niedziela, 10 maja 2020

,,Kaczor Howard''








W 1996 r. widziałem w telewizji fragment amerykańskiej komedii science fiction ,,Kaczor Howard’’ (ang. ,,Howard the Duck’’) z 1986 r. w reżyserii Willarda Huycka (ur. 1946). W maju 2020 r. obejrzałem cały film zainspirowany jednym z mniej znanych komiksów Marvela.
Jego akcja rozgrywa się w XX wieku na Planecie Kaczek i w Cleveland (USA).






Tytułowy bohater, antropomorficzny ptak Howard przypomina wyglądem disneyowskiego Kaczora Donalda, jest jednak bardziej korpulentny. Studiował medycynę, jednak przerwał studia i zatrudnił się przy wymyślaniu haseł reklamowych. Kiedy przeglądał pornograficzny magazyn ,,Playduck’’ (kaczy odpowiednik ,,Playboya’’) został teleportowany na Ziemię wskutek nieodpowiedzialnych eksperymentów amerykańskich naukowców. Po wylądowaniu w Cleveland, dzięki swojej znajomości sztuki walki kwak – fu obronił młodą piosenkarkę rockową Beverly przed atakiem psychofanów. Kaczor i dziewczyna zaprzyjaźnili się. Howard miał jej za złe, że transportowała go w niewygodnym worku i pokłócił się z nią. Potem jednak pokonał w bójce jej chciwego impresaria Gingera, którego zmusił do oddania pieniędzy należnych dziewczęcemu zespołowi Beverly i odejścia. Kaczor podobnie jak w naszych czasach Jarosław Kaczyński zaznał od ludzi wiele zła. Był bity, wyśmiewany, traktowany jak dziwoląg, zmuszany do pracy hydraulika w domu publicznym. Strzelano do niego, próbowano też upiec i zjeść. Tymczasem kaczor ocalił Ziemię, powstrzymując jednego z Czarnych Władców Wszechświata, który opętał naukowca. Stoczył walkę w elektrowni atomowej z kosmicznymi demonami podobnymi do olbrzymich skorpionów i zapobiegł opanowaniu przez nie Ziemi. Zdecydował się pozostać na Ziemi razem z Beverly i został menadżerem jej zespołu.
Film jest bardzo zabawny (zwłaszcza scena przybycia Howarda, Beverly i opętanego naukowca do restauracji), zaś główny bohater to sympatyczna postać z charakterem ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz