W XIX wieku na łamach pewnej francuskiej gazety opublikowano artykuł o pojawieniu się alk olbrzymich u wybrzeży tego kraju, co wywołało u niefrancuskojęzycznych szok – myśleli, iż chodzi o pingwiny! Nie ma się czemu dziwić, bowiem nazwa pingwin jest znacznie starsza od interakcji ludzi z tymi ptakami. Pierwotnie oznaczała ona alkę olbrzymią. Utworzono ją od dwóch walijskich słów: pen – głowa i gwyn – biała. Później z braku lepszej nazwy określono tak prawdziwe pingwiny. Powtarzam: prawdziwe, ponieważ wytępione już alki olbrzymie mimo podobnego wyglądu nie były spokrewnione. Ich odrębności dowiodła sekcja naturalnie zamrożonego okazu pod egidą Sir Richarda Owena. Zajmijmy się więc ptakami, które od niej otrzymały nazwę. 1
Rząd pingwinów jest
jedyną grupą reprezentującą podgromadę ptaków o tej nazwie,
nielotnych i trwale związanych z morzami półkuli południowej.
W oligocenie żyły
plotopteridy, podobne do pingwinów, wymarłe ptaki morskie o
wysmukłym ciele i długim dziobie, których skamieliny odkryto u
wybrzeży USA i Japonii.
Miocen był świadkiem
pojawienia się na Ziemi ogromnego pingwina pachydyptesa. Ogromny to
w stosunku do niego zbyt subtelne określenie. Jego wymiary wynosiły
aż 2 metry wysokości. Przy nim współczesny pingwin cesarski
niewiele znaczył, a i człowiek mizernie wygląda przy jego
szkielecie. Obecnie nie ma już takich olbrzymów.
Aktualnie żyjące
pingwiny: cesarski i królewski osiągają 90 cm – 1 m długości,
czyli mówiąc obrazowo są jak pachydyptesy dla dwuletniego dziecka.
Inne gatunki są
znacznie mniejsze. Wśród nich prawdziwym mikrusem jest pingwinek
mały (40 cm). Żyje u wybrzeży Nowej Zelandii, gdzie gnieździ się
w ziemnych norkach. Ma odcień szaroniebieski i dziób czarny.
Jaskrawo odcina się od zamieszkujących te wyspy, skocza
złotoczubego, pingwina żółtookiego, jak i od innych
przedstawicieli pingwiniego rodu.
Po zetknięciu
się z powyższym tekstem, zapewne może się Czytelnik zdziwić,
dlaczego pisząc o pingwinach wymieniam Nową Zelandię kiedy
pingwini areał obejmuje Antarktydę? Już się tłumaczę. Areał
pingwinów obejmuje półkulę południową, czyli tereny na południe
od Równika. Najwięcej ich gatunków faktycznie żyje na
Antarktydzie, ale niektóre niesione prądami morskimi dostały się
na inne tereny. Tam przeszły ewolucję, w wyniku której powstały
gatunki odrębne od tych z ,,kolebki''. Oto ich przykłady:
wymienione już gatunki nowozelandzkie i australijskie, pingwiny
patagońskie, które można spotkać u morskich wybrzeży chilijskiej
pustyni Atacama (sic!) i najdalej zaniesione na północ przez Prąd
Peruwiański pingwiny galapagoskie. O na wpół oswojonym
przedstawicielu tego gatunku imieniem Penny pisał Irenäus
Eibl – Eibesfeldt w książce ,,Galapagos.
Arka Noego na Pacyfiku''.
Pingwiny żyją nawet u wybrzeży południowej Afryki. Serio. Mam na
myśli pingwiny okularowe tońce, nazwane tak z powodu wzoru ich
upierzenia przypominającego okulary. Z ich krótkich, szarych
dziobów wydobywa się głos przypominający ryk osła. Tońce są
gatunkiem ginącym. Natomiast nie ma pingwinów na półkuli
północnej, chyba, że w ogrodzie zoologicznym.
Co sprawia, że na
ogół świetnie odróżniamy pingwiny od innych ptaków? Mają
charakterystyczną sylwetkę przypominającą kroplę wody. Czyni ona
z pingwina istotę nieporadną na lądzie, ale za to pływaka
doskonałego. Pingwin papuas (białobrewy) rozwija w wodzie prędkość
27 km / h, co czyni go najszybszym ptakiem obcującym z tym żywiołem.
Wysokie lokaty w dziedzinie nurkowania zajmują też dwa największe
gatunki pingwinów. Pingwin cesarski nurkuje na głębokość 400 m
na 18 minut, zaś pingwin królewski – na 305 m u 7,7 minut.
Receptą ich sukcesu jest zwolnienie biegu krwi przez mięśnie, choć
do serca i mózgu dociera w konwencjonalnym tempie. Niestraszna im
też choroba kesonowa będąca zmorą nurków. Niemal wszystko w
organizmie pingwina ma jakiś związek z wodą. Upierzenie
zredukowane, w dawnych opisach uważano pingwiny za nagie, jednak
pisklęta są pokryte puchem. Pod skórą znajduje się rezerwa
tłuszczowa – zabezpieczenie przed głodem i zimnem (według innej
hipotezy nazwę ,,pingwin'' utworzono od łacińskiego słowa
oznaczającego tuszę). U skocza złotoczubego widzimy na głowie
koronę z żółtego pierza. U pingwina żółtookiego tworzy ono
podobne, lecz znacznie mniejsze ,,pasemka''. Charakterystyczną cechą
pingwinów jest ów ,,smoking'' – mozaika barw czarnej i białej
mająca znaczenie maskujące. Nie jest to jednak monotonia idealna. U
pingwina cesarskiego w okolicy ciemnienia widać pomarańczową plamę
kontrastującą z resztą upierzenia. Wymieniony gatunek posiada
skórną fałdę na podbrzuszu. Skrzydła; pozbawione lotek i
sterówek przejęły funkcję płetw. Nogi krótkie, bardziej
przystosowane do pływania niż chodzenia. Stopy są pozbawione
upierzenia, ale przed mrozem i uszkodzeniami mechanicznymi chroni je
gruba warstwa zrogowaciałej skóry, u pingwinów pełniąca funkcję
butów. Mała, kształtna główka jest opatrzona dziobem; długim i
cienkim jak u pingwina cesarskiego, lub grubym i krótkim u tońca.
Nie muszę chyba mówić, że dziób nie tylko pobiera pokarm, ale i
mieści nozdrza – ujście układu oddechowego. Dziób pingwina
mieści również gruczoł solny wydalający z organizmu nadmiar soli
o konsystencji sączącego się śluzu co sprawia wrażenie jakby
pingwiny płakały lub miały katar. Obserwując wnętrze dzioba,
widzimy w nim język i spiczaste, rogowe wyrostki. A do czego są one
potrzebne – to już jest kwestia konsumpcji.
Podstawowy zrąb
pingwiniej diety stanowią ryby – kręgowce pokryte śliską skórą,
a więc wymagające unieruchomienia – do tego właśnie służą
owe wyrostki wewnątrz dzioba. Inne gatunki omawianej grupy np.
skocze złotoczube odżywiają się krylem. W obydwu przypadkach,
wynikiem rabunkowych połowów ze strony człowieka jest śmierć
głodowa ,,współbiesiadników''.
Wiemy już, że
pingwiny żywią się rybami i krylem. A same to czyim padają łupem?
Przygodny obserwator widząc ufność i bezbronność pingwinów
mógłby oświadczyć, że niczyim. W rzeczywistości chociaż
pingwiny nie mają zbyt wielu wrogów nie są ich wcale pozbawione.
Na lądzie ich jaja i pisklęta giną w dziobach wydrzyków, a na
Nowej Zelandii pingwinki małe padają łupem zdziczałych psów i
kotów. W wodzie na pingwiny polują: orki, rekiny i lamparty
morskie. Ten ostatni gatunek jest zmorą pingwinów z Antarktydy.
Czatuje na osobniki skaczące do wody. Żaden nie chce być pierwszy;
nerwowo i niepewnie czekają na skok pierwszego śmiałka, a potem
wszystkie skaczą do wody. Jednak największym wrogiem pingwinów
jest człowiek, ale o tym później.
Zajmijmy się
teraz tym co pingwiny robią, aby przedłużyć żywot swego gatunku.
Nieskomplikowane a jednocześnie niezwykłe w swoim przebiegu są
toki pingwina Adeli. Samiec ofiarowuje partnerce kamień, a gdy ta
schyla się po niego ,,ślub
zostaje zawarty'' i
samiec może spokojnie przekazać swoje geny. Oczywiście poza tymi
zalotami, kamienie dla pingwinów Adeli nic nie znaczą.
Samice wszystkich
gatunków pingwinów zakładają gniazda na ziemi. Są to płytkie
dołki, z nieliczną wyściółką i jajami (w zależności od
gatunku 1 – 3). W niektórych przypadkach pingwin ,,tata'' pomaga w
odchowie piskląt. Najpiękniejszym tego przykładem są pingwiny
cesarskie. Po złożeniu jaj samice oddalają się szukać pokarmu. W
tym czasie funkcja wysiadywania spada na samców. Jaja są szczelnie
ukryte w fałdzie skóry na brzuchu. Podczas długotrwałego
wysiadywania niezagrożonym przez drapieżniki ,,ojcom'' dokuczają
silne mrozy, podczas których pingwiny tulą się do siebie. Muszą
też uważać, aby nie wypuścić jaja. Kres owej heroicznej pracy
kładzie dopiero powrót matek i możliwość posilenia się samców.
Zasłużyły na to.
Pisklęta pingwinów
są zagniazdownikami. Okrywa je warstwa puchu. U pingwina cesarskiego
jego kolor jest brązowy, co upodabnia ,,cesarskie'' pisklęta do
młodych niedźwiadków. Z wiekiem ów puch ustępuje miejsca
dorosłemu wodoodpornemu upierzeniu. Na zakończenie relacji z
rodzinnego życia omawianej grupy; ciekawostka. Chcąc uzyskać od
dorosłego ptaka porcję nadtrawionego pokarmu pisklęta pingwina
cesarskiego wykonują gest proszący, schylając się do ziemi przez
wyprostowanym dorosłym. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z
dobrymi manierami; po prostu jakoś muszą dopominać się o pokarm!
Charakterystyczny,
ładny wygląd pingwinów przyczynił się do ich popularności. Są
one bohaterami licznych kreskówek i elementem reklam lodów 2
i sprzętu chłodniczego. O ile wydają się być dziwaczne niektóre
ich role filmowe, 3
o tyle nie aż tak trudno wyobrazić je sobie w roli mięsnego
prowiantu dla przepływających statków, jaką w pierwszych wiekach
interakcji z człowiekiem pełniły.
*
Obecnie pingwinom
zagrażają masowe połowy ich pokarmu i zanieczyszczenia mórz. Oby
nie podzieliły losu alki olbrzymiej, od której utworzono ich nazwę.
1
Anatol France w powieści ,,Wyspa Pingwinów'' z 1908 r.
opisał alki olbrzymie, które w wyniku chrztu zamieniły się w
ludzi – odpowiednik Francuzów.
2
W II RP były popularne lody ,,Pingwin''.
3
Pisząc to miałem na myśli pingwina z filmu ,,Wallace i Gromit:
Wściekłe gacie'' z 1993 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz