środa, 18 sierpnia 2021

Pielgrzymka na Lubelszczyznę i Roztocze

 

,,LUBLIN, miasto wojewódzkie we wsch. Polsce, nad Bystrzycą; ludność (1994) 352 500. Główny ośrodek gospodarczy i kulturalny wsch. części kraju. Przemysł samochodowy, spożywczy, maszynowy, metalowy, elektroniczny, precyzyjny, farmaceutyczny, poligraficzny. Węzeł kolejowy. 5 szkół wyższych, w tym Katolicki Uniwersytet Lubelski (zał. 1918) i Uniwersytet im. Marii Curie – Skłodowskiej. Filharmonia. Ośrodek turystyczny. Ogród botaniczny. Zamek z XIV – XVII w. Osada od VI w., w XII w. gród warowny, prawa miejskie od 1317, w 1569 miejsce podpisania unii (lubelskiej) Korony z Litwą. Miasto wojewódzkie w Polsce przedrozbiorowej i ponownie od 1919. Od VII 1944 do I 1945 siedziba PKWN – władz polskich zależnych od ZSRR’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga Geografia L do Ż’’





 


W dniach od 9 – 14 sierpnia 2021 r. (od poniedziałku do soboty) byłem na autokarowej pielgrzymce ze Szczecina do województwa lubelskiego zorganizowaną przez Biuro Pielgrzymkowe ,,Santiago’’.

Opiekunem naszej grupy był ksiądz z poczuciem humoru, zaś w trakcie całej pielgrzymki zajmowało się nami kolejno trzech przewodników. Codziennie wspólnie modliliśmy się i uczestniczyliśmy we Mszy Świętej. Trzeba przyznać, że kościoły na południowym wschodzie Polski są znacznie piękniejsze niż w Szczecinie. Przykładem może służyć chociażby Zamość.






,,KATEDRA W ZAMOŚCIU


Katedra Zamojska jest jednym z najcenniejszych zabytkowych kościołów w Polsce. Budowa Kolegiaty Zamojskiej rozpoczęła się w 1587 r, a 1637r. została poświęcona przez biskupa wołoskiego Jana Chrzciciela Zamoyskiego. Zaprojektował ją Bernardo Morando, a jej fundatorem był Jan Zamoyski. Była ona wotum dziękczynnym Hetmana za jego liczne zwycięstwa nad wrogami Ojczyzny oraz wiodącym ośrodkiem życia religijnego Ordynacji Zamojskiej. W roku 1992, kiedy utworzono diecezję zamojsko – lubaczowską, podniesiono jej rangę do katedry.






OBRAZ MATKI BOŻEJ


W Katedrze Zamoyskiej jest czczony słynący wieloma łaskami Obraz Matki Bożej Odwachowskiej, który 9 września 2000 r. został ukoronowany papieskimi koronami. Korony te poświęcił św. Jan Paweł II podczas pobytu w Zamościu 12 czerwca 1999 r., odwiedził wtedy też katedrę.


KRYPTY


W kryptach Katedry spoczywają doczesne szczątki Kanclerza Jana Zamoyskiego, piętnastu pozostałych ordynatów oraz innych członków rodziny Zamoyskich. [...]’’ - z ulotki nabytej w katedrze.


 



Również katedra w Lublinie zachwyciła mnie swoim pięknem. Jej przepych w dużej mierze jest zasługą kontrowersyjnego biskupa Józefa Życińskiego (1948 – 2011), tajnego współpracownika o pseudonimie ,,Filozof’’, którego antysemita Grzegorz Braun nazwał ,,księdzem Żydzińskim’’.






W Zwierzyńcu znajduje się kościół na wodzie pod wezwaniem św. Jana Nepomucena, wybudowany w miejscu gdzie przedtem stał prywatny teatr Marii Kazimiery Zamoyskiej, wówczas żony Jana Sobiepana Zamoyskiego; późniejszej królowej Marysieńki Sobieskiej. Kim był św. Jan Nepomucen?


,,Jan urodził się, żył, przyjął święcenia i pracował w XVI – wiecznej Pradze. Jako spowiednik królowej nie zgodził się przed władcą Czech, Wacławem IV, złamać tajemnicy spowiedzi. Został za to skatowany, związany i zrzucony z mostu Karola do Wełtawy, gdzie utonął. Choć umarł w aurze świętości, to oficjalnie kanonizowany został dopiero w XVIII wieku. Dlatego też wszelkie przedstawienia ukazują go w stroju z tej epoki. W wierzeniach ludowych, jako opiekun wód, Nepomucen mylony bywa często z Janem Chrzcicielem’’ - Witold Vargas, Paweł Zych ,,Święci i biesy’’


Gwoli sprostowania: św. Jan Nepomucen żył w latach 1345 – 1393, a więc w XIV wieku.






W Krasnobrodzie znajduje się sanktuarium Maryjne wzniesione w miejscu objawień z XVII wieku. Upamiętnia je obraz Maryi z Dzieciątkiem położonym na ziemi. Matka Boska Krasnobrodzka objawiła się chłopu, który miał opinię człowieka obłąkanego.






W Górecku Kościelnym znajduje się sanktuarium wzniesione w jedynym na świecie miejscu objawień św. Stanisława (1030 - 1079). W XVII wieku w czasie powstania Chmielnickiego, św. Stanisław ukazał się nocą podróżnym, prosząc ich o nóż, aby zaznaczyć miejsca gdzie miały znajdować się kapliczki.





Z kolei w Radecznicy mieści się sanktuarium upamiętniające objawienia św. Antoniego z Padwy (1195 – 1231), który co ciekawe nie był Włochem, ale Portugalczykiem. Nabyłem poświęcony płatek lilii (symbolu czystości) z załączoną doń modlitwą:


,,Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu.

Panie, pospiesz ku ratunkowi memu.


Boże, Stwórco, który zachowujesz rodzaj ludzki, miłośniku świętej niewinności, Dawco łaski i Sprawco wiecznego zbawienia; Ty obdarzyłeś te lilie Twoim świętym błogosławieństwem; przedstawiliśmy Ci je jako wyraz wdzięczności i ku uczczeniu świętego Antoniego, Twego Wyznawcy przed Jego łaskami słynącym obrazem, pokornie prosząc o Twoje błogosławieństwo. Niech przez zbawienny znak Krzyża świętego spłynie i na nas rosa Twego błogosławieństwa.

Ty sprawiłeś najłaskawiej, że kwiaty te wydają przemiłą woń i służą człowiekowi ku zdrowiu. Utwierdź w nich tę moc, aby użyte w przeróżnych dolegliwościach za wstawiennictwem Twego sługi św. Antoniego Radecznickiego, przechowywane w naszych domostwach lub nabożnie noszone, sprowadzały zbawienną wstrzemięźliwość, oddalały choroby i wyjednały dla wszystkich, którzy Ci służą, łaskę i pokój. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.


Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… Święty Antoni módl się za nami’’ - Bazylika Objawień św. Antoniego w Radecznicy


W czasie pielgrzymki piłem też wodę z poświęconych źródełek (regularnie badanych przez Sanepid).

W Szczebrzeszynie (dawnym mieście żydowskim) zwiedzaliśmy nieczynną synagogę mieszczącą się w Domu Kultury. Dowiedziałem się wówczas, że w każdej synagodze kilka schodów prowadzi w dół. Poznałem też historię o Żydach, którzy podskakiwali w mykwie (rytualnej łaźni), aby umyć sobie stopy. W mieście tym mieści się również piękna, choć zaniedbana cerkiew prawosławna pod wezwaniem Zaśnięcia NMP.

Pielgrzymce towarzyszyły wspaniałe okoliczności przyrody; słoneczna pogoda i mnóstwo zieleni.

Naszą bazą wypadową był Zajazd ,,Gajówka’’ w Wywłoczce. W miejscowości tej znajduje się zwierzyniec zamieszkany przez lamy, osła, emu, strusia afrykańskiego i zebu.






Razem z przewodniczką zwiedzaliśmy Roztoczański Park Narodowy. Dowiedziałem się również, że nazwa Roztocze wywodzi się stąd, że część płynących przez nie rzek wpada do Bałtyku, a część do Morza Czarnego.


,,Roztoczański Park Narodowy, RPN – park o pow. 8 482 ha, utworzony 10 V 1974 r., obejmujący najbardziej interesującą i najlepiej zachowaną część Roztocza Środkowego. Głównym elementem przyrody RPN są lasy, które zajmują 93 % pow. parku, z czego 10 % podlega ochronie ścisłej. Należą one do kompleksu lasów zwierzyniecko – kosobudzkich. Urozmaicony krajobraz RPN tworzą pasma lesistych wzgórz, zbudowanych ze skał kredowych i trzeciorzędowych wapieni przykrytych piaskami, a częściowo lessem. Przecina je malownicza dolina meandrującej rzeki Wieprz. Do czasu upaństwowienia (1944) lasy RPN wchodziły do dobrze zarządzanych dóbr ordynacji zamojskiej. Najlepiej zachowały się uroczyska objęte wcześniej nieformalną ochroną leśną, a następnie rezerwatową, np. Bukowa Góra, Nart – Czerkies, Obrocz, Jarugi. Występują tu prawie wszystkie krajowe gatunki drzew. […]. Flora RPN liczy ponad 750 gatunków roślin naczyniowych, w tym 40 prawnie chronionych i ok. 100 gatunków rzadkich różnego pochodzenia, takich jak: zimoziół północny (Linnea borealis), bagnica torfowa, turzyca strunowa (Carex chordorrhiza), paprotnik Brauna (Polystichum brauni), obuwik pospolity (Cypripedium calceolus), czosnek siatkowaty (Allium victorialis). Znaczny udział mają gatunki górskie, np. tojad dzióbaty (Aconitum nariegetum), paprotnica sudecka (Cystopteris sudetica), przetacznik górski (Veronica montana) i turzyca siedmiogrodzka (Carex transsilvanica). Ustalono, że w RPN występuje ok. 1 000 gatunków grzybów, 53 gatunki śluzowców i ponad 150 gatunków porostów. Faunę kręgowców tworzą w większości gatunki leśne, m.in. łoś (Alces alces), wilk (Canis lupus), wydra (Lutra lutra), bardzo rzadki ryś (Lynx lynx), głuszec (Tetreo urogallus), cietrzew (Tetreo tetrix), jarząbek (Bonasia bonasia), orlik krzykliwy (Aquila pomarina) i kraska (Coracias garrulus). Wyginął spotykany tam jeszcze na początku XX w. wąż Eskulapa (Elaphe longissima). Spośród bezkręgowców w RPN opisano ok. 1500 gatunków, głównie motyli (ok. 400 gatunków), błonkówek i chrząszczy, w tym tak rzadkie jak nadobnica alpejska (Rosalia alpina), kozioróg bukowiec (Cerambyx scopali), wynurt (Ceruchus chrysomelinus) i jelonek rogacz (Lucanus cervus). RPN powstał na gruntach, które dawniej były ważnym terenem łowieckim. Pod koniec XVII w. Zamoyscy założyli na tym terenie zwierzyniec (stąd nazwa miasta Zwierzyniec), do którego sprowadzono m.in. żubry (Bison bonasus), łosie i dzikie koniki, prawdopodobnie jedne z ostatnich już osobników tarpana (Equus gmelini); zwierzyniec uległ likwidacji na początku XIX w. Od 1982 r. w Zwierzyńcu prowadzona jest zachowawcza i eksperymentalna hodowla koników polskich typu tarpana (symbol RPN), których stado liczyło w 1998 r. ok. 35 osobników. Siedziba dyrekcji RPN, wraz z ośrodkiem dydaktyczno – naukowym, znajduje się w Zwierzyńcu. [Z. G.]’’ - ,,Encyklopedia biologiczna tom IX Ps – Si’’


Widzieliśmy też rzekę Tanew płynącą przez las, oraz zwiedzaliśmy rezerwat Czortowe Pola.






W Krasnobrodzie odwiedziliśmy ptaszarnię założoną przez nieżyjącego już księdza – ornitologa. Można w niej zobaczyć gołębie perukarze, pawie i bajecznie kolorowe bażanty z głębi Azji.






W krasnobrodzkim Muzeum Wieńców Dożynkowych (bardzo nietrwałe eksponaty są w nim co jakiś czas wymieniane na nowe) wylegiwał się uroczy biało – czarny kot, który pozwalał się głaskać.






W Zwierzyńcu widziałem pomnik upamiętniający walkę z nalotem szarańczy w 1711 r., o którym dowiedziałem się po raz pierwszy w gimnazjum czytając ,,Spotkania z owadami’’ Władysława Strojnego. Napis na monumencie głosi:


,,Bóg groził ludowi, ale [z] wiarą praca rozbraja Jego gniewy i klęskę odwraca. Na pamiątkę wytępienia szarańczy wędrownej przybyłej w te okolice 27 sierpnia 1711 roku. Wólka, Ulów, Zielone, Łabunie, Szarowola, Czołomyja, Przeorsk. Wyniszczono szarańczy żywej korcy 656, wykopano jaj tego owada garncy 555,5. Użyto do tego robocizny pieszej dni 14 000’’.






W Zwierzyńcu na wyspie znajduje się także pomnik włoskiego pieska, który należał do Marysieńki Zamoyskiej. Kiedy pytałem przewodniczkę o jego rasę, nie znała odpowiedzi, choć osobiście obstawiałbym bolończyka ;).






Kiedy jechaliśmy autokarem przewodniczka opowiadała nam o stadninie łagodnych koników polskich (potomków wymarłych tarpanów) wykorzystywanych w rehabilitacji dzieci z porażeniem mózgowym.






Oprócz muralu ze św. Józefem, inną niewątpliwą ozdobą Józefowa jest fontanna z rzeźbami leśnych zwierząt (w Szczecinie nadaremno szukać równie pięknej).






W wiekach XVI – XIX na terenach obecnego województwa lubelskiego znajdowała się Ordynacja Zamoyskich. Była to ogromna posiadłość ziemska, stanowiąca swego rodzaju państwo w państwie. Na czele ordynacji stał ordynat, którego prawą ręką był urzędnik zwany plenipotentem, czyli pełnomocnikiem (widziałem pałac plenipotenta wybudowany w stylu szwajcarskim). Zamoyscy, magnacki ród herbu Jelita, potomkowie legendarnego Floriana Szarego (odsyłam do posta ,,Legendy heraldyczne’’), zasłynęli ze zdolności organizacyjnych i ludzkiego traktowania poddanych.






Wybitny mąż stanu, hetman Jan Zamoyski (1542 – 1605) założył Zamość; wzorcowe miasto renesansowe, wzorowane na Padwie gdzie studiował (jego piękno potwierdza prawdziwość przysłowia, że ,,podróże kształcą’’). Zamieszkiwało je wiele nacji w tym Żydzi.






W czasie II wojny światowej Zamojszczyzna szczególnie boleśnie doświadczyła niemieckiego ludobójstwa. Niemcy wysiedlali ludność polską, aby na jej miejsce sprowadzić osadników z głębi Rzeszy. Odbierali rodzicom dzieci o ,,aryjskim’’ wyglądzie, aby przeznaczyć je do germanizacji. Zamość jako jedyne miasto polskie nie został przez nich zbombardowany, miał bowiem stać się miastem niemieckim. Za pomoc polskiej partyzantce rozstrzeliwani byli min. leśnicy wraz z całymi rodzinami (w RPN znajduje się pomnik poświęcony ich pamięci). W Zamościu, na dawnym miejscu straceń zwiedzałem rotundę poświęconą pamięci ofiar ludobójstwa niemieckiego, sowieckiego i ukraińskiego.






Ostatni ordynat, Jan Tomasz Zamoyski (1912 – 2002) wraz z żoną Różą, ocalił w tym czasie życie 460 dzieciom z obozu w Zwierzyńcu, zaś po II wojnie światowej był represjonowany przez komunistów.






Z omawianym regionem wiążą się takie legendy jak o diabłach Borucie i Rokicie, którzy bronili ubogiej wdowy na sądzie w Lublinie, o Czartowym Polu (czarty obdarzyły pieniędzmi ubogiego grajka za to, że zabawiał je grą na skrzypcach), o herbie Lublina (mieszkańcy miasta chcieli pieczętować się walecznym smokiem, ale otrzymali kozła, bo byli głupi i uparci), czy seria anegdot o lubelskim żydowskim tricksterze Icku kłócącym się z rabinem Żelazną Głową.






W Szczebrzeszynie widziałem pomnik chrząszcza (wyglądającego raczej jak konik polny) z wiersza – łamańca językowego: ,,W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie...’’






Z kolei w Lublinie można zobaczyć wiszący pomnik Jaszy Mazura i jego małpki. Jasza Mazur był tytułowy bohaterem powieści ,,Sztukmistrz z Lublina’’ napisanej przez żydowskiego noblistę Isaaca Bashevisa Singera (1902 – 1991).






Z Lublinem związanych było wielu polskich pisarzy i poetów jak: Sebastian Fabian Klonowic (1545 – 1602), który pełnił urząd burmistrza w tym mieście, Wincenty Pol (1807 – 1872), Bolesław Prus (1847 – 1912), który nie szczędził Lublinowi kąśliwych uwag w prasie warszawskiej, Ignacy Kraszewski (1812 – 1887) znajdujący się w ,,Księdze rekordów Guinnessa’’ jako autor największej ilości książek (w XXI wieku depcze mu po piętach Remigiusz Mróz piszący kryminały) oraz Józef Czechowicz (1903 – 1939). Ponadto w Lublinie ma swoją siedzibę moje ulubione wydawnictwo wydające fantastykę, ,,Fabryka Słów’’ ;).






W czasie pielgrzymki próbowałem regionalnych potraw takich jak: forszmak (zupa mięsna z kiszonym ogórkiem i papryką), pierogi lubelskie (nadziewane kaszą gryczaną), piróg biłgorajski (również zawierający kaszę, lecz większy), cebularz lubelski (z dodatkiem maku), jednak bawiąc w Kazimierzu Dolnym nie jadłem miejscowego wypieku tzw. kogutów. Jak przez mgłę przypominam sobie, że w latach 90 – tych XX wieku miała miejsce sprawa sądowa o prawa autorskie do książki opowiadającej legendę o tym specjale.

Do Szczecina wróciliśmy o północy.

Spodnie z ludzkiej skóry





 

 ,, [...] Według ekspertów z Muzeum Islandzkiej Magii i Czarów, nekrospodnie nie są legendą wyssaną z palca - w XVII wieku naprawdę można było się na nie natknąć. Zasady ich produkcji były skomplikowane. Przede wszystkim najpierw należało dostać zgodę od żywego człowieka na wykorzystanie jego skóry po śmierci. Kiedy już kopnął w kalendarz, musiałeś cierpliwie przeczekać wszystkie formalności związane z pogrzebem, a dopiero potem szedłeś rozkopać grób. Po wydobyciu nieboszczyka robiłeś nacięcie wokół pasa i ostrożnie, żeby nie rozerwać skóry, zdzierałeś ją z dolnej części ciała. 






 

    Następnym krokiem była kradzież monety od ubogiej wdowy. Monetę należało włożyć do moszny nekrospodni, a ona w magiczny sposób przyciągała więcej pieniędzy. Dzięki temu, nosząc ten strój, zawsze miałeś między nogami garść monet. [...] dobrobyt przekazywano sobie z pokolenia na pokolenie. [...]'' - Joshua Foer, Dylan Thuras, Ella Morton ,,Atlas osobliwości''