sobota, 25 maja 2019

Yurei


Panu Łukaszowi Ś.







Demonologia japońska jest najbardziej rozbudowana z wszystkich tego typu wierzeń (drugie miejsce zajmuje demonologia słowiańska ;). Wśród licznych innych istot nadprzyrodzonych, najbliższym odpowiednikiem duchów są yurei, które można zdefiniować następująco:







,,Yūrei […] (mglisty, przyćmiony) + […] (duch) Najpowszechniejsze japońskie określenie ducha, upiora, o etymologii chińskiej. Według badacza Haruo Suwy kanji oznaczające yūrei (…) pojawia się po raz pierwszy w dziełach poety Xie Lingyuna, piszącego w czasach chińskiej południowej dynastii (5 – 7 po Chr.,). Zapis kanji dzieli się na dwie odrębne części: […] (yū; przyćmiony, trudny do zobaczenia) + […] (rei; duch), co oznacza dosłownie ‘przyćmionego, mglistego ducha’. Drugie kanji w tej parze, […], to kamień węgielny nieomal wszystkich japońskich słów dotyczących duchów i świata umarłych. Słowo to ma jeszcze dodatkowe powiązanie – jednym z określeń krainy umarłych po japońsku jest Yū no Seikei (…), Mglista Kraina’’ - Zack Davisson ,,Yūrei. Niesamowite duchy w kulturze japońskiej’’







Są to dusze zmarłych dzielące się na wiele rodzajów. Przykładowo Funayurei to dusze utopionych w oceanie. Miały zwyczaj domagać się od żeglarzy chochelki do herbaty, a następnie wykorzystywać ją do zatapiania statku (aby im to udaremnić należało dać Funayurei dziurawą chochelkę). Eirei to duchy poległych wojowników. Gaki to wiecznie głodny upiór wywodzący się od indyjskiego demona preta (jeden z nich pojawia się w powieści fantasy ,,Popiół i kurz’’ Jarosława Grzędowicza). Z kolei Jinkininki to japoński ghul żywiący się ciałami zmarłych. To są tylko niektóre przykłady yurei. Istoty te charakteryzują się białą cerą i grzywą czarnych, wijących się włosów. Noszą białe giezła (biel to w Japonii symbol rytualnej czystości a nie śmierci jak się czasem uważa). W odróżnieniu od chińskich duchów yurei nie mają nóg. Mogą to być istoty złe i mściwe, lub przeciwnie; dobre np. Kosodate yurei, czyli duch matki opiekujący się dzieckiem zza grobu. Podobnie jak inkuby i sukuby, yurei uprawiają seks z ludźmi. Zdarza się nawet, że żeńskie yurei mogą rodzić żywe dzieci swym partnerom. Istoty te (niekiedy mające postać pięknych kobiet) bywają wrażliwe na piękno; potrafią na przykład dyskutować o tym czy większych przyjemności estetycznych dostarcza oglądanie Księżyca czy słuchanie odgłosów deszczu. W Japonii podobnie jak w Europie istnieją nawiedzone domy, a trzeba zwrócić uwagę – wiele Japończyków wierzy w istnienie yurei. Śladem ich obecności w nawiedzonym domu są mokre ślady stóp na suficie lub ścianach. W wierzeniach japońskich woda jest żywiołem niebezpiecznym, stanowiącym rodzaj portalu do zaświatów. Scenerią wielu tradycyjnych opowieści o yurei są egzotyczne kraje takie jak Chiny i Indie.







Najsłynniejsze yurei to: Oiwa (brzydka, szukająca zemsty kobieta o rozpływającej się twarzy), zakochana Oyuki i utopiona w studni służąca Okiku licząca talerze (została ukarana za stłuczenie jednego talerza pochodzącego z drogocennej kolekcji).






W ,,Kojiki’’ - najstarszym japońskim eposie, a zarazem świętej księdze szintoizmu, rolę zaświatów pełni Yomi no Kuni – podziemna kraina gnijących trupów gdzie po śmierci trafiła bogini Iznanami. Pod wpływem buddyzmu pojawił się w mitologii japońskiej podział na miejsce nagrody (min. raj Buddy Amidy) jak i kary. Japońskie piekło zwane jigoku dzieliło się na osiem części składających się z wielu warstw. W jego skład wchodziły piekła gorące i zimne. Sędzią zmarłych był Emma O (wzorowany na indyjskim bogu śmierci Jamie), który sądził za pomocą magicznego lustra. Yurei stanowiły część świata przyrody i mogły stawiać się kami, czyli bogami.







Na ich cześć Japończycy obchodzą latem święto O Bon (choć poświęcone jest zmarłym nie ma w nim nic strasznego). Istnieje szintoistyczna świątynia poświęcona kami – japońskim żołnierzom poległym podczas II wojny światowej. Jak wiemy Japończycy dopuszczali się wówczas jeszcze gorszych zbrodni niż Niemcy, toteż ilekroć japoński polityk odwiedzi tę świątynię ma miejsce skandal na skalę całego regionu.







W 1750 r. Masataka Muruyama stworzył kanoniczny wizerunek Oyuki, którego charakterystyczne cechy są powielane do dziś. Tematykę yurei rozwijał teatr kabuki (wierzono, że aktor odgrywający ich rolę sam może się przekształcić w upiora), opowieści grozy kaidan (w jednej z nich grupa samurajów tak bardzo pobudziła swoją wyobraźnię wspólnym opowiadanie strasznych historii, że pomyliła pająka z upiorną, czarną dłonią), aż po współczesny horror ,,The Ring’’, w którym straszyła żeńska yurei Sadako Yamamura. W Polsce do filmu tego nawiązał Andrzej Pilipiuk w jednym z opowiadań ze zbioru ,,Wampir z MO’’ oraz jeden z odcinków ,,Świata według Kiepskich’’, w którym Ferdynand zdradził Halinę z yurei wychodzącym z telewizora. Ważną rolę w recepcji wierzeń japońskich, w tym opowieści o yurei na Zachodzie odegrał odegrał grecko – irlandzko – amerykańsko – japoński pisarz Lafcadio Hearn (1850 – 1904). Zainteresowanych dalszym zgłębianiem tematu odsyłam do cytowanej już książki Zacka Davissona.







1 komentarz:

  1. Super wpis. Dowiedzialem sie duzo nowych informacji. Yurei jeszcze bylo fajnie pokazane w grze komputerowej fatal frame 2. Mozna bylo poczuc klimat dawnej japonii i wierzen i duchach.

    OdpowiedzUsuń