,,Bocian, (Ciconia ciconia L.) [...] Ptak duży, barwy białej o czarnych lotkach. Dziób i nogi czerwone, bardzo długie, nogi w górnej części nieopierzone, trzy palce przednie spięte błoną, tylny sięga aż do ziemi. [...] Żeruje najchętniej na mokradłach, żywiąc się żabami, jaszczurkami, [...], owadami, młodymi zającami, pisklętami innych ptaków, nawet nie gardzi jadowitymi żmijami. [...]. B. jest ulubionym ptakiem naszego ludu [...]’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 2 Assurbanipal do Caudry’’
- Masz tu worek. Chcę, abyś go
spalił – mówił Jarowit dos wego sługi, zwanego Bociek. Na jego
barki włożył ogromny wór i wrócił do innych Enków. Bociek
uczuł jego ciężar, aż przysiadł. ,,Co w nim jest’’? –
spytał sam siebie. Odłożył ciężar i zabrał się do rozpalania
ogniska. Nagle coś go tknęło. ,,A może w tym worku jest złoto,
srebro, perły i drogie kamienie? W takim razie to ognisko byłoby
cudowne. Dlaczego jednak Jarowit chce zniszczyć tak piękne rzeczy?
Pewnie dlatego, że chce pokoju, a ludzie zabijają się dla
klejnotów. A te nie są przecież złe same w sobie! Czy naprawdę
muszę je palić? Jarowit chyba się nie pogniewa, jeśli otworzę
worek i uszczknę trochę dla siebie’’ – z tą myślą powoli
zaczął rozwiązywać wór. Coś zapiszczało i zabuczało i
przerażony Bociek ujrzał masy myszy, szczurów, szarańczy,
chrabąszczy majowych, norników, polników, ślimaków z muszlą i
bez, które rozlazły się po całym świecie.
- Co ja zrobiłem?! – wrzasnął sługa
Jarowita.
Jakiś głos mówił mu: ,,Źałuj
i umieraj’’. Wyrwał sznur z worka i zarzucił go na gałąź
pobliskiego drzewa. Do drugiego końca przywiązał siebie i powiesił
się. Po jakimś czasie Jarowit przyszedł, by spytać go czy wykonał
zadanie. Ujrzał świat zalany zwierzętami z worka, zaś samego
Boćka dyndającego na gałęzi. Zlitował się nad nim i zamienił w
dużego, białego ptaka z czerwonym dziobem i nogami. Trochę jednak
gniewał się nań, totez za karę osmalił mu końce skrzydeł
piorunem. Ptaka nazwano ,,bocianem’’ i jako były człowiek
pokutujący za swą głupotę, cieszy się sympatią i szacunkiem na
polskiej ziemi. Nie boi się również ludzi i chętnie zakłada
gniazda na dachach chałup. A ponieważ nie ma tego złego, co by na
dobre nie wyszło, zwierzęta, które wypuścił z worka jako
człowiek posłużyły za pokarm innym zwierzętom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz