piątek, 14 stycznia 2022

,,Kingsajz''

 

,,Gdy wszystko dla ciebie za małe, za krótkie, swój rozmiar zmień i zostań krasnoludkiem!’’ - hymn Szuflandii (fragment)



W styczniu 2022 r. obejrzałem po raz trzeci polską komedię fantasy ,,Kingsajz’’ z 1988 r. w reżyserii Juliusza Machulskiego (ur. 1955). Po raz pierwszy oglądałem ją w telewizji w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym.




Akcja rozgrywa się w latach 80 – tych XX wieku w Warszawie i Szuflandii; państwie krasnoludków mieszczącym się w jednym z rzadko odwiedzanych gabinetów Instytutu Badania Czwartorzędu. Mieszkania krasnoludków mieściły się w licznych szufladach (nawiązanie do budownictwa epoki Gierka). Na czele ich państwa stał okrutny tyran; nadszyszkownik Kilkujadek, który zamienił ojca pięknej blondynki, Ali, w królika.



Tytułowy kingsajz (ang. king size – królewski rozmiar) to nazwa ściśle reglamentowanego przez władze Szuflandii eliksiru, pozwalającego krasnoludkom na osiąganie ludzkich rozmiarów. Eliksir ten stanowi metaforę wolności.



Ważną rolę odgrywał również pity przez ludzi napój ,,Polo Cocta’’ (odpowiednik coca coli), który dla krasnoludków stanowił esencję demokratycznego i zamożnego świata zachodniego.



Film opowiada o przygodach trzech krasnoludków. Chemik Adaś niezależnie opracował własny kingsajz, który chciał udostępnić wszystkim krasnoludkom. Jego przyjaciel Olo, wśród ludzi nosił nazwisko Olgierd Jedlina, miał narzeczoną Ewę i pracował w czasopiśmie ,,Pasikonik’’ (nawiązanie do popularnego wówczas ,,Świerszczyka’’). Ala opiekowała się swoim ojcem zaklętym w królika, który odzyskał ludzką postać wraz ze śmiercią Kilkujadka w sedesie.



Jest to inteligentna satyra na PRL, w której bracia Grimm symbolizują Marksa i Engelsa, zaś zwrot ,,kumoter’’ zastępuje ,,towarzysza’’. W Szuflandii działał odpowiednik ubecji. Stosowana w niej tortury i karę śmierci (przez pokrojenie w jajcarce). Poza uprzywilejowaną kastą, większość krasnoludków żyła w biedzie, zaś władza wmawiała im, że powinni się cieszyć, iż mają własne szuflady. Wiele krasnoludków marzyło o uzyskaniu ludzkiego wzrostu i opuszczeniu Szuflandii, lecz władza uniemożliwiała realizację tego zamiaru. Pracując w ,,Pasikoniku’’, Olo zetknął się z cenzurą (redaktorka naczelna zabroniła mu pisać o piwnych oczach, aby nie nasuwać skojarzeń z piwem). Pojawia się też nawiązanie do Solidarności, w scenie, w której wąsaty krasnoludek umierający w pułapce na myszy, uniósł w górę rozwartą agrafkę wyglądającą jak litera ,,V’’ (symbol zwycięstwa używany przez Solidarność).




Film jest bardzo śmieszny, choć wypadałoby nazwać to śmiechem przez łzy, zaś w końcowej scenie bohaterów czekało wielkie rozczarowanie (okazało się, że byli pasażerami zabawkowej kolejki). Nawiązanie do filmu ,,Kingsajz’’ pojawia się w ,,Wampirze z MO’’ Andrzeja Pilipiuka.