,, […] Oto ludy składające daninę ich królowi: Sarmaci, Słowianie, Celtowie, Ilirowie, Grecy, Dakowie, Trakowie, Bałtowie, Oxiowie o foczych głowach, Wydrzanie, Svamowie, Pohjolańczycy, ludy wywodzące się od Strażników Kurhanów, bogate miasto Tmu – Tarakan, gdzie kwitł kult Karalucha, ludy Kolchidy i Hajastanu, Gór Ikaryjskich, Prometu, Taj – Każku, Kirgizi, Turkmeni, Tadżycy, Uzbecy, Hetyci, Huryci, Hebrajczycy, Fenicjanie, Arabowie, Sumerowie, Persowie, Medowie, Bharatyjczcy, Seylańczycy, Sineańczycy, Indowie o wężowych nogach, Kynokefale z Baltii i Andamanów, oraz Nubijczycy. Jedynie dzikie plemiona Scytów i Amazonek nic sobie nie robiły z króla Azarmarota, jego poprzedników i następców'' - ,,Codex vimrothensis''
Pierwsze
imperium sarmackie, obejmujące miliony wiorst i zamieszkałe przez
miliony ludzi, tak jak późniejsze imperium rzymskie kładące się
swym ciężarem na Europę, Azję i Afrykę, ciągnęło się od
Lebany po Pasmo Gorynycza, od Bosforu po Sinea i od ziemi Kola, aż
po Nubię.
Godłem
owego państwa był biały orzeł Tinez, który wcześniej zdobił
proporce podbitych Lugiów i Ligów. Sztandar z białym orłem został
zdobyty przez Sarmatów jako łup wojenny w bitwie pod Małczanką.
Sami Lugiowie; plemię Swewów żyjących między Słowianami, lecz
nie będących nimi, przejęli herb Orzeł Biały od Zamolxa, chana
Tartarów, również na prawach łupu wojennego.
Imperium
Sarmatów rozbrzmiewało nieprzeliczonym mnóstwem języków. Status
urzędowy posiadały: sarmacki i słowiański; mowy starokrasnej
(langudus
oldokrasnyj)
używano na potrzeby kultu i nauki, poeci upodobali sobie języki –
perski, tak jak to później było w Turcji osmańskiej i grecki. W
użyciu były też celtycki, ilyryjski, dacki, tracki, svamijski,
pohjolański, giptyjski, medyjski, kolchijski, armański, hebrajski,
arabski, egipski, sogdyjski, sineański, palijski, bharacki (hindi),
sanskryt – święty język Bharatyjczyków według ich wierzeń
opracowany przez samych bogów, bałtyjski, sumeryjski, języki
nubijskie, turańskie, hetycki, hurycki, luwijski, tebetański,
kimeryjski, sindyjski i pozostałe, w tym także języki używane
przez istoty rozumne starsze od ludzi jak: toropiecki, neuryjski,
stolimski, peristański, centauryjski, minotauryjski, mantykoryjski,
wspomniany już starokrasny czy jeszcze jakieś inne, które
zaginęły.
Taką
samą różnorodnością cechowało się pismo. Księgi, listy,
notatki i dokumenty pisano na pergaminie, papirusie, korze brzozowej
– preferowanej przez Słowian, tabliczkach glinianych będących w
użyciu u Sumerów, czy na sineańskim jedwabiu, używając liter
tinezyjskich (alfabet tegoż nazwiska podarował krasnoludkom biały
orzeł Tinez Dwugłowy, od krasnoludków przejęli go z kolei
ludzie), wczesnych hieroglifów z Kemetu nad rzeką Nilus, pisma
klinowego znad Tigry i Evaratu, malowanych umaczanymi w tuszu
pędzelkami ideogramów z Sinea, a także liter fenickich, greckich,
kolchijskich, armańskich, bharackich. Zachowały się również
źródła zapisane pismem toropieckim, używanym przez rusałki i
wodniki.
Imperium
sarmackie miało dostęp do wielu mórz i dwóch oceanów jak: Morze
Srebrne, Ciemne, dziś zwane Czarnym, Śródziemne zwane podówczas
Rajskim, albo Wielkim, Meockie, Ocean Lodowaty Północny, Morze
Trzcin i Ocean Wyrajski.
Przepływały
przez nie rzeki takie jak: Visana (święta rzeka Słowian), Odirna,
Virana, Lebana i Sala oddzielające Sklawinię od Germanii, Nemana,
Divina, Zanus, Soprač, Tefana, Danubius, przez Greków zwany Ister,
Nisa, Veltava, Wag, Cisa, Sawa, Drawa, Tinerpa, Tinestra, Danu, Volga
– inaczej zwana Ra – reka, Oka, Volchov – inna święta rzeka
Słowian, Nilus – najdłuższa rzeka imperium, Gangos, Induinus,
Rzeka Vramy, Terek, Skamander, Meander, Daria, Roxyzor, Jordanus,
Tigra i Evarat.
Największym
jeziorem był Aspin, przez Greków zwany Morzem Hyrkańskim. Inne
znaczne jeziora to: Synar, Mamir, Vikora, Lykayuk, Einotin, Nidean (w
prowincji Burus), Gopło, Dembe i Leba, Morskie Oko w górach
Montanii (żyły w nim ogromne ryby pożerające owce i widziano weń
wraki statków), Ilmen, Świteź, Morze Martwe, Morze Galilejskie i
Błotne Jezioro Bołotoń w Madunii – Panonii.
Główne
łańcuchy górskie to: Montania, Góry Biesów i Čadów, Góry
Czarownic, zwane też Zaczarowanymi Górami, Góry Besków, Alpy (w
ziemicy Korutanów i Windów), Pasmo Gorynycza – rubież między
Sklawinią a Białopolską, Rodopy, Góry Dynarskie, Promet, przez
Słowian zwany Górami Jasowskimi, Pamir, Hindukuš, Imalain przez
Greków zwany Imaus, a także największa na świecie wyżyna Ar –
Tebet (dawne: Ibetain). Największym szczytem była Góra Aredvijska
(Aradvi – Sura – Aredvi), poświęcona Mokoszy. Inne godne uwagi
wzniesienia to: Risina, Giewont, Gerlach – siedziba jytnas królowej
Tatry, Śłęża – siedziba Enka Liczyrzepy, Bielobog i Czernobog –
bliźniacze góry w Marchii Germańskiej, Krywań, Dormitor, Triglav
– Gwóźdź (święta góra Marchii Celtyckiej), cudowna Sobotnia
Góra, na której szczycie znajdowało się źródełko z wodą
leczącą wszystkie choroby, Łysa Góra w Górach Czarownic –
popularne miejsce sabatów, Babia Góra – inny szczyt chętnie
nawiedzany przez czarownice, utworzone z drogich kruszców Złota i
Srebrna Góra, strzeżone przez kruki o żelaznych dziobach, Olimp
(po upadku imperium na jego szczycie stanął zamek greckiego króla
Jeszy), Elbrus (na jego szczycie stał drogocenny kwiat wyrzeźbiony
ze świętego kamienia Alatyru), Synaj, Kajlas i Meru – siedziby
bóstw bharackich.
Królowie
Sarmacji słynęli z zamiłowania do łowów i zakładania
zwierzyńców. Można było uświadczyć w owych przybytkach zoologii
i poza nimi: kameleony, warany, agamy, żółwie, krokodyle z rzeki
Nilus, gawiale z rzeki Gangos, aligatory z Sinea, krokodyle i
słodkowodne delfiny z bagien Pinos, żmije, kobry, pytony, mamby,
wielkie węże trusie, ozdobne ryby z ciepłych rzek i mórz, foki,
morsy, wielkie i kolorowe motyle, chrząszcze, patyczaki, tarantule,
skorpiony i skolopendry z tropikalnych prowincji, kruki, srokosze
ułożone do polowań, kukułki (na zimę zamieniające się w
krogulce, a wiosną przymuszające inne ptaki do wysiadywania ich
jaj, z czego odmowę karały wiązaniem powrozami), pawie, ozdobne
bażanty, głuszce, jaskółki zimujące pod lodem, skowronki
zimujące pod ziemią, cietrzewie, jarząbki, pardwy, orły, sokoły,
sępy, sekretarze, bociany, czaple, żurawie, marabuty, dropie,
pelikany, kormorany, flamingi, łabędzie, kaczki mandarynki z Sinea,
sowy śnieżne, strusie (owe ptaki żyły wówczas dziko także nad
Morzem Czarnym), dziki, guźce, hipopotamy, mrówniki, koziorożce,
dzikie owce argali i arui, małpy, żbiki, rysie, pantery mgliste,
koty nubijskie, manule, taraje, lwy, tygrysy, lamparty, gepardy,
irbisy, waździerze z Montanii, tygrysy szablozębne z Ojcowa, hieny,
wilki, lisy – rude i polarne, szakale, likaony, cyjony, tarpany,
dzikie osły z Nubii, zebry, żyrafy, świstaki z Montanii,
polatuchy, tury, żubry, bawoły arni i kafryjskie, bentengi z
Bharacji, niedźwiedzie bure, polarne i jaskiniowe z Ojcowa,
niedźwiedzie z Imalain, wargacze z Bharacji, pandy wielkie, małe i
sepiowe, jelenie, sarny, daniele, łosie, renifery, kozice, gazele,
suhaki i inne antylopy, dasypusy, bobry, borsuki, sobole, wydry,
rosomaki, olbrzymie, groźne dla ludzi rzęsorki – neomysy znad
Morskiego Oka, wielbłądy, słonie, mamuty z Ojcowa, nosorożce z
Ojcowa, Hindu i Nubii, oraz wiele innych. Wiele można też mówić o
żyjących u wybrzeży imperium wielorybach, morświnach, rekinach,
płaszczkach, wężach morskich, ośmiornicach czy o rafach
koralowych. Można też wymienić liczne takie stworzenia jak:
jednorożce, bazyliszki, podobne do jeleni potwory leiny, lisaje,
dziewiątki, których ukąszenie sprowadzało śmierć po upływie
dziewięciu dni, polujące na ludzi nietoperze pišače z Bharacji,
poruszające się na tylnych łapach olbrzymie myszy z Arabii mogące
ciągnąć wozy, psy jaskiniowe z Montanii, olbrzymie kury wodne z
jezior Bela Roxolanii, gnieżdżące się w kominach białe wyraki,
pantery orelskie – przypominające szablozębne irbisy, koziorożce
leśne, lwy jaskiniowe z Ojcowa, krety strzelające we wroga kręgami
szyjnymi, tajemnicze mmn ze Svamii – białe hipopotamy o lwich
ogonach, tarandy, białe, wyższe w kłębie niż katedry bawoły
szorobory z Arabii, żyrafy modre, sfinksy, chimery, smoki górskie i
morskie, smoki powietrzne wspierające rycerzy stuha w ich walce z
ałami i ażdachami, wyverny lądowe i morskie, bladawce latające,
sulawije skakuny, łokisy, maupy, getzka, awdoszki, ałmasy z Taj –
Każku, kury morskie, olbrzymie wije i skorpiony, gryfy, leofontony,
mantykory, wielogłowe psy, jednookie, mówiące koty, czy dzikie
rasy małpoludów jak Agogve, albo będących obiektem
najdziwniejszych plotek ludzi o dziwnych obyczajach jak prowadzący
wyłącznie nocny tryb życia Homo
nocturnus.
Jest to tylko niewielka część fauny rozległego imperium, a
skatalogowanie całej, zajęłoby niewyobrażalnie wiele ksiąg.
Podobnym
bogactwem charakteryzował się świat roślinny. Rozległe obszary
imperium pokrywały nieprzebyte puszcze, stepy, bagna, sawanny i
pustynie. Rosły na ich terenie: dęby (święte drzewa Słowian,
Bałtów, Celtów i Greków), jawory (święte drzewa rusałek),
jesiony (święte drzewa meliad, czyli nimf jesionowych), brzozy,
brzozy ojcowskie (po potopie kończącym erę jedenastą ich oskoła
przestała być panaceum), brzozoświerki (miały pień brzozy, a
gałęzie świerkowe), olchy, wierzby (w ich dziuplach chętnie
gnieździły się Čorty), lipy, palmy, oliwki, baobaby, miłorzęby,
jarzębiny, graby, buki, klony, świerki, sosny, cisy (cenione jako
tworzywo do wyrobu łuków), limby (w Montanii), jodły, tuje, cedry,
cyprysy, modrzewie (w jedno z tych drzew został zaklęty niewierny
myśliwy – kochanek świtezianki), a także cieszące się opieką
Dady – mistrza sadowników – jabłonie, grusze, granaty, ,
pomarańcze, śliwy, mango, papaje, wiśnie, czereśnie, leszczyny i
morwy. Nie brakło też kwiatów i ziół takich jak: maki, chabry –
bławatki, malwy, lilie, róże, fiołki, mlecze, jaskry, powoje,
narcyzy, hiacynty, sineański korzeń kudzu mający moc leczyć
otumanienie alkoholowe, cudowny lek żeń – szeń; panaceum
potrafiące stawiać zmarłych na nogi; również z Sinea, oraz
owiany legendą, rosnący gdzieś w Sklawinii złoty kwiat paproci
spełniający wszystkie życzenia, zrodzony przed wiekami z perły z
naszyjnika rusałczej królewny Vegi, córki Goplany III. Inne
rośliny imperium, wymieniane w mitach i legendach to: podobny do
maku kwiat śpionu, posiadający żądło z usypiającym jadem,
czarodziejskie odmiany lotosu sprowadzające widzenia wieszcze, czy
rosnące w dziewiczych puszczach ziemicy Sklawinów i Antów, Azji i
Afryki, olbrzymie rośliny pożerające zwierzęta, a nawet ludzi.
Poza tym należy wymienić: piołuny – szczególnie bujnie rosnące
na ruinach Czernozielska; stolicy Amfiktionii Słowiańskiej,
papirusy, borówki, wilcze jagody, rosiczki, pływacze, morszczyn z
Morza Srebrnego, jemioły – święte rośliny Celtów, pasożytujące
na dębach, wreszcie olbrzymie grzyby z Burus i Ojcowa. Poddani
królów Sarmacji uprawiali pszenicę, jęczmień, żyto, owies,
proso, ryż, sorgo, a także rzepę, ogórecznik, dynie, melony,
arbuzy (symbolizujące odmowę wydania córki za mąż), groch,
fasolę, kapustę i marchew (oba te warzywa zostały stworzone w erze
czwartej z ciał Zajęczan Marchwiosza i Kapustniczyna), chmiel,
czosnek i cebulę (stworzył je Boruta zapładniając ziemię
stopami), len, konopie, buraki, pieczarki, poziomki, maliny,
kabaczki, karczochy, brokuły, pieprz, szafran, kawę i herbatę, nie
znali jednak rosnących dziko na zachód od Ultima Thule ziemniaków,
pomidorów, kukurydzy, kakao, czy papryki.
Nie
był to świat należący tylko do ludzi. Przeciwnie. Na obszarze
imperium wcale często spotykano przedstawicieli innych ras rozumnych
jak: rusałki, wodniki, czarownice, żmijów, leśnych ludzi, Lynxów,
Neurów, czyli wilkołaki (szczególnie licznie występowali nad
rzeką Ner), syreny, ondyny, południce, nocnice, Wiły, Płanetników,
ały, ażdachy, wąpierze, strzygi, strele, upiory, Wieszczyce Losu,
stije, Čorty, koziogłowych, nagich ludzi z puszcz Sklawinii,
krasnoludki, olbrzymy (na ziemi Słowińców był to lud stolimów,
bardziej na wschód żyło plemię Asiłki, walczące kamiennymi
maczugami), ksykuny, detka, brukołaki, sysuny, panki z Montanii,
dziwożony, panny wodne, dzikie baby, baby wodne, jędze, żar –
ptaki, przez Greków zwane feniksami, sareny – plemię ludzi o
sarnich głowach, turonie, turońki, Minotaury z Sindu, peri z
podbitego przez Persów i Sarmatów królestwa Peristan, Nagowie z
Bharacji (mówili językiem nagijskim), Centaury (używały języka
centauryjskiego), harpie, satyry, morscy mnisi i morscy biskupi,
morscy Arabowie, bubony, centykory, banniki, kotołaki (Kocianie),
Dziczanie, gandarwowie, przypominający ludzi z końskimi głowami,
uzdolnieni muzycznie kinnerowie z Bharacji (w erze trzynastej książę
Orłow sprowadził parę tych stworzeń z Indii dla swej kochanki,
carycy Katarzyny), zmory, giganty takie jak orły Garuda i Ziz,
Lewiatan – Morzej Pyszałek, jego syn – Lakedon, o którym
opowiadały legendy Hajastańczyków i Behemot – Dzika Juda, trolle
(w Svamii), cudowne ptaki Huma i Hupa, Ałkonost, Sirin i Gamajun,
dżiny, ghule, ifryty, hurysy – nieśmiertelne i zmysłowe nimfy
zza Gór Kaf (w ich królestwie bawił junak Żmij Ognisty Wilk),
wołaki, mamuny, małpy morskie, świtezianki, czerwone baby,
zielonki, kupałki, Enkowie zwani przez prosty lud bogami.... W
Marchii Germańskiej, między Lebaną a Odirną widziano nawet elfy.
Jeśli
zaś chodzi o to co określamy dziś słowem ,,atrakcyjne
miejsca'',
były to równie sanktuaria różnych Enków takie jak: góra Ślęża
(na jej szczycie znajdował się ogród Liczyrzepy), Toreń
(sanktuarium jytnas królowej Tatry w Montanii, gdzie jako relikwię
przechowywano jej szkielet), Arkona – sanktuarium Świętowita na
wyspie Ranie, kącina Welesa – Trygława w Sedinum, Płonia –
ośrodek kultu ognia nad Wielkim Jeziorem Płońskim), wzgórze Bogit
– ośrodek kultu Świętowita nad rzeką Soprač, Benares nad rzeką
Gangos, Lhasa – Miasto Bogów; stolica prowincji Ar – Tebet,
wyrocznia w Delfach i wyrocznia Amona w oazie Siwa.
Walutą
imperium, od niemal samych jego początków była złota moneta,
przez Słowian nazywana złotym sarmackim (1 zł = 100 kopiejek).
Jednak przez cały czas istnienia imperium, powszechnie używano
również rozmaitych płacideł takich jak: popularne zwłaszcza w
Marchii Germańskiej płaty białego płótna (stąd pochodzi polskie
słowo płacić), krasna kitajka zwana pawłoką, skóry zwierząt
futerkowych (do dziś waluta Chorwacji nazywa się kuna), sól,
ozdoby, muszelki kauri....
Przez
gród stołeczny Boloskę biegły liczne szlaki handlowe, głównie
prowadzące na wschód. Na rozległym rynku owej wielkiej metropolii,
leżącej w połowie drogi między spalonym Czernozielskiem, a
jeszcze niezbudowanym Dendropolis, można było kupić: niewolników,
głównie z Nubii, Scytii, oraz Libii, wszelkiego rodzaju chleb,
bułki, kołacze, ciasta i słodycze, wieprzowinę (ulubione mięso
Słowian), wołowinę, cielęcinę, baraninę, jagnięcinę, kozinę,
drób, jaja kurze, gęsie, kacze i perlicze, a nawet pawie i strusie,
dziczyznę, ryby, w tym szczególnie lubiane łososie, pstrągi,
szczupaki, z których robiono pulpety, jesiotry, sterlety, śledzie,
dorsze, często suszone, zwane sztokfiszami, makrele, pangi,
tuńczyki, rekiny, okonie, sandacze, karasie, leszcze, sumy, tilapie,
a także złote rybki, karpie koi i mureny do trzymania w sadzawkach,
kawior – zarówno czarny od jesiotrów i czerwony od łososi, raki,
owoce morza, sól, owoce, w tym bakalie, warzywa, grzyby, w tym mun z
Sinea, zboża w tym ryż i sorgo, miód, piwo, wino, wódkę, arak,
pieprz, goździki, cynamon, imbir, gałkę muszkatową, hizop,
bertram i galgant (przyprawy na nowo opracowane w erze trzynastej
przez św. Hildegardę z Bingen), haszysz i opium (wstydzę się za
swoich przodków, że na to zezwalali, ale niestety tak było),
najrozmaitsze medykamenty; w tym leki z ziół, części ciał
zwierząt (panty, sadło świstaków, rogi nosorożców i
jednorożców, woreczki żółciowe niedźwiedzi), pijawki, szklane
bańki dmuchane aż w Fenicji, igły do akupunktury wynalezione przez
królową – czarownicę Malkieš Lysarayatę, kudzu i żeń –
szeń, ambrę – afrodyzjak i panceum, lubczyk, bogaty wybór
amuletów i talizmanów, kosmetyki, w tym korzenie mydelnicy i
igiełki ze spalonych ciał gąbek (kobiety wcierały je sobie w
policzki, aby uzyskać trwałe rumieńce), mirrę, kadzidło, piżmo,
aloes, olejek różany, oliwę, olej, masło, smalec, sery, w tym
oscypki i bryndzę z Montanii, twaróg, żętycę – napój z
serwatki, rogi do picia i inne naczynia, meble w tym wykonane z
hebanu, tkaniny lniane i konopne, jedwab, atłas, aksamit, bisior,
purpurę z Tyru, sukno, wełnę, futra i skóry, pióra pawi, strusi
i białych czapli, buty ze skóry, lub z łyka, pasy, kalety, siodła,
pochwy do mieczy, baty, zbroje z kolczugi i karaceny, narzędzia i
broń, szmergle (fajerwerki), garnki, kosze z wikliny, gąbki
uzyskiwane wówczas z ciał przypominających rośliny zwierząt z
Morza Śródziemnego, sanie, wozy, rydwany, ozdoby ze zwierzęcych
kłów i pazurów, złota, srebra, elektronu (stopu obu tych metali),
bursztynu znad Morza Srebrnego, kamieni szlachetnych i
półszlachetnych, pereł, kości słoniowej, książki i różne
oswojone zwierzęta takie jak małpy i papugi. Imperium sarmackie
słynęło z bogactwa porównywalnego z dostatkiem panującym na
Atlantydzie, Mu i Lemurii, zaś jego królów szanowano za to, że
podatki były niskie. CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz