,,Komiksy [Rodolphe'a] Töpffera pobłogosławił u schyłku życia sam Johann Wolfgang von Goethe, niemiecki poeta i dramaturg, który - co ważne - karykatury jako takiej w ogóle nie cenił, oskarżając ją o 'psucie publicznego smaku' (...). Töpffer urzekł go talentem, dowcipem, oryginalnością rysunku. Dzięki niemu odkrył w medium obrazkowym ogromny potencjał - choć jako święty patron komiksu, wynoszący go do rangi nowej sztuki, wydaje się kandydatem dość zaskakującym. Ale właśnie w tym momencie, gdy rozbawiony Goethe przerzucał karty Doktora Festusa (1831), komiks po raz pierwszy doznawał prawdziwej nobilitacji w środowisku literackim (nie było wtedy w Europie większego autorytetu niż autor Fausta)'' - Paweł Sitkiewicz ,,Ani komiks, ani literatura. Powieść graficzna w dawnych czasach'' [w]: Sebastian Jakub Konefał, Jerzy Szyłak (red.) ,,Powieść graficzna. Wprowadzenie''
Dedykuję tym wszystkim, którzy wciąż jeszcze uważają komiksy za ogłupiająca rozrywkę, niegodną dojrzałego, inteligentnego człowieka.