W październiku 2016 r. obejrzałem po raz drugi szwedzki film fantastyczno – groteskowy ,,Kung Fury'' z 2015 r. w reżyserii Davida Sandberga (po raz pierwszy oglądałem go z panem Filipusem ov Falconiusem). Film ten łączy w sobie cechy science fiction, fantasy, kryminału, filmu sensacyjnego i wojennego. Opowiada o podróżach w czasie i przestrzeni. Akcja rozpoczyna się w 1985 r. w Miami (Floryda, USA), zaś główny bohater z pomocą Hackermana – hakera – cudotwórcy przenosi się w czasie do III Rzeszy, oraz w odległą mityczną przeszłość, kiedy to jakoby Wikingowie żyli na Ziemi pospołu z dinozaurami (sic!). Świetnie parodiuje to ignorancję historyczną przeciętnych Amerykanów ;).
Głównym
bohaterem jest amerykański policjant pochodzenia chińskiego, zwany
jako Kung Fury (jego pierwowzorem mógł być Bruce Lee). W czasie
jednej z rutynowych akcji, jego przyjaciel – inny policjant został
zamordowany przez mistrza kung – fu ubranego na czerwono. Wówczas
w Kung Fury strzelił piorun i ukąsiła go kobra. Doznał wizji, w
której został rozpoznany jako wybraniec – najlepszy mistrz kung
fu na świecie. W mig rozprawił się z mordercą jego przyjaciela i
z kawałka jego szaty zrobił sobie przepaskę na czoło. Policjant
brutalnie zwalczał przestępców zupełnie nie licząc się z
regulaminem.
Jego
antagonistą był inny mistrz kung fu … Adolf Hitler, określany w
filmie jako największy przestępca w dziejach świata (w żaden
sposób nie broniąc Hitlera, nadmieniam, że istnieli zbrodniarze
jeszcze gorsi od niego jak Stalin, Mao Zedong czy Pol Pot). Hitler
podróżował w czasie, prowadził eksperymenty na ludziach w celu
odnalezienia nowego mistrza kung fu równego sobie, zaś służył mu
olbrzymi, złoty orzeł – automat potrafiący latać. Kung Fury
przeniósł się do lat 40 – tych XX wieku, aby zabić Hitlera i
powstrzymać wyrządzone przez niego szkody w latach 80 – tych.
Niestety za pierwszym razem, Hackerman przeniósł Kung Fury w czasy
wyglądające na skrzyżowanie wczesnego średniowiecza z
mezozoikiem...
Na
filmie widzimy całą galerię postaci fantastycznych takich jak:
oszalały automat do gier hazardowych mordujący ludzi na ulicach
Miami, Dinoglina (uczłowieczony triceratops w policyjnym mundurze;
połączenie słów: triceratops
– gatunek dinozaura i cops
– gliniarz), laseraptor (welocyraptor mający laser w oczach),
piękne, barbarzyńskie wojowniczki – Barbariana dosiadająca wilka
i Katana jeżdżąca na mówiącym tyranozaurze (w 2009 r. Amerykanie
nakręcili film fantasy ,,Barbariana:
Queen of the Savages''),
skandynawski bóg burzy Thor, oraz haker zamieniony w robota.
Film
uważam za zabawną i rozwijającą wyobraźnię satyrę na
amerykańską popkulturę lat 80 – tych XX wieku, na filmy pełne
wulgaryzmów i przemocy. Moim zdaniem podobną satyrę powinno
nakręcić się w Polsce. Czytelników zainteresowanych filmem o
podobnej tematyce odsyłam do posta: ,,Amazonki
na Księżycu''.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz