poniedziałek, 30 maja 2016

Złamana noga ... wieloryba





,, [...] Wykonujący dzwony spiżownicy mieli osobliwy zwyczaj: skończywszy pracę nad danym egzemplarzem, puszczali w świat zupełnie nieprawdopodobną plotkę, wierząc, że tak daleko, jak się ona rozejdzie, będzie niósł się też dźwięk dzwonu. Jedna z takich wyssanych z palca pogłosek mówiła, iż w sąsiednim miasteczku w czasie burzy z nieba spadł wieloryb i złamał sobie nogę (!). Teraz czołga się i pożera po drodze każdego, kogo napotka'' - Paweł Zych, Witold Vargas ,,Bestiariusz słowiański''


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz