piątek, 16 marca 2018

Słoń w mitologii indyjskiej







,,Słonie odgrywają wielką rolę nie tylko w codziennym życiu, ale i mitologii oraz religii całej południowej Azji. Już wyznawcy wedyzmu, którzy przyszli do Indii gdzieś w drugiej połowie drugiego tysiąclecia p. n. e. czcili jakieś zwierzę mające 'rękę'. Oni też prawdopodobnie stworzyli legendę o wyłanianiu się słoni z chmur, które natknęły się podczas swej wędrówki na gałąź ogromnego drzewa banianu. W hinduizmie każda gałązka róży wiatrów chroniona jest przez jednego słonia, a król bogów, Indra, jeździ na słoniu o czterech kłach, który nazwa się Airawata.
   Z kolei buddyści wierzą, że sam Budda był w swym poprzednim wcieleniu niezwykłym, białym słoniem Czhandatą o srebrnej trąbie i sześciu 'kłach' różnych kolorów. Był przywódcą stada złożonego z 800 słoni, żyjącego nad pewnym himalajskim jeziorem. Pewnego razu niechcący uraził młodszą ze swych dwu żon, która od niego odeszła i przy pomocy znajomego świętego męża została królową Benaresu. Chcąc sprawić radość nowemu mężowi, najęła najsłynniejszego łowcę słoni, by jej przyniósł 'kły' Czhadanty. Po siedmiu latach, siedmiu miesiącach i siedmiu dniach myśliwy schwytał wreszcie Czhadantę w wykopany dół. Czhadanta spytał myśliwego, czemu pragnie jego śmierci, a gdy ten wyznał, kto go wysłał, Czhadanta zaproponował, że sam odetnie sobie 'kły'. Po odcięciu ostatniego padł martwy na ziemię. Kiedy myśliwy przyniósł królowej cenną zdobycz i opowiedział historię śmierci słonia, jej serce pękło z żalu i wyrzutów sumienia.
  Inna buddyjska legenda opowiada, że Budda wstąpił do macicy swej matki, królowej Mai, jako biały słoń. Później, gdy w nocy pod prastarym figowcem, książę Siddartha zmienił się w Buddę, we śnie pojawił mu się biały słoń z kwiatem lotosu w trąbie'' -
Zdenĕk Veselovský ,,Głosy dżungli''



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz