piątek, 6 grudnia 2024

Mówiące groby




,,W grobie Sylwestra II (Gerberta) rozlegał się trzask kości (ossa crepitare), ilekroć umrzeć miał kolejny papież. W Czechach grobowy kamień pewnej świętej unosił się i opadał, gdy groziła zaraza. Istniała mowa grobów, tak jak mowa snów'' - Philippe Ariès ,,Człowiek i śmierć''



 

Pokutujący żołnierz

 

 


,,A oto przykład, podany, według Grimauda, przez Tomasza z Champré, 'o którym, jak zapewnia, dowiedział się od pewnego biskupa, bardzo ważnej osoby'. 'Opowiada się, że u podnóża Alp żył pewien szlachcic, wielki grzesznik, nie cofający się nawet przed rabunkiem; człek ów, polujące ze swoimi ludźmi w tych górach, gonił jelenia i znalazł się sam w nadzwyczaj dzikim miejscu. Biega na wszystkie strony i przez chwilę nasłuchuje. Wreszcie słyszy gdzieś w górze szczekanie dwóch psów ze swojej sfory. Wspina się, jak może, ku temu miejscu; wydostaje się na piękną równinę i widzi przy swoich psach człowieka zacnej powierzchowności, ale całego w ranach, leżącego na ziemi, a po jego obu bokach - wielkie stosy żelastwa. Zdziwił go i przeraził ten widok. Odzyskawszy odwagę pyta tamtego, czy znajduje się tutaj przez boskie zrządzenie, i zaklina go, aby powiedział, kim jest i co tu robi. Leżący człowiek odpowiedział, że znajduje się tutaj z Bożego rozkazu, aby odprawić pokutę za grzechy, i dodał, co następuje: 'Byłem żołnierzem w czasie wojen Filipa króla Francji z Ryszardem królem Anglii. Kiedy Anglicy napadli na Poitou i Gaskonię, wojowałem dopuszczając się wszelkiego rodzaju gwałtów, morderstw, grabieży i niegodziwości, bez żadnego umiarkowania. W tymże czasie dostałem wielkiej gorączki, a że traciłem siły, radzono mi, żebym się wyspowiadał i przyjął sakramenty, ale nie słuchałem... Wreszcie, gdy całkiem już odbierało mi mowę, zrządzeniem nieskończonej Boskiej dobroci uczułem, że dusza moja zupełnie się odmieniła [...]. Zaczęły się dla mnie cierpienia i udręki [pokuty]. Takie żywiąc uczucia wyzionąłem ducha i natychmiast zostałem wydany dwom demonom, które widzisz u mojego boku w postaci  dwóch stosów żelastwa; dręczyć mnie będą aż do dnia Sądu [...]; ciężkimi razami maczugi zmuszają mnie, abym się toczył przez urwiska i zarośla. Jedyne co mnie pociesza, to myśl, że kiedyś skończą się te męczarnie''' - Philippe Ariès ,,Człowiek i śmierć''



 

Pochowany żywcem



,, [...] w połowie XVI wieku pewien student z Fryzji został pochowany na cmentarzu Saint - Sulpice. Jego figura nagrobna, na pewno leżąca postać wsparta na łokciu, straciła jedno ramię. W wieku XVII, zapomniawszy, że owo ramię odłamało się, rozpuszczono wieść, że to okaleczenie jest widomym znakiem - na nadziemnym grobie - dramatu, jaki rozegrał się pod ziemią. Sauval opowiada, że guwerner młodzieńca, nieobecny w chwili jego zgonu, po powrocie kazał go ekshumować, a wtedy stwierdzono, że trup pożarł własne ramię. Jest to klasyczny przypadek cytowany w literaturze medycznej, ale w czasach Sauvala uważano go za skutek pochowania żywcem'' - Philippe Ariès ,,Człowiek i śmierć''















,,