piątek, 26 lipca 2013

Poparzona twarz

W indiańskiej legendzie pewien człowiek zasnął przy ognisku, w wyniku czego stracił włosy i poparzył sobie twarz. Tak rdzenna ludność lasów tropikalnych Ameryki Południowej interpretuje pojawienie się niedużej, szerokonosej małpki - uakari.



Pochodzenie zwierząt od ludzi jest bardzo popularnym motywem wędrownym. Szerzej omawiałem go w poprzedniej część w rozdziale ,,Krzywdząca nazwa''. Słowo ,,uakari'' jest jest onomatopeją, czyli nazwą imitującą wydawane dźwięki. Omawiana małpa osiąga niewielkie wymiary: długość głowy i tułowia wynosi 45 - 55 cm, ogon mierzy 10 - 15 cm. Uakari waży ok. 1,5 kg. Nie można jej pomylić z żadnym innym gatunkiem. Sierść może być szara, brunatna, są nawet uakari z czarnymi głowami i brązowym futrem. Uakari wyróżniają się ... łysymi głowami o (najczęściej) czerwonej, lub malinowej skórze. To właśnie ten niezwykły element ich wyglądu zainspirował do stworzenia przytoczonej na początku rozdziału legendy. Oczywiście w realnym świecie, nie jest to żaden ślad oparzenia, ale normalna cecha charakterystyczna tego gatunku. Uakari prowadzą nadrzewny tryb życia, w razie potrzeby sprawnie przeskakując z jednego drzewa na drugie. Piją wodę pochodzącą z opadów; nie potrzebują schodzić z drzew. Mimo dobrze rozwiniętych kłów są to zwierzęta wyłącznie roślinożerne; konsumują owoce, nasiona i pączki roślin. Intensywny, czerwony kolor pyska jest u nich oznaką zdrowia. Największym wrogiem uakari jest człowiek. Zagraża im wycinanie lasów tropikalnych Amazonii, zachodniej Brazylii i wschodniego Peru, oraz odłowy, głównie do prywatnych mieszkań, gdzie uakari są przetrzymywane na prawach ekskluzywnych maskotek. We wzajemnych interakcjach ludzi i małp nie jest to bynajmniej zjawisko odosobnione. Podobne zagrożenia dotyczą marmozet lwich i orangutanów. Małpy nie chcą się w warunkach domowych rozmnażać, często też giną w czasie chwytania, transportu i po przybyciu do celu - z powodu nieodpowiednich warunków. Z tego powodu uakari jest gatunkiem ginącym i objętym całkowitą ochroną prawną. 


*

Z drugiej strony jest zastanawiające, dlaczego uakari miałaby pochodzić od człowieka? Gdyby chodziło o małpę człekokształtną, wówczas łatwo byłoby zrozumieć taką interpretację, ale przecież w Ameryce Południowej nie ma małp człekokształtnych. Gibony żyją w Indiach i w Azji Południowo - Wschodniej. Orangutany zasiedlają Borneo i Sumatrę (ich kopalne szczątki znaleziono na Jawie i na granicy chińsko - laotańskiej), zaś szympansy i opisywane już goryle spotykamy w Afryce. Czy to już wszystko? Właściwie w Nowym Świecie krążą pogłoski o ogromnych naczelnych: wielkiej stopie (,,bigfoot'') w Ameryce Północnej i o ,,mono grande'' (,,małpie wielkiej''), zwanej ,,sachuryną'' (,,leśnym człowiekiem'') z Ekwadoru (Ameryka Południowa). Hipotetyczne wizerunki tego ostatniego stworzenia istniały już w sztuce prekolumbijskiej. Zrobiono nawet zdjęcie zabitemu przedstawicielowi tego gatunku. Wielkie naczelne mają też żyć na Syberii i w Himalajach - w tym ostatnim wypadku chodzi o yeti; w Nepalu ,,na wszelki wypadek'' jest to stwór objęty całkowitą ochroną prawną. Nie będę tu rozpisywał się o tych hipotetycznych stworzeniach. Gdyby ich istnienie zostało potwierdzone - całokształt naszej wiedzy byłby już inny.

Szczecin 2002 r. 10 lipca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz