środa, 15 maja 2013

Bocian



,,Bocian, (Ciconia ciconia L.) [...] Ptak duży, barwy białej o czarnych lotkach. Dziób i nogi czerwone, bardzo długie, nogi w górnej części nieopierzone, trzy palce przednie spięte błoną, tylny sięga aż do ziemi. [...] Żeruje najchętniej na mokradłach, żywiąc się żabami, jaszczurkami, [...], owadami, młodymi zającami, pisklętami innych ptaków, nawet nie gardzi jadowitymi żmijami. [...]. B. jest ulubionym ptakiem naszego ludu [...]’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 2 Assurbanipal do Caudry’’


- Masz tu worek. Chcę, abyś go spalił – mówił Jarowit dos wego sługi, zwanego Bociek. Na jego barki włożył ogromny wór i wrócił do innych Enków. Bociek uczuł jego ciężar, aż przysiadł. ,,Co w nim jest’’? – spytał sam siebie. Odłożył ciężar i zabrał się do rozpalania ogniska. Nagle coś go tknęło. ,,A może w tym worku jest złoto, srebro, perły i drogie kamienie? W takim razie to ognisko byłoby cudowne. Dlaczego jednak Jarowit chce zniszczyć tak piękne rzeczy? Pewnie dlatego, że chce pokoju, a ludzie zabijają się dla klejnotów. A te nie są przecież złe same w sobie! Czy naprawdę muszę je palić? Jarowit chyba się nie pogniewa, jeśli otworzę worek i uszczknę trochę dla siebie’’ – z tą myślą powoli zaczął rozwiązywać wór. Coś zapiszczało i zabuczało i przerażony Bociek ujrzał masy myszy, szczurów, szarańczy, chrabąszczy majowych, norników, polników, ślimaków z muszlą i bez, które rozlazły się po całym świecie.
- Co ja zrobiłem?! – wrzasnął sługa Jarowita.
Jakiś głos mówił mu: ,,Źałuj i umieraj’’. Wyrwał sznur z worka i zarzucił go na gałąź pobliskiego drzewa. Do drugiego końca przywiązał siebie i powiesił się. Po jakimś czasie Jarowit przyszedł, by spytać go czy wykonał zadanie. Ujrzał świat zalany zwierzętami z worka, zaś samego Boćka dyndającego na gałęzi. Zlitował się nad nim i zamienił w dużego, białego ptaka z czerwonym dziobem i nogami. Trochę jednak gniewał się nań, totez za karę osmalił mu końce skrzydeł piorunem. Ptaka nazwano ,,bocianem’’ i jako były człowiek pokutujący za swą głupotę, cieszy się sympatią i szacunkiem na polskiej ziemi. Nie boi się również ludzi i chętnie zakłada gniazda na dachach chałup. A ponieważ nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, zwierzęta, które wypuścił z worka jako człowiek posłużyły za pokarm innym zwierzętom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz