środa, 15 maja 2013

Popielidzi



,,Popiel, legendarny książę gnieźnieński, zjedzony przez myszy za niegościnność i tyrańskie rządy’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 14 Polska Agencja Telegraficzna do Rewindykacja’’.


Dynastia Popielidów (Pompiluszów) wydała dwóch władców. Juliusz Słowacki w ,,Balladynie’’ pisze o Popielu III, którym okazał się Pustelnik.
Popiel, wojewoda króla Abrahama Prochownika, pochodził z bardzo starożytnego rodu. Jego założycielem był syn kupca z Apapu, żyjący w erze dwunastej Pompiliusz, przez Słowian zwany Popielarzem. Mieszkał w siole Syrokomlach na polskiej ziemi i wziął udział w wyprawie Samona i Króla Myszy w poszukiwaniu krasawicy Żyrosławy, porwanej przez króla wąpierzy Tybalda. Junacy znaleźli ją uwięzioną na szczycie Szklanej Góry, a Król Myszy poradził im jak dostać się na sam wierzchołek. Niestety, wampir zamienił Żyrosławę w potwora. Smutny był więc powrót do wioski. Rozżalony Popielarz zabił Króla Myszy; nigdy nie lubił tych zwierząt, a ponadto niesłusznie obwiniał go o straszną przemianę piękności. Za karę myszy spaliły dom Popielarza, a on zginął w płomieniach. Przeżył tylko jego syn, Otrok. Ród założony przez Pompiliusza bogacił się na uprawie ziemi, hodowli, rzemiośle i handlu, aż wszedł w szeregi analapijskiego możnowładztwa. Pompiliusze od początku rywalizowali z Błyszczyńskimi i urządzali zajazdy na ich dobra; Wymrocze i Błyszczydła, oraz na saczek. Raz jednak, kroniki obu rodów zanotowały jak Gościwit z Popielarzy i Dobrosława Błyszczyńska wzięli ślub po wielu trudnościach, a ich miłość była wielka. Kiedy na Analapię najechał król sarmacki Arx, Popielidzi początkowo bronili bronili kraju, lecz gdy tylko król Jurand III przegrał, złożyli hołd władcy Sarmatów. Byli mu lojalni aż do czasu, gdy królowie Częstogniew I i Wiwołd V odzyskali swe królestwa. Tymczasem Błyszczyńscy nigdy nie uznali władzy sarmackiej, za co spotkały ich liczne represje, a wielu członków tego rodu schroniło się w Bohemii. Częstogniew I przebaczył Popielidom zdradę. Bronili kraju przed Persami, Grekami, Rzymianami, Wandalami, Brytami i Hunami, a najdzielniejszym i najzdolniejszym wojownikiem z ich rodu był Popiel. Za panowania króla Lisa, odpierał najazd Karola Wielkiego. Sam hrabia Roland nazywał go ,,Młotem na Franków’’. Król Abraham Prochownik uczynił go ministrem wojny, a ponieważ nie miał syna, wyznaczył go na swego następcę.
Popiel był wysoki i muskularny. Polując rzucał się z samym tylko kordelasem na żubry, tury i niedźwiedzie, a na wojnie niczym wichura powalał frankijskich rycerzy, tęgich jak dęby. Zdawało się, że na tronie w Neście zasiada Samson, Goliat, Ilja Muromiec, Górzychwał, zwany Heraklesem, albo Giża z Sirenopolis. Na początku jego rządów na Analapię uderzyli wszyscy sąsiedzi. Cesarz Ludwik Pobożny od zachodu, a od południa król Bohemii i Slawijczycy; jeszcze nie chrześcijanie, ale już nie wierzyli w rządy królowej Tatry. Od wschodu nadciągnęli wodzowie Ludu Roksany i konaci Burus i Jatvy. Jakby tego było mało, Morzem Srebrnym płynęły w stronę Sedinum i Canum drakkary Danajów i Waregów. ,,Bogowie się od nas odwrócili, karząc za króla Abrahama co krzewił u nas chazarską wiarę’’ – biadano powszechnie. Jednak Popiel I stanął na wysokości zadania. Swoim poddanym nie obiecywał niczego, oprócz ,,krwi, walki i śmierci’’. Zwalczał wrogów wojną podjazdową, zawierał kłamliwe sojusze, kazał szpiegom doprowadzić do sytuacji, by wrogowie zostali skłóceni. Był dla nich lwem i lisem, a najeźdźcy jeden po drugim wycofywali się z Analapii. Gdy cesarz Franków uzupełniał straty, w sukurs przyszedł mu Mrowiec ze Śląża, namiestnik Bliskiego Zachodu. Jego ród wywodził się z Muromy, mającej w herbie czarną mrówkę na polu srebrnym i szczycił się pochodzeniem od wielkiego Ilji. Wysłał posłów do Ludwika Pobożnego z propozycją, że zdradzi Analapię, złoży hołd cesarzowi, a nawet przyjmie chrzest, czego nie zrobił. W zamian oczekiwał, że będzie królem Bliskiego Zachodu. Syn Karola Wielkiego zgodził się i Mrowiec bez ostrzeżenia począł wycinać w pień wojska Popielowe, dochodząc aż pod wały Nesty. Wreszcie Frankowie jako ostatni wróg zostali pokonani, jednak Bliski Zachód został utracony, a granica Analapii stanęła na Odirnie. Mrowiec rządził w grodzie Kopanicy - Kopniku jako udzielny władca; w czasie wojny z Popielem, cesarz Ludwik włożył mu na głowę swój diadem, co stanowiło zachętę do przyszłej koronacji. Księciu ani śniło się chrzcić, a mimo to wciąż marzył, że Papież uwieńczy jego skronie koroną. Nic z tego. Między Lebaną a Odirną wybuchł bunt. Mrowiec został zabity, a liczne plemiona Bliskiego Zachodu poczęły walczyć ze sobą. Popiel wyruszył za Odirnę, by odzyskać utraconą prowincję, lecz poniósł klęskę i ledwo uszedł z życiem.
Król wracając zza Odirny, jechał lasem w stronę stolicy. Towarzyszył mu zbrojny orszak. Wojownicy stanęli nad potokiem, szukając brodu, a ich oczom ukazała się przecudna panna w sukni białej jak lilia, a o włosach barwy złota. Na głowie miała wieniec z ruty. Siedziała na brzegu, a stopy i dolna część sukni znajdowały się w wodzie. Król patrzył na nią jak ongiś lubieżny Araniełło na dziewiczą Litenę. Ukryty za drzewami rozmyślał nad czymś, bił się z myślami, wpatrywał się w niewiastę jak sroka w gnat. Ona nie zauważyła królewskiego orszaku. Wpatrzona w lusterko czesała włosy, których pozazdrościć mogłyby Wanda i Libusza i śpiewała niczym syrena. ,,Rusałka’’ – pomyślał Popiel. Pod groźbą obdarcia ze skóry rozkazał swym wojom, by porwali cudowną istotę, a ci zrobili to. Niewiasta płakała jak torturowane dziecko. W Neście, Popiel uczynił ją swą żoną. Okazało się, że ma na imię Suliszka i należy do szczepu leśnych ludzi. Nazajutrz do króla przybył ich wódz, by prosić o oddanie mu żony. Został wyrzucony za bramę, a wtedy spróbował porwać swą żonę. Nie udało mu się – został schwytany i wbity na pal. Król zapłonął gniewem i rozpoczął tępić leśnych ludzi w całym kraju, przez co zapisal się w dziejach jako Popiel I Okrutny. Wielu Analapów sprzeciwiło się jego woli – należeli do większości, a przypłacili to wbiciem na pal, obdarciem ze skóry, czy ćwiartowaniem kończyn, zakończonym ucięciem głowy. Często skazywał na śmierć winnych i niewinnych, a krzyki ofiar topił w wódce, winie i sprowadzanej z Bizancjum rakii. Suliszka, która powiła następcę tronu o imieniu ojca, była żoną pierwszą, lecz nie jedyną. Popiel miał siedemnaście żon, a nie wahał się skazywać na śmierć ich byłych mężów, byle tylko dogodzić żądzy, z podszeptu Kani i Paskudy. Poddani, którzy jeszcze niedawno byli gotowi ginąć dla niego, teraz lękali się jak ongiś smoka z Vovel. Tak jak królowie izraelscy; Salomon, Achab i Herod Wielki, czy egipscy faraonowie był wielkim budowniczym. Próbował zbudować chram wszystkich bogów tak wysoki jak obecna Statua Wolności. Tak jak poprzedni król, utrzymywał kontakty z cesarstwem Abisynii. Ksiądz Jan I Prester wysłał mu w prezencie stado pięciu lwów i pięciu lwic. Popiel karmił je skazańcami, a czasem dusił jak Samson, albo Górzychwał, zwany Heraklesem. Zginął na polowaniu zabity przez rannego dzika.



*
Popiel II Gnuśny, zwany Popielem Długowłosym, Chwostkiem, Chostkiem, Koszyszkiem, a po germańsku – Osterykiem był rudy. Nosił wąsy, brodę, a jego włosy przetykane srebrną nicią i zdobione złotymi dzwoneczkami sięgały mu do pasa. Okrucieństwa ojca budziły w nim żal i odrazę. Gdy tylko został królem, zabronił mordowania leśnych ludzi, a także tych, którzy im pomagali. Nie lubił rozlewu krwi, także zwierzęcej. Unikał polowań, tak jak wielkie królowe Tatra, Wanda i Libusza. Pociągały go za to muzyka i poezja. Niestety nie był wolny od wad. Jego współcześni wytykali mu lenistwo, uwiecznione w przydomku ,,Gnuśny’’. Miał wiele żon i kochanek, a niczym Sybaryci i Araniełło na oczach poddanych odwiedzał zamtuzy. Pamięć po okrucieństwach ojuca, który go nie kochał, topił w całych gąsiorach wódki, kuflach piwa i dzbanach wina, a jego nos miał barwę nieba o zachodzie Słońca. Oszołomiony winem raz zasnął pod płotem kmiecej zagrody, a innym razem przyjmował posłów z Bohemii w niewieścich szatach. Z jego żon najważniejsza była Brunhilda, zwana też Ryksą (Rixa). Była córką cesarza niemieckiego, lub jednego z możnowładców saskich. Wyróżniała się urodą. Wspaniałe rude włosy sięgały kostek zdobionych złotymi bransoletkami. Oczy miała zielone jak liście, sama zaś była smukła jak łania, lub rusałka. Podziw wzbudzał również jej strój, który tworzyły biała, jedwabna suknia z płaszczem barwy korony świerku i złote ozdoby; diadem z wyobrażeniem białego orła Tineza w koronie, kolczyk w nosie, kolczyki w kształcie żołędzi, a do tego obręcz opinająca włosy i pas, nabijane rubinami. Jej ojciec był oczywiście chrześcijaninem, a Brunhilda w posagu wniosła ogromny, złoty krzyż, dar arcybiskupa Trewiru, który został ustawiony w skarbcu w Krišvicy. Królowej nie zależało, by Popiel ochrzcił swój kraj. Co więcej, porzuciła wiarę w Chrystusa na rzecz bóstw słowiańskich. Myślała, że usprawiedliwi to jej żywot rozpustny i pijacki, choć przecież Zakon króla Cztana III nakazywał niewiastom, by żyły czysto i cnotliwie, a w razie śmierci męża, jedna ginęła na jego stosie pogrzebowym. ,,Codex vimrothensis’’ nazywa ją Brunhildą Apostatką (Vrungilda Apostatsis). Popiel był jej posłuszny jak niewolnik. Z jej powodu wielu niewinnych skazano na śmierć, a urzędy i przywileje rozdawano za pieniądze. Innowojciech Błyszczyński nazwał tę parę ,,Neronem i Messaliną Północy’’. W całej Analapii, posiadali wspaniałe pałace, jeden piękniejszy i wygodniejszy od drugiego.
Podówczas, zapożyczony od Karolingów urząd majordoma sprawował Piast (Piyast, Piastun), syn chłopa Chościska. Jako jeden z nielicznych urzędników w czasach Popielidów, swe stanowisko zawdzięczał nie bogactwom, czy oszustwom, lecz pracy i zdolnościom. Będąc majordomem, czyli przełożonym niewolnej służby pałacowej Popiela i pierwszym po królu dygnitarzem państwa, mógł sobie pozwolić na życie równie wystawne co król, nie chciał jednak zrywać ze swym chłopskim pochodzeniem.Popadł w niełaskę i pozbawiony urzędu, ponownie zamieszkał w chałupie, trudniąc się jak drzewiej pracą w pasiece i wyrobem kół do wozów, zwano go przeto Piastem Kołodziejem (Piyast Rondofaber). Popiel II Gnuśny był bogaty, a jego szlachetny majordomus żył w dobrowolnym ubóstwie – od tego czasu Polacy nie lubią zamożniejszych od siebie. Piast miał żonę Rzepichę (Ripika, Rzepka) i syna, którego dzień postrzyżyn zbliżał się wielkimi krokami. ,,Codex vimrothensis’’ twierdzi, że Rzepicha nie była Słowianką. Pewien kupiec z Jatvy zabrał w podróż do Analapii swą ciekawą świata córkę Ripikę. Dotarli do Nesty, a tam na dworze popielidzkim, Ripika poznała majordoma Piasta. Pokochali się i pobrali, a kupiec wrócił do Rajgrodu bez córki. Ta poznała słowiański język Piasta, który jej imię wymawiał Rzepicha, lub Rzepka. W czasach gdy nieuczciwość zaczęto uważać za coś normalnego i dowodzącego zaradności, oni żyli uczciwie, a niektórzy snuli takie marzenia: ,,Gdyby to Piast był królem, a Rzepicha królową, powróciłaby do kraju świetność starożytna, jak za Lecha lub Kraka’’. Piast jednak nie myślał o obaleniu Popiela, któremu ongiś ślubował wierność. Upominał go i tłumaczył, że oddawanie się rozpuście i pijaństwu jest niegodne króla kraju, który zwyciężył Aleksandra Macedońskiego, Juliusza Cezara, Artura i Karola Wielkiego, lecz na próżno! Brunhilda Apostatka nienawidziła go i starała się przyprawić o śmierć, za to, że nie chciał z nią cudzołożyć. Tymczasem syn Piasta i Rzepichy kończył siódmy rok życia, zaczęto więc przygotowania do postrzyżyn. Przez te całe siedem lat, włosy na jego głowie rosły nieobcinane jak u dziewczęcia. Obrzęd postrzyżyn symbolizował przejscie spod opieki matki, pod opiekę ojca. Już w erze pierwszej, Swarożyc, syn Swaroga i Juraty, gdy liczył sobie siódmy rok życia, został jako pierwszy poddany temu obrzędowi, a uczestniczyli w nim również Mokosza i Świętowit. Owego dnia w Neście zjawili się Aniołowie, a w innej wersji misjonarze Jan i Paweł, uczniowie św. Metodego. Zaszli do dworu Popiela. Władca leżał na łożu z kości słoniowej, nieprzytomny po całonocnym piciu wódki, coś mamrotał i liczył opróżnione gąsiory. Za to królowa, pełna nienawiści do chrześcijaństwa, w obelżywy sposób wygnała misjonarzy i kazał poszczuć ich psami. Jan i Paweł, albo Aniołowie w ich postaci, błąkali się aż trafili do chaty Piasta, gdzie właśnie odbywały się postrzyżyny. Gościnność Piasta stawiano za wzór, nie tylko krewni i znajomi, ale też obcy, a nawet żebracy mogli liczyć na życzliwość i poczęstunek pod jego dachem. Jego siedmioletni syn stał na środku, a mężowie poczynając od ojca ucinali po puklu włosów. Również misjonarzom pozwolono to uczynić. Jan, gdy przyszła jego kolej, przemówił:
- Pozwólcie, że nadam imię temu dziecku – wszyscy się zgodzili, a on zwrócił się do chłopca. – Odtąd będziesz się nazywał Ziemowit, bo Bóg wybrał cię, byś władał ziemią – tymczasem Paweł zapytany przez biesiadników, kim jest ów Bóg, począł opowiadać o Jezusie i Jego Dobrej Nowinie. Piast i Rzepicha nie żałując niczego z wielkiej spiżarni, poczęli się obawiać, że nie starczy im zapasów, dla tak licznych gości, a trzeba wiedzieć, że do chaty Piasta na podgrodziu, przyszło pół Nesty, a także leśni ludzie, rusałki i wodniki. Jednak wieprzowiny, miodu, kołaczy i piwa nie ubywało, a co więcej – przybywało! Wszyscy z radością odkryli, że Jan i Paweł mocą Bożą rozmnożyli pokarmy i napoje, a był to znak.
- Kto powinien być królem? – pytał Paweł. – Ten kto karmi, czy raczej ten kto sam wszystko pochłania jak Śmierć? - jednak Piast był wierny przysiędze złożonej nieudolnemu władcy. Uczta trwała trzy dni, po czym uczniowie św. Metodego ulotnili się z grodu.
Cała Analapia miała dość swego króla. ,,Skoro Piast nie chce nami rządzić, to niech gnuśnego pryka zastąpi, któryś z jego stryjów; to mężni i zacni książęta’’ – mówiono powszechnie. Słowa te dotarły do uszu królowej Brunhildy Apostatki i wzbudziły jej niepokój. Wnet nakłoniła swego męża do działania.
- Motłoch się burzy, a twoi stryjowie, cała dwunastka co do jednego, spiskują przeciw twej władzy. Chcą cię wygryźć z tronu, a wtedy motłoch wybierze jednego z nich na króla. Czy ty mnie słuchasz, pijaku? – Popiel słuchał, choć bolała go głowa. Wszystkich dwunastu stryjów musi umrzeć; otruję ich. Ty udawaj, że jesteś chory i rychło umrzesz. Wydasz dla nich ucztę pożegnalną, która dla nich będzie ostatnią. Zrozumiałeś?
- Tylko niech przybędzie wiele panien, aby ich wianki nie więdły – ożywił się król, miłośnik rozpusty, którą nazywał miłością i wolnością.
- Dureń! – pomyślała Brunhilda.
Popiel II Gnuśny posłuchał żony. Po całym kraju rozesłał posłów do swych stryjów; namiestników prowincji. Udał śmiertelną chorobę i prosił, by przybyli pojednać się z nim i pożegnać. Tymczasem Brunhilda udała się do lasu, by szukać trujących ziół. Była noc, a po niebie latały chmary lelków kozodojów, Jeden z nich szczególnie duży, leciał blisko królowej i ostrzegał ludzkim głosem:
- Strzeż się! Zapłatą za grzech jest śmierć! – po czym odleciał. Był to sam Lelek, król wszystkich navaci i posłaniec Welesa, pana Nawi. Królowej dreszcz przeszedł po plecach, lecz jej serce było zbyt zatwardziałe, by słuchać przestróg.
- Nie wierzę w Chrystusa, ni w Peruna. Sama jestem sobie boginią i mogę ustalać co jest dobre, a co złe – pomyślała i posżła dalej. Ludzkim głosem ostrzegały ją sowy i nietoperze, dziki, jeże, ćmy i świetliki, wilki, rusałki, nawet trawy i drzewa, nawet wiatr, zdawały się płakać nad nią. Ryś padł jej do nóg, płakał jak człowiek i mówił: ,,Zawróć’’!, lecz nie został wysłuchany. Zwierzęta mówiły, była to bowiem Noc Kupały, lecz królowa nie zaniechała swego zamiaru. Wreszcie znalazł potrzebne zioła. Zerwała je i już w pałacu, zatruła nimi potrawy i napoje dla stryjów. Ustalono, że uczta odbędzie się nie w Neście, lecz w Krišvicy nad jeziorem Gopło. Z całej Analapii zjechali się goście; szczerze współczujący bratankowi. Skosztowali wymyślnych potraw i napojów, wina reńskiego i kiełbas, a już po kilku chwilach, leżeli na wykładanej kością słoniową i gagatem podłodze i wili się z bólu jak wyjęte z wody ryby. Jeden z nich, książę montański Lasota, odchodzący od zmysłów z bólu, rzucił przekleństwo na bratanka i jego żonę: ,,Żeby was myszy zeżarły’’! Nie minęło pół godziny jak wszyscy stryjowie udali się do Nawi. Obecne przy tym, tancerki zabawiające ucztujących, uciekły z piskiem, tylko jedna, w czarnej sukni, wciąż tańcowała. Popiel zdawał się nie wiedzieć i tym co zaszło. Brunhilda położyła zdobioną pierścieniami dłoń na jego ramieniu.
- Draństwo wytrute, nikt teraz nie zagrozi naszej władzy – rzekła. – Nie zasługują na pochówek, zgodny z zakonem króla Cztana III. Każę, by ich wrzucono do Gopła, niech nakarmią ryby – Popiel złapał się za kudłaty łeb i cicho jęknął: ,,Cośmy najlepszego zrobili’’?!, bowiem choć bał się utracić władzę, żal mu było stryjów. Smutny, wlepił lubieżny wzrok w piękną tancerkę, której nie przestraszył widok śmierci. ,,Oto perła wśród krasawic’’ – pomyślał podziwiając sylwetkę niczym rzeźbę spod dłuta Fidiasza, suknię odsłaniającą ramiona, brzuch i nogi, oraz długie, rozpuszczone włosy, czarne jak wody opływające Korsuń, błękitne oczy, piękne jak gwiazdy i cerę niby perły. Tańcząc wymachiwała chusteczką z czerwonego jedwabiu. Była to Zaraza, córka Mar – Zanny, lecz nikt nie wiedział o tym. Gdy Popiel zatapiał w niej oczy, z jej ust podobnych do koralu wyskoczyła myszka barwy krwi. ,,Od piwa łeb się kiwa’’ – pomyślał król. Zaraza machała chusteczką a na podłogę spadały małe, szare myszki. Jedna, druga, trzecia... wreszcie był ich milion. Wtedy tancerka wsiadła na czarnego jak smoła psa, dzierżącego kosę i wyleciała na nim przez okno, śmiejąc się szyderczo. Gdyby tylko na tym się skończyło! Myszy oblazły Brunhildę Apostatkę i Popiela II Gnuśnego, na próżno szukających schronienia na wysepce pośród Gopła i poczęły gryźć do krwi, aż objadły ciało do nagiej kości, a z tych wyssały szpik. Popiel umierając płakał i wołał: ,,Zgrzeszyłem’’! Pożarci zostali również ci ze sług i dworzan, którzy dobrowolnie brali udział w zbrodniach i bezeceństwach króla i królowej. Ponadto, pałac w Krišvicy, dzieło geniuszu budowniczych, tudzież krwi i potu chłopstwa i niewolników, runął uszkodzony mysimi zębami. W jednej wersji, Popiel i Brunhilda nie mieli dzieci, a w drugiej – mieli. Te były niewinne i nie zginęły w gruzach. Przygarnęli je leśni ludzie, a po wielu latach Popielik Starszy i Popielik Młodszy udali się na Bliski Zachód. Tam zostali kolejno władcami Rany i Wołogoszczy i walczyli z Danajami. Gdy umarł Neron, lud rzymski biegał w czerwonych, frygijskich czapkach, symbolu wyzwolenia. Podobna radość zapanowała w Analapii. Pozostał jednak problem; kto zastąpi złego króla? Jego stryjowie już nie żyli. Ostatecznie królem wybrano Piasta, a zaleciły to wyrocznie wszystkich bogów. Nowy władca udał się do Krišvicy i ujrzał tam ruiny wspaniałego niegdyś pałacu, w którym spoczywały obgryzione przez myszy ludzkie szkielety. Wszystkie drogocenne meble zostały zniszczone. Jedyne co ocalało to posag Brunhildy Apostatki – złoty krzyż, wbity w klepisko skarbca. Analapowie urągali mu słowami: ,,Oto Bóg Niemców, który nie potrafił obronić swego wyznawcy’’. Jednak Piast surowo zabronił im obrażać krzyża. Więcej, ukląkł i ucałował go z wielką czcią. Następnie tłumacząc to rzekł:



- Ten Bóg niech będzie pochwalony, bo dozwolił, by Popiela dosięgła kara. Nie przystoi, by stał samotnie wśród ruin. Chcę zabrać go do Nesty, umieścić w kapliczce zamkowej i tam czcić razem z innymi bogami – jak postanowił tak zrobił. Piast otrzymał od poddanych, zaszczytny tytuł Pana Przyrodzonego, który nosili również jego następcy, aż do ostatniego króla, Kazmierza Wielkiego, zmarłego Roku Pańskiego 1370. Założona przez niego dynastia wydała wielu wielkich władców, a w ,,Rocie’’ Maria Konopnicka nazwała Polaków ,,królewskim szczepem Piastowym’’. W 1675 roku zmarł ostatni z krwi Piasta, książę Jerzy IV Wilhelm, a rok 1707 zamknął dzieje rodu, śmiercią Karoliny, ostatniej Piastówny.

1 komentarz:

  1. skąd wy bierzecie te materiały :D nigdzie nie mogłem za wiele znaleźć o tych popielidach

    OdpowiedzUsuń