środa, 21 czerwca 2017

Refleksja lechicka








Cechą wspólną ludzi wszystkich czasów i kultur jest poszukiwanie pocieszenia i inspiracji w dalekiej przeszłości; w Wieku Złotym. Dla niektórych współczesnych ludzi, dającym o sobie znać w Internecie, takim wymarzonym Wiekiem Złotym są odległe czasy kiedy rzekoma na świecie istniały takie państwa jak: słowiańskie Imperium Lechitów (Wielka Lechia), koreańskie Imperium Hwang, indyjskie Imperium Ramy, państwo Ujger na pustyni Gobi czy nie mniej monstrualne Imperium Fińskie. Zwolennicy tych pomysłów mają głęboko w nosie ustalenia poważnych naukowców, za to ślepo wierzą w średniowieczne i późniejsze legendy jak np. w tę o walkach Słowian z Aleksandrem Wielkim. Twórcą tej ostatniej był bł. Wincenty Kadłubek, który myślę, że pewnie frasuje się w Niebie widząc, że twory jego genialnej wyobraźni są wykorzystywane przez ludzi wrogich Kościołowi :(. Wielka Lechia ma być jakoby zniszczonym przez chrześcijan, wielkim, pogańskim imperium Słowian, którego trzon miały stanowić ziemie polskie (niektórzy ludzie uwierzą w każde oszczerstwo byle by tylko było wymierzone w Kościół katolicki :(. Zainteresowanych tymi mrzonkami odsyłam do posta: ,,Ave Caesar Chrobry, czyli Słowianie oczami Pawła Szydłowskiego''. Przechodząc do meritum, zastanawiam się dlaczego niektórzy Polacy - członkowie narodu ciężko doświadczonego przez historię i do tego przez długi czas karmionego przez Michnika ,,pedagogiką wstydu'' tak bardzo marzą o wielkim, pogańskim imperium? Nie odkryję Ameryki uznając, że są to ludzie nie dość, że niedouczeni, to jeszcze pełni kompleksów, którzy zdają się zazdrościć ... Rosji. Bowiem za naszą wschodnią granicą rozciąga się wielkie i niebezpieczne dla pokoju światowego, słowiańskie imperium wciąż jeszcze napadające na inne kraje. Owo imperium przez wieki, czy to w postaci carskiej, sowieckiej czy obecnej putinowskiej,  wysyłało swych sołdatów by nieśli rzeź, gwałt i pożogę licznym narodom. Gdyby Wielka Lechia miała istnieć w rzeczywistości, zapewne byłaby tworem równie okrutnym jak Rosja, jeśli nie gorszym. Czy tacy przodkowie to naprawdę powód do dumy? Wszak Polska powinna być Polską, a nie drugą Rosją!





Oniricon cz. 313

Śniło mi się, że:





- znalazłem w szufladzie duży, niezapisany zeszyt w tęczowej okładce, w którym chciałem pisać powieść fantasy ,,Władczyni Puszczy'',







- poszedłem do biblioteki na ul. Śląskiej w Szczecinie, na ulicy pełno było dzieciaków bawiących się w anarchistów, którzy demolowali ulicę, gdy wchodziłem do biblioteki, zaczepiali mnie i gdy wzywałem imienia Jezusa, jeden z nich zakrywał mi usta ręką, potem wszedłem do biblioteki gdzie znalazłem cienką książkę o roli diabła w polskim folklorze i gruby tom o legendach i baśniach wileńskich, wypożyczyłem zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka ,,Czerwona gorączka'', aby ją zrecenzować; w tym zbiorze dr. Skórzewski ucinał szablą głowy bolszewików, aby badać wirusa komunizmu, myślałem też o wypożyczeniu ,,Sezonu burz'' Andrzeja Sapkowskiego,







- pomyślałem, że nie byłoby filmu ,,Pocahontas'' bez zagłady Indian (należy to interpretować w ten sposób, że USA - ojczyznę Disneya, zbudowano na krzywdzie rdzennych mieszkańców tych ziem),
- cytowałem w myślach Innowojciecha Błyszczyńskiego (XVII wiek), że ,,największym bohaterem trzynastego eonu był nasz Pan, Jezus Chrystus, którego zasługi przewyższają zasługi Teosta Cara Słońce'',






- myślałem, że pierwsze imperium sarmackie istniało ,,w czasach kiedy świat był jeszcze młody i dziki''; tłumaczyłem jakiemuś mężczyźnie, że Sarmaci byli okrutnymi Azjatami i uznałem, że Sławomira nie chciałaby żyć w imperium,
- byłem na kolacji u króla Wielkiej Brytanii, który powiedział, że niezjedzone kromki chleba zostaną przekazane bezdomnym, wówczas wziąłem ich dużo na talerz, aby bezdomni mieli co jeść,







- bogini Łada miała za męża swego brata, boga Łado,







- czciłem dwie piękne boginie; bliźniaczki Malakiję i Bujakinię, które wcieliły się w siostry Pępichę i Rzępichę, żony Mieszka I, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie zdarzyło, zresztą dlaczego miałbym czcić wyimaginowane boginie, skoro Jezus dał mi (i nie tylko mi) Maryję za matkę?
- pani Caroliniana ov Columbieva kazała mi spać na podłodze,
- w Łodzi znajduje się cmentarzysko carskich żołnierzy, którzy walczyli tam z powstańcami styczniowymi, zaś w jakimś przedstawieniu patriotycznym grałem sołdata i myślałem, że jestem jak groźny z wyglądu, lecz łagodny niedźwiedź,






- szedłem ul. Staromłyńską w Szczecinie obok zamkniętej przychodni lekarskiej i zerwałem z fasady budynku olbrzymi plakat pokryty dziecięcymi rysunkami, jakaś starsza pani myślała, że to profanacja, lecz uspokoiłem ją, że rysunki miały charakter wyłącznie świecki; w szpitalu chciałem się im dokładniej przyjrzeć i oglądałem planszę z komiksem o Flinstonach,






- w rozmowie powiedziałem, że lubię Solomona Kane'a za to, że chociaż był purytaninem, wierzył w czyściec, mimo, że jego autor Robert Ervin Howard nie był katolikiem; stwierdziłem też, że jednak prawdziwi purytanie nie są tak fajni jak Solomon Kane i to właśnie purytanizm obrzydziwszy wielu Anglosasom chrześcijaństwo, popchnął ich w stronę wicca i satanizmu.