,,- Urwał, urwał, urwał? - Usłyszałem tuż nad głową.
- Urwał, urwał!
[…] Swoją drogą, to nasz język w zadziwiający sposób zmienia się z fleksyjnego na aglutynacyjny pomyślałem, analizując toczący się obok mnie dialog.
- Urwał! - zadecydował ich przywódca i oddalili się’’ - Andrzej Pilipiuk ,,Vlana’’ [w]: Andrzej Pilipiuk ,,2586 kroków’’
Nie lubię ,,rzucania mięsem’’ i wystrzegam się go. Przeraża mnie chamstwo panoszące się w przestrzeni publicznej, te wszystkie j...ć, wyp…., czy d…piarz. W liceum zapytałem na lekcji religii o. Markusa ov Cosiara czy można stosować wulgaryzmy do celów literackich (konkretnie miałem na myśli te, które pojawiały się w niewielkich ilościach w ,,Mistrzu i Małgorzacie’’ Michaiła Bułhakowa). Katecheta odpowiedział, że można, pod warunkiem, że nie składa się z nich cały utwór. Podobnie jak cytowany wyżej Pilipiuk, wprowadziłem na potrzeby swojej twórczości całą gamę zamienników wulgaryzmów. Należy tu wymienić takie zwroty jak: wtapczanić się, sukincórki (słowa pijanego Pana Sołtysa z Pawlaczycy skierowane do sów), rybiciotki, kocia limfa, zkotkicórka, zakręt (po łac. curvus), do jasnej małpy i do grzyba pana (nauczyłem się nich od nauczycielki matematyki w trzeciej klasie gimnazjum), zniedźwiedzimamut, zropuchyżmija i zburaczać. Wyjątek uczyniłem (przez solidarność z napadniętą Ukrainą) w dostępnym na tym blogu opowiadaniu fantasy ,,Radygoja z Biliny’’, gdzie padły słowa: ,,Idi nachuj’’.
Kiedy po raz pierwszy przeczytałem ''Tatrę'' to spodobał mi się alternatywny zwrot taki jak ''zakręt!''. Z tymi którzy tak sączą bluzgami zwłaszcza na protestach to zawsze ale to zawsze rozmowa wygląda tak : ''No ale grzecznością nic się nie da wywalczyć!'' Argument ''nie do odparcia'' wręcz...
OdpowiedzUsuń