). Również wybitny, amerykański znawca mitów Joseph Campbell (1904 – 1987) jak wyznał Billowi Moyersowi w książce ,,Potęga mitu’’ uważał je za metafory. Podobno Sitchin biegle znał starożytne języki używane na terenie Bliskiego Wschodu takie jak hebrajski, sumeryjski i tym podobne, co zresztą jest obecnie kwestionowane. Nawet jeśli istotnie nimi władał to … co z tego? Czy ktoś kto umie przeczytać np. ,,Baśnie’’ braci Grimm w oryginale jest tym samym uprawniony do przedstawiania ich jako faktów historycznych?







W lutym 2019 r. przeczytałem ,,Kroniki Anunnaki’’ - zbiór tekstów autora napisanych na przestrzeni wielu lat, zredagowanych przez jego bratanicę, Janet Sitchin. Właśnie ta książka stanowi podstawę niniejszego posta.







Zdaniem Sitchina Sumerowie powszechnie wierzyli w teorię heliocentryczną tysiące lat przed Kopernikiem. Znali Urana (odkrytego w 1781 r. przez Williama Herschela), Neptuna (odkrytego w 1846 r. przez Johanna Gottfrieda Galle), Plutona (odkrytego w 1930 r. przez Clyde’a Tombaugha; od 2006 r. przestano zaliczać go do planet) oraz tajemniczą 12 planetę (licząc ze Słońcem i Księżycem), zwaną Nibiru (lub po babilońsku: Marduk). Jej sumeryjska nazwa oznacza ,,Miejsce Skrzyżowania’’, stąd jej symbolem był krzyż. W zamierzchłej przeszłości planeta Nibiru zderzyła się w Układzie Słonecznym z potężną planetą Tiamat, z której odłamków ukształtowały się Ziemia, Księżyc i pas planetoid. Osobiście nasuwa mi to skojarzenia z teorią lodową Hansa Hörbigera (1860 – 1931), który w podobny sposób ,,racjonalizował’’ kosmogoniczne mity Germanów.







Anunnaki – sumeryjscy bogowie pochodzący z rodu uranicznego boga Anu, u Sitchina byli humanoidalnymi kosmitami z planety Nibiru. Przybyli na Ziemię (po drodze lądując na Marsie), aby wydobywać złoto potrzebne do ratowania zagrożonej atmosfery Nibiru. W tym celu założyli Sumer nad Zatoką Perską, później zaś otworzyli kopalnie złota w Afryce Południowej. Pozaziemscy górnicy zbuntowali się przeciwko ciężkiej pracy, więc wielki uczony Enki postanowił stworzyć ludzi na drodze manipulacji genetycznych. Ludzie powstali w wyniku połączenia genów kosmitów i małpoludów mieli za zadanie wydobywać złoto w Afryce i uprawiać ziemię w Edenie. Nowe istoty czciły Annunaki jako swoich bogów i boginie. To właśnie interwencji ,,bogów’’ Sumerowie zawdzięczali wysoki stopień rozwoju swojej cywilizacji. Tymczasem wbrew temu co twierdził Sitchin, cywilizacja sumeryjska wcale nie powstała nagle i znikąd. Ok. 7000 – 6000 lat p. n. e. kultura Hassuna zapoczątkowała rolnictwo w Mezopotamii. Ok. 5300 r. p. n. e. istniała kultura Ubajd, zaś ok. 4750 r. p. n. e. powstało Eridu (na podstawie artykułu Romana Zaroffa ,,Jeszcze jeden van Daniken’’ ze strony ,,Racjonalista’’). Anunnaki znali energię atomową i genetykę. Potrafili tworzyć min. potwory o wielu głowach. Wybitnym pozaziemskim genetykiem był Ningiszzida – Thot – Quetzalcoatl, który poniósł cywilizację do Nowego Świata. Przybysze z Nibiru stoczyli między sobą dwie tzw. ,,wojny piramidowe’’, w których użyli broni atomowej (4 000 lat p. n. e.!).







Konstruowali również humanoidalne roboty latające statkami kosmicznymi. Maszyny te również obecnie, kiedy Nibiru ponownie zbliża się do Ziemi mają stanowić załogę pojazdów latających (UFO). Robotem miał być praczłowiek Enkidu (już więcej sensu jest w pomysłach homoseksualistów, którzy uznają Gilgamesza i Enkidu za ,,swoich’’).






Anunnaki poszukiwali złota również w Nowym Świecie – stąd właśnie miały się wziąć mity o Quetzalcoatlu (Aztekowie), Kukulkanie (Majowie) i Wirakoczy (Inkowie). Sprowadzili z Afryki negroidalnych olbrzymów – Olmeków – najstarszych mieszkańców Mezoameryki. Sam Wirakocza zabrał ze sobą Hetytów jako biegłych górników. Stąd właśnie wzięły się mity o olbrzymach.

,,Anunnaki szykują dla nas nową drakę,
zaś na planecie Nibiru mają wielki obóz dla takich jak ja świrów!’’

- pisałem w dostępnym na tym blogu wierszu ,,Teorie spiskowe na wesoło’’.