niedziela, 3 lutego 2019

,,Alosza Popowicz i Wąż Tugaryn''








,,W bylinie o Aloszy Popowiczu i Tuharynie Zmiejewiczu mamy taki epizod: Tuharyn (w właściwie Tugorkan), który potrafił zmieniać się w smoka, sporządził sobie skrzydła z papieru i zaatakował Aloszę i jego drużynę. Wówczas Alosza zwrócił się do Boga z modlitwą mówiąc: ‘Ześlij, Boże, chmurę burzową i spuść grad i wodę’. Pan Bóg zesłał chmurę burzową, grad i wodę; wtedy papierowe skrzydła Tuharyna zamokły i zleciał jak pies na ziemię. Alosza wyjął miecz i uciął Tuharynowi głowę , która spadła na wilgotną ziemię jak kocioł do piwa’’ - Martti Haavio ,,Mitologia fińska’’







W lutym 2019 r. obejrzałem rosyjską kreskówkę ,,Alosza Popowicz i Wąż Tugaryn’’ (tytuł oryginału: ,,Aliosza Popowicz i Tugarin Zmej’’) z 2004 r. w reżyserii Konstantina Bronizta (ur. 1965) z popularnego cyklu zainspirowanego bylinami. Akcja rozgrywa się w umownie traktowanym średniowieczu na Rusi Kijowskiej; w Rostowie, Kijowie oraz w okolicach.







Tytułowy protagonista był synem popa z Rostowa; młodym wojownikiem o potężnej muskulaturze i blond włosach. Po urodzeniu rósł znacznie szybciej niż inne dzieci (w jednej z bylin wyskoczył z łona matki zakuty z zbroję). Obdarzony nadludzką siłą był uczciwy i szlachetny, choć mało inteligentny.







Jego drużynę tworzyli: stary wuj Tichon, zakochana w bohaterze 16 – letnia Lubawa, jej pochylona do ziemi babcia, mówiący koń Juliusz (,,kupiony’’ przez Tichona od Cyganów w zamian za koszulę i buty), oraz osioł Mojżesz.








Tytułowym antagonistą był olbrzym Tugarin, który na czele hordy Tatarów zrabował rostowianom złoto. Został pokonany przez drużynę Aloszy i pojmany do niewoli. W filmie nie ma żadnych cech gadzich. 








Z kręgu ruskich bylin został zaczerpnięty olbrzym Światogor (okazał się zniedołężniałym starcem), oraz kijowski kniaź Włodzimierz Krasne Słoneczko (jego historycznym pierwowzorem był św. Włodzimierz I Wielki). W kreskówce ukazano go jako władcę chciwego, który chciał przywłaszczyć sobie złoto rostowian, które Tichon i babcia Lubawy zostawili u niego na przechowanie. Ciekawym, współczesnym motywem jest mówiące drzewo pełniące funkcję … automatu do gier. Koń Juliusz zastawił u niego wszystkie podkowy, a gdy przegrał groziło mu obdarcie ze skóry przez dwóch osiłków pilnujących drzewa. Trzeba przyznać, że jest to celna krytyka hazardu skierowana do najmłodszych ;).









W kreskówce jest dużo humoru. Stanowi ona bardzo ciekawy sposób na popularyzowanie słowiańskiej epiki ludowej ;). Zwolennikom poprawności politycznej (tj. zastępowania jednych uprzedzeń drugimi) mogłoby nie spodobać się przedstawienie w kreskówce Cyganów jako złodziei.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz