,,Do
każdego boga, który zechce słuchać.
Gdziekolwiek
są marynarze, na rzece czy na morzu; czy droga ich wśród ciemności
wiedzie, czy wśród burzy; czy z bestią się zmagają; czy przed
wrogiem na lądzie się kryją, czy ścigają go na morzu; czy rumpel
jest zimny, czy sternik zesztywniały; czy marynarze śpią, czy
sternik czuwa; strzeż nas, prowadź i przywiedź do ziemi starej, co
nas zna, do dalekich domów, które znamy.
Do
wszystkich istniejących bogów.
Do
każdego boga, który zechce słuchać’’
-
modlitwa załogi ,,Ptaka Rzecznego’’ płynącego po rzece Yann
W 2006
r. czytając ,,Rękopis
znaleziony w smoczej jaskini’’
Andrzeja Sapkowskiego w rozdziale o ojcach założycielach gatunku
fantasy natrafiłem na informacje o Lordzie Dunsanym. Właściwie
nazywał się Edward John Moreton Drax Plunkett (1878 – 1957) i był
anglojęzycznym Irlandczykiem. Podobnie jak J. R. R. Tolkien i C. S.
Lewis walczył na froncie I wojny światowej. Sapkowski podaje, że
nie wylewał za kołnierz i palił opium. Jego twórczość wywarła
wpływ na: J. R. R. Tolkiena, H. P. Lovecrafta, J. B. Cabella, C. A.
Smitha i R. E. Howarda.
W
2010 r. przeczytałem po raz pierwszy antologię ,,Barbarzyńca
i marzyciel’’ zawierającą utwory Howarda o Conanie i
opowiadania Lorda Dunsany’ego. Z tych ostatnich zamieszczone
zostały: ,,Beztroskie dni na rzece Yann’’, ,,Mściciel
Perdóndaris’’, ,,Sklep na Ulicy Przechodniej’’,
,,Carcassone’’, ,,Dzień na Krańcu Świata’’, ,,Miecz
Wellerana’’, ,,Forteca nie inaczej zdobyta jak przez
Sacnotha’’ i ,,W krainie czasu’’.
Akcja
tych opowieści rozgrywa się w czasie nieokreślonym w
fantastycznych miejscach takich jak: rzeka Yann, miasta Belzoond,
Perdóndaris, Carcassonne (w rzeczywistym świecie istnieje we
Francji miasto o tej nazwie), Tong Tong Tarrup na Krańcu Świata,
miasto Merimme, wieś Allathurion i królestwo Alatta, oraz w czasach
współczesnych Autorowi – na początku XX wieku na pełniącej
rolę magicznego portalu ul. Przechodniej w Londynie. W jednym z
opowiadań narrator trafił do zniszczonego Londynu w odległej
przyszłości.
W
Krainie Snów eksplorowanej przez marzycieli mieszkały rozmaite
istoty fantastyczne takie jak: elfy, jednorożce, czy centaury
mówiące po grecku.
Lynthra
była olbrzymią żmiją o silnym jadzie, która przybyła do miasta
Nen. Powitano ją muzyką, więc nikogo nie ukąsiła.
Na
granicy naszego świata i Krainy Snów mieszkała w chatce razem ze
starym, czarnym, mówiącym kotem, stara wiedźma nosząca czerwony
szal. Wiedźmie służyli poeci w miejscach wskazanych przez motyle
wykopujący perły do karmienia wieprzów (,,Nie dawajcie psom
tego co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich
nie podeptały nogami i obróciwszy się was nie poszarpały’’
- Mt 7,6). Faun dzwoniący kopytkami wzywał domowników
wiedźmy na obiad.
W
Krainie Snów mieszkały gigantyczne słonie, z których pojedynczego
ciosa można było wyrzeźbić całą bramą lub most. Jeden z tych
potworów zniszczył miasto Perdóndaris, aż w końcu zginął z
ręki łowcy słoni o imieniu Singanee, który też wyróżniał się
wysokim wzrostem.
Ważną
rolę w opowiadaniach Lorda Dunsany’ego odgrywały smoki. W
Ametystowej Otchłani, nad którą wznosił się zamek z kości
słoniowej gdzie mieszkał myśliwy Singanee, bytowały złote smoki
żywiące się szafirami. Zostały stworzone przez kowali Sirdoo, a
ożywiły je zaklęcia czarodzieja Amargrarna (jego pierwowzorem był
legendarny, irlandzki druid Amairgen). Ludzie Camoraka poszukujący
miasta Carcassonne spotkali w lesie smoka, który bawił się
schwytanym niedźwiedziem jak kot myszą. W zamku czarnoksiężnika
Gaznaka, młody heros Leothric cudownym mieczem Sacnothem zabił trzy
smoki: Thoka (w mitologii germańskiej imię to nosiła stara
olbrzymka, która jako jedyna nie chciała opłakiwać tragicznie
zmarłego boga Baldera; jej postać przybrał Loki), Lunka (możliwe
nawiązanie do chińskiego smoka, zwanego lung) i Wonga
Bangaroka.
W
zamku Gaznaka zsyłającego koszmary na mieszkańców wsi Allathurion
mieszkały też kamienne chimery i wampiry podobne do nietoperzy.
Theragavverug
był hybrydą smoka i krokodyla o ciele ze stali i żelaza i nosie z
ołowiu. Jego kręgosłup stanowił czarodziejski miecz Sacnoth
potrzebny Leothricowi do walki z Gaznakiem (Saxnot to imię boga
wojny Tyra używane przez Anglów i Sasów). Potwór zjadał ludzi,
zaś pokonał go Leothric przez trzy dni i noce ciosami kija w
ołowiany nos odpędzając od żeru. Gdy bestia zdechła jej metalowe
ciało zostało przetopione.
W
zamku Gaznaka olbrzymi, czarny, mówiący pająk, który tkał
pajęczynę na cześć Szatana. W istocie tej wolno widzieć
pierwowzór pająków z Mrocznej Puszczy, z którymi walczył hobbit
Bilbo Baggins (J. R. R. Tolkien ,,Hobbit’’).
Najpotężniejszym
z mieszkańców Krainy Snów był spersonifikowany Czas –
bezlitosny władca krainy starców, którego władzy podlegali nawet
bogowie. Wyzwanie rzucił mu młody król Karnith Zo (w pewnej mierze
wzorowany na Buddzie), który podjął wyprawę wojenną przeciw
Czasowi. Król jak i jego drużyna zostali pokonani przez biegnące
im naprzeciw lata, a gdy pokonani wrócili do swych domów, ujrzeli
swoją ojczyznę zniszczoną zębem czasu.
,,Wszystkie nosiły jedwabne szaty o wspaniałych barwach, a stopy miały bose i bardzo kształtne, bowiem w tych krainach nie ma zwyczaju noszenia obuwia’’ - ,,Mściciel Perdóndaris’’
Przypuszczam,
że powyższy fragment mógł wywrzeć wpływ na J. R. R. Tolkiena,
bowiem wymyślone przezeń hobbity też chodziły boso.
W
twórczości Lorda Dunsany’ego urzekło mnie jego bogactwo
wyobraźni, piękny, baśniowy język i humor.
,, […] pierwsze co ujrzałem, schodząc raz na równiny Poy, to zwyczajny pasterz pilnujący stada zwyczajnych owiec. Patrzyłem na nie przez jakiś czas i nic się nie działo, aż raptem bez słowa, jedna z owiec podeszła do pasterza i pożyczywszy od niego fajkę zaczęła ją palić – wypadek, który uznałem za niezwykły. Jednak to na Wzgórzach Sneg spotkałem uczciwego polityka’’ - ,,Dzień na Krańcu Świata’’
Natomiast
obiekcje natury religijnej wzbudził we mnie następujący fragment:
,,Ja także poczułem potrzebę modlitwy. Nie chciałem jednak modlić się do zazdrosnego Boga tam, gdzie ci mali, dobrotliwi bogowie – tak ukochani przez pogan, byli pokornie wzywani. Pomyślałem więc o Sheol Nugganothu, którego ludzie dżungli już dawno opuścili, pozostawiając bez wyznawców i w samotności – do niego właśnie się modliłem’’ - ,,Beztroskie dni na rzece Yann’’
Sądząc
po imieniu Sheol Nugganothu mógł być bogiem śmierci, bowiem w
wierzeniach żydowskich Szeol to nazwa ponurego miejsca pobytu
zmarłych. A może znaczenie tego fragmentu jest takie, że kto
odrzuca wymagającego, lecz kochającego Boga, aby czcić bożki,
ten tak naprawdę wybiera śmierć swojej duszy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz