piątek, 17 maja 2019

Król Drapieżników






W moich dziecięcych fantazjach o pewnym mężczyźnie i jego zwierzyńcu (odsyłam po posta: ,,O panu, który miał dużo zwierząt'') rolę czarnego charakteru pełnił Król Drapieżników. Był to pokryty czarnym futrem, dwunożny potwór; hybryda człowieka i kota o czerwonych oczach i długich, spiczastych uszach. Po latach stwór ten stał się pierwowzorem potwora Mięsojada z ,,Tatry''.





Ponadto przypominam sobie, że fantazjowałem też o stworze podobnym do olbrzymiej ćmy, który uważał, że tylko owady są godne tego by żyć, oraz o kobiecie równie pięknej co złej.




Sławomira Belica









Nazywała się Anna Maria Belica (10 sierpnia 1998 – 30 kwietnia 2019), a podpisywała się w sieci jako: Sławomira, Sławko i Kruk. W języku starokrasnym nazywała się: Famopaxa ov Belith. Urodziła się w Zduńskiej Woli, zaś mieszkała w Łodzi. Używała pseudonimu Sławomira na cześć swego ojca, Sławomira Belicy, który zmarł w 1998 r. jeszcze przed jej narodzeniem.
Poznałem ją w maju 2015 r. kiedy na moim blogu napisała pierwszy komentarz. Od czasu napisała na ,,Mitoslavii’’ bardzo dużo komentarzy. Dała się poznać jako miła i inteligentna dziewczyna i taką ją właśnie zapamiętałem. Nawet gdy się ze mną nie zgadzała, nigdy nie przekroczyła granicy hejtu. Wierzę też, że była wrażliwa i dobra – gdyby taka nie była, nie napisałaby posta ZNIECHĘCAJĄCEGO do samobójstwa. Czytałem jej dwa blogi: ,,Idąc przez las’’ i ,,Krukowisko’’. Była szczera – czasem do bólu. Przywiązywała dużą wagę do nauki i racjonalizmu. Stanowczo zwalczała pseudonaukę jak: mit Wielkiej Lechii, teorie antyszczepionkowców, antypsychiatrię i coaching. Kochała przyrodę (z wyjątkiem bezkręgowców) i przywiązywała wielką wagę do jej ochrony. Była też przeciwniczką polowań. Pragnęła pokoju na całym świecie. Głosiła, że trzeba ,,być uczciwym i nikogo nie krzywdzić, bo jedynym złem jest czyjaś krzywda’’.








Jej ulubionym zwierzęciem był kruk (wcześniej używała awataru lwa), liczbą – dziewiątka, zaś kolorem – różowy.
Czciła słowiańskich bogów w ramach Łódzkiej Wspólnoty Rodzimowierczej Wilczy Krąg. Mokoszę wyobrażała sobie jako Murzynkę. Mimo odrzucenia chrześcijaństwa szanowała św. Maksymiliana Kolbe.
Podobało mi się jak potrafiła harmonijnie łączyć zainteresowania przyrodnicze z humanistycznymi. Interesowała się religioznawstwem (zwłaszcza religią dawnych Słowian), mitologiami, genetyką, heraldyką (jej ulubionym herbem była Łada), sztuką, filozofią oraz historią (szczególnie lubiła starożytność i rewolucję 1905 r.). Jedną z jej ulubionych postaci historycznych był Aleksy Rżewski – pierwszy prezydent Łodzi. Lubiła też taniec i muzykę (jej ulubionym wykonawcą był Roman Kostrzewski), rysowała, pisała opowiadania i niewydaną powieść fantasy ,,Stal’’.
Pochłaniała książki. Wśród jej ulubionych pozycji znajdowały się: ,,Herby, legendy, dawne mity’’, cykl o Tomku Wilmowskim Alfreda Szklarskiego, powieści piastowskie Karola Bunscha, ,,Felix, Net i Nika’’ Rafała Kosika, ,,Ferdydurke’’ Witolda Gombrowicza, ,,Saga o wiedźminie’’ Andrzeja Sapkowskiego, ,,Smoczy jeźdźcy z Pern’’ Anny Mc Caffrey, ,,Polska anarchia’’ Pawła Jasienicy i wiele innych. Posta ,,Tolkien i Lewis’’ na blogu ,,Idąc przez las’’ napisała pod wpływem mojej propozycji.
Studiowała w Łodzi medycynę i politologię.
W wielu ważnych sprawach światopoglądowych radykalnie się nie zgadzaliśmy. W latach 2015 – 2019 obserwowałem ewolucję jej poglądów zmierzającą w kierunku coraz bardziej lewicowym, aż do uznania się za osobę niebinarną i członkostwa w PPS – ie. Teraz jednak nasze spory odeszły w cień. Rzadko kiedy o osobie z przeciwnej strony barykady zdarza się myśleć z równą sympatią ;). Będzie mi jej brakować :(.