Śniło mi się, że:
- pojechałem do Krakowa, gdzie prawosławny diakon oprowadzał mnie po podziemiach Wawelu,
- hodowałem w domu dwie żołędnice (jedna z nich była czarna), które karmiłem świeżymi ogórkami i serem lazurowym, łapałem je za ogonki, bojąc się, że się urwą,
- na działce zobaczyłem wielkiego, dzikiego kota podobnego do irbisa o futrze pokrytym rdzawymi plamami,
- w komiksie ,,Baśnie'' Billa Willinghama, Baśniowcy ujawnili się docześniakom i utworzyli trzy kontynentalne federacje - Azji, Afryki i obu Ameryk; ponadto podniósł się poziom mórz i samoloty i autobusy cumowały w wodzie,
- żyłem w XVIII wieku i nocą walczyłem z wampirem, którego można było zabić żelazem i trawą; poszedłem do karczmy, a wampir udał się za mną; mówiłem karczmarzowi o niebezpieczeństwie, lecz mi nie wierzył; potem znów byłem w XXI - wiecznym Szczecinie na statku pływającym po Odrze, gdzie spotkałem kucharza,
- Pavlas ov Vidłar zaczepiał na ulicy i obrażał kobiety z nadwagą, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- jakiś człowiek nosił nazwisko Szmincer - Mankrowicz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz