,,Popiel, legendarny książę gnieźnieński, zjedzony przez myszy za niegościnność i tyrańskie rządy’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 14 Polska Agencja Telegraficzna do Rewindykacja’’.
Dynastia
Popielidów (Pompiluszów) wydała dwóch władców. Juliusz Słowacki
w ,,Balladynie’’ pisze o Popielu III, którym okazał się
Pustelnik.
Popiel, wojewoda króla Abrahama
Prochownika, pochodził z bardzo starożytnego rodu. Jego
założycielem był syn kupca z Apapu, żyjący w erze dwunastej
Pompiliusz, przez Słowian zwany Popielarzem. Mieszkał w siole
Syrokomlach na polskiej ziemi i wziął udział w wyprawie Samona i
Króla Myszy w poszukiwaniu krasawicy Żyrosławy, porwanej przez
króla wąpierzy Tybalda. Junacy znaleźli ją uwięzioną na
szczycie Szklanej Góry, a Król Myszy poradził im jak dostać się
na sam wierzchołek. Niestety, wampir zamienił Żyrosławę w
potwora. Smutny był więc powrót do wioski. Rozżalony Popielarz
zabił Króla Myszy; nigdy nie lubił tych zwierząt, a ponadto
niesłusznie obwiniał go o straszną przemianę piękności. Za karę
myszy spaliły dom Popielarza, a on zginął w płomieniach. Przeżył
tylko jego syn, Otrok. Ród założony przez Pompiliusza bogacił się
na uprawie ziemi, hodowli, rzemiośle i handlu, aż wszedł w szeregi
analapijskiego możnowładztwa. Pompiliusze od początku rywalizowali
z Błyszczyńskimi i urządzali zajazdy na ich dobra; Wymrocze i
Błyszczydła, oraz na saczek. Raz jednak, kroniki obu rodów
zanotowały jak Gościwit z Popielarzy i Dobrosława Błyszczyńska
wzięli ślub po wielu trudnościach, a ich miłość była wielka.
Kiedy na Analapię najechał król sarmacki Arx, Popielidzi
początkowo bronili bronili kraju, lecz gdy tylko król Jurand III
przegrał, złożyli hołd władcy Sarmatów. Byli mu lojalni aż do
czasu, gdy królowie Częstogniew I i Wiwołd V odzyskali swe
królestwa. Tymczasem Błyszczyńscy nigdy nie uznali władzy
sarmackiej, za co spotkały ich liczne represje, a wielu członków
tego rodu schroniło się w Bohemii. Częstogniew I przebaczył
Popielidom zdradę. Bronili kraju przed Persami, Grekami, Rzymianami,
Wandalami, Brytami i Hunami, a najdzielniejszym i najzdolniejszym
wojownikiem z ich rodu był Popiel. Za panowania króla Lisa,
odpierał najazd Karola Wielkiego. Sam hrabia Roland nazywał go
,,Młotem na Franków’’. Król Abraham Prochownik uczynił
go ministrem wojny, a ponieważ nie miał syna, wyznaczył go na
swego następcę.
Popiel był wysoki i muskularny.
Polując rzucał się z samym tylko kordelasem na żubry, tury i
niedźwiedzie, a na wojnie niczym wichura powalał frankijskich
rycerzy, tęgich jak dęby. Zdawało się, że na tronie w Neście
zasiada Samson, Goliat, Ilja Muromiec, Górzychwał, zwany
Heraklesem, albo Giża z Sirenopolis. Na początku jego rządów na
Analapię uderzyli wszyscy sąsiedzi. Cesarz Ludwik Pobożny od
zachodu, a od południa król Bohemii i Slawijczycy; jeszcze nie
chrześcijanie, ale już nie wierzyli w rządy królowej Tatry. Od
wschodu nadciągnęli wodzowie Ludu Roksany i konaci Burus i Jatvy.
Jakby tego było mało, Morzem Srebrnym płynęły w stronę Sedinum
i Canum drakkary Danajów i Waregów. ,,Bogowie się od nas
odwrócili, karząc za króla Abrahama co krzewił u nas chazarską
wiarę’’ – biadano powszechnie. Jednak Popiel I stanął na
wysokości zadania. Swoim poddanym nie obiecywał niczego, oprócz
,,krwi, walki i śmierci’’. Zwalczał wrogów wojną podjazdową,
zawierał kłamliwe sojusze, kazał szpiegom doprowadzić do
sytuacji, by wrogowie zostali skłóceni. Był dla nich lwem i lisem,
a najeźdźcy jeden po drugim wycofywali się z Analapii. Gdy cesarz
Franków uzupełniał straty, w sukurs przyszedł mu Mrowiec ze
Śląża, namiestnik Bliskiego Zachodu. Jego ród wywodził się z
Muromy, mającej w herbie czarną mrówkę na polu srebrnym i
szczycił się pochodzeniem od wielkiego Ilji. Wysłał posłów do
Ludwika Pobożnego z propozycją, że zdradzi Analapię, złoży hołd
cesarzowi, a nawet przyjmie chrzest, czego nie zrobił. W zamian
oczekiwał, że będzie królem Bliskiego Zachodu. Syn Karola
Wielkiego zgodził się i Mrowiec bez ostrzeżenia począł wycinać
w pień wojska Popielowe, dochodząc aż pod wały Nesty. Wreszcie
Frankowie jako ostatni wróg zostali pokonani, jednak Bliski Zachód
został utracony, a granica Analapii stanęła na Odirnie. Mrowiec
rządził w grodzie Kopanicy - Kopniku jako udzielny władca; w
czasie wojny z Popielem, cesarz Ludwik włożył mu na głowę swój
diadem, co stanowiło zachętę do przyszłej koronacji. Księciu ani
śniło się chrzcić, a mimo to wciąż marzył, że Papież
uwieńczy jego skronie koroną. Nic z tego. Między Lebaną a Odirną
wybuchł bunt. Mrowiec został zabity, a liczne plemiona Bliskiego
Zachodu poczęły walczyć ze sobą. Popiel wyruszył za Odirnę, by
odzyskać utraconą prowincję, lecz poniósł klęskę i ledwo
uszedł z życiem.
Król wracając zza Odirny, jechał
lasem w stronę stolicy. Towarzyszył mu zbrojny orszak. Wojownicy
stanęli nad potokiem, szukając brodu, a ich oczom ukazała się
przecudna panna w sukni białej jak lilia, a o włosach barwy złota.
Na głowie miała wieniec z ruty. Siedziała na brzegu, a stopy i
dolna część sukni znajdowały się w wodzie. Król patrzył na
nią jak ongiś lubieżny Araniełło na dziewiczą Litenę. Ukryty
za drzewami rozmyślał nad czymś, bił się z myślami, wpatrywał
się w niewiastę jak sroka w gnat. Ona nie zauważyła królewskiego
orszaku. Wpatrzona w lusterko czesała włosy, których pozazdrościć
mogłyby Wanda i Libusza i śpiewała niczym syrena. ,,Rusałka’’
– pomyślał Popiel. Pod groźbą obdarcia ze skóry rozkazał swym
wojom, by porwali cudowną istotę, a ci zrobili to. Niewiasta
płakała jak torturowane dziecko. W Neście, Popiel uczynił ją swą
żoną. Okazało się, że ma na imię Suliszka i należy do szczepu
leśnych ludzi. Nazajutrz do króla przybył ich wódz, by prosić o
oddanie mu żony. Został wyrzucony za bramę, a wtedy spróbował
porwać swą żonę. Nie udało mu się – został schwytany i wbity
na pal. Król zapłonął gniewem i rozpoczął tępić leśnych
ludzi w całym kraju, przez co zapisal się w dziejach jako Popiel I
Okrutny. Wielu Analapów sprzeciwiło się jego woli – należeli do
większości, a przypłacili to wbiciem na pal, obdarciem ze skóry,
czy ćwiartowaniem kończyn, zakończonym ucięciem głowy. Często
skazywał na śmierć winnych i niewinnych, a krzyki ofiar topił w
wódce, winie i sprowadzanej z Bizancjum rakii. Suliszka, która
powiła następcę tronu o imieniu ojca, była żoną pierwszą, lecz
nie jedyną. Popiel miał siedemnaście żon, a nie wahał się
skazywać na śmierć ich byłych mężów, byle tylko dogodzić
żądzy, z podszeptu Kani i Paskudy. Poddani, którzy jeszcze
niedawno byli gotowi ginąć dla niego, teraz lękali się jak ongiś
smoka z Vovel. Tak jak królowie izraelscy; Salomon, Achab i Herod
Wielki, czy egipscy faraonowie był wielkim budowniczym. Próbował
zbudować chram wszystkich bogów tak wysoki jak obecna Statua
Wolności. Tak jak poprzedni król, utrzymywał kontakty z cesarstwem
Abisynii. Ksiądz Jan I Prester wysłał mu w prezencie stado pięciu
lwów i pięciu lwic. Popiel karmił je skazańcami, a czasem dusił
jak Samson, albo Górzychwał, zwany Heraklesem. Zginął na
polowaniu zabity przez rannego dzika.
*
Popiel II Gnuśny, zwany Popielem
Długowłosym, Chwostkiem, Chostkiem, Koszyszkiem, a po germańsku –
Osterykiem był rudy. Nosił wąsy, brodę, a jego włosy przetykane
srebrną nicią i zdobione złotymi dzwoneczkami sięgały mu do
pasa. Okrucieństwa ojca budziły w nim żal i odrazę. Gdy tylko
został królem, zabronił mordowania leśnych ludzi, a także tych,
którzy im pomagali. Nie lubił rozlewu krwi, także zwierzęcej.
Unikał polowań, tak jak wielkie królowe Tatra, Wanda i Libusza.
Pociągały go za to muzyka i poezja. Niestety nie był wolny od wad.
Jego współcześni wytykali mu lenistwo, uwiecznione w przydomku
,,Gnuśny’’. Miał wiele żon i kochanek, a niczym Sybaryci i
Araniełło na oczach poddanych odwiedzał zamtuzy. Pamięć po
okrucieństwach ojuca, który go nie kochał, topił w całych
gąsiorach wódki, kuflach piwa i dzbanach wina, a jego nos miał
barwę nieba o zachodzie Słońca. Oszołomiony winem raz zasnął
pod płotem kmiecej zagrody, a innym razem przyjmował posłów z
Bohemii w niewieścich szatach. Z jego żon najważniejsza była
Brunhilda, zwana też Ryksą (Rixa). Była córką cesarza
niemieckiego, lub jednego z możnowładców saskich. Wyróżniała
się urodą. Wspaniałe rude włosy sięgały kostek zdobionych
złotymi bransoletkami. Oczy miała zielone jak liście, sama zaś
była smukła jak łania, lub rusałka. Podziw wzbudzał również
jej strój, który tworzyły biała, jedwabna suknia z płaszczem
barwy korony świerku i złote ozdoby; diadem z wyobrażeniem białego
orła Tineza w koronie, kolczyk w nosie, kolczyki w kształcie
żołędzi, a do tego obręcz opinająca włosy i pas, nabijane
rubinami. Jej ojciec był oczywiście chrześcijaninem, a Brunhilda w posagu wniosła ogromny, złoty krzyż, dar arcybiskupa Trewiru, który
został ustawiony w skarbcu w Krišvicy. Królowej nie zależało,
by Popiel ochrzcił swój kraj. Co więcej, porzuciła wiarę w
Chrystusa na rzecz bóstw słowiańskich. Myślała, że
usprawiedliwi to jej żywot rozpustny i pijacki, choć przecież
Zakon króla Cztana III nakazywał niewiastom, by żyły czysto i
cnotliwie, a w razie śmierci męża, jedna ginęła na jego stosie
pogrzebowym. ,,Codex vimrothensis’’ nazywa ją Brunhildą
Apostatką (Vrungilda Apostatsis). Popiel był jej posłuszny jak
niewolnik. Z jej powodu wielu niewinnych skazano na śmierć, a
urzędy i przywileje rozdawano za pieniądze. Innowojciech
Błyszczyński nazwał tę parę ,,Neronem i Messaliną Północy’’.
W całej Analapii, posiadali wspaniałe pałace, jeden piękniejszy i
wygodniejszy od drugiego.
Podówczas, zapożyczony od Karolingów
urząd majordoma sprawował Piast (Piyast, Piastun), syn chłopa
Chościska. Jako jeden z nielicznych urzędników w czasach
Popielidów, swe stanowisko zawdzięczał nie bogactwom, czy
oszustwom, lecz pracy i zdolnościom. Będąc majordomem, czyli
przełożonym niewolnej służby pałacowej Popiela i pierwszym po
królu dygnitarzem państwa, mógł sobie pozwolić na życie równie
wystawne co król, nie chciał jednak zrywać ze swym chłopskim
pochodzeniem.Popadł w niełaskę i pozbawiony urzędu, ponownie
zamieszkał w chałupie, trudniąc się jak drzewiej pracą w pasiece
i wyrobem kół do wozów, zwano go przeto Piastem Kołodziejem
(Piyast Rondofaber). Popiel II Gnuśny był bogaty, a jego szlachetny
majordomus żył w dobrowolnym ubóstwie – od tego czasu Polacy nie
lubią zamożniejszych od siebie. Piast miał żonę Rzepichę
(Ripika, Rzepka) i syna, którego dzień postrzyżyn zbliżał się
wielkimi krokami. ,,Codex vimrothensis’’ twierdzi, że Rzepicha
nie była Słowianką. Pewien kupiec z Jatvy zabrał w podróż do
Analapii swą ciekawą świata córkę Ripikę. Dotarli do Nesty, a
tam na dworze popielidzkim, Ripika poznała majordoma Piasta.
Pokochali się i pobrali, a kupiec wrócił do Rajgrodu bez córki.
Ta poznała słowiański język Piasta, który jej imię wymawiał
Rzepicha, lub Rzepka. W czasach gdy nieuczciwość zaczęto uważać
za coś normalnego i dowodzącego zaradności, oni żyli uczciwie, a
niektórzy snuli takie marzenia: ,,Gdyby to Piast był królem, a
Rzepicha królową, powróciłaby do kraju świetność starożytna,
jak za Lecha lub Kraka’’. Piast jednak nie myślał o obaleniu
Popiela, któremu ongiś ślubował wierność. Upominał go i
tłumaczył, że oddawanie się rozpuście i pijaństwu jest niegodne
króla kraju, który zwyciężył Aleksandra Macedońskiego, Juliusza
Cezara, Artura i Karola Wielkiego, lecz na próżno! Brunhilda
Apostatka nienawidziła go i starała się przyprawić o śmierć, za
to, że nie chciał z nią cudzołożyć. Tymczasem syn Piasta i
Rzepichy kończył siódmy rok życia, zaczęto więc przygotowania
do postrzyżyn. Przez te całe siedem lat, włosy na jego głowie
rosły nieobcinane jak u dziewczęcia. Obrzęd postrzyżyn
symbolizował przejscie spod opieki matki, pod opiekę ojca. Już w
erze pierwszej, Swarożyc, syn Swaroga i Juraty, gdy liczył sobie
siódmy rok życia, został jako pierwszy poddany temu obrzędowi, a
uczestniczyli w nim również Mokosza i Świętowit. Owego dnia w
Neście zjawili się Aniołowie, a w innej wersji misjonarze Jan i
Paweł, uczniowie św. Metodego. Zaszli do dworu Popiela. Władca
leżał na łożu z kości słoniowej, nieprzytomny po całonocnym
piciu wódki, coś mamrotał i liczył opróżnione gąsiory. Za to
królowa, pełna nienawiści do chrześcijaństwa, w obelżywy sposób
wygnała misjonarzy i kazał poszczuć ich psami. Jan i Paweł, albo
Aniołowie w ich postaci, błąkali się aż trafili do chaty Piasta,
gdzie właśnie odbywały się postrzyżyny. Gościnność Piasta
stawiano za wzór, nie tylko krewni i znajomi, ale też obcy, a nawet
żebracy mogli liczyć na życzliwość i poczęstunek pod jego
dachem. Jego siedmioletni syn stał na środku, a mężowie
poczynając od ojca ucinali po puklu włosów. Również misjonarzom
pozwolono to uczynić. Jan, gdy przyszła jego kolej, przemówił:
- Pozwólcie, że nadam imię temu
dziecku – wszyscy się zgodzili, a on zwrócił się do chłopca. –
Odtąd będziesz się nazywał Ziemowit, bo Bóg wybrał cię, byś
władał ziemią – tymczasem Paweł zapytany przez biesiadników,
kim jest ów Bóg, począł opowiadać o Jezusie i Jego Dobrej
Nowinie. Piast i Rzepicha nie żałując niczego z wielkiej spiżarni,
poczęli się obawiać, że nie starczy im zapasów, dla tak
licznych gości, a trzeba wiedzieć, że do chaty Piasta na
podgrodziu, przyszło pół Nesty, a także leśni ludzie, rusałki i
wodniki. Jednak wieprzowiny, miodu, kołaczy i piwa nie ubywało, a
co więcej – przybywało! Wszyscy z radością odkryli, że Jan i
Paweł mocą Bożą rozmnożyli pokarmy i napoje, a był to znak.
- Kto powinien być królem? – pytał
Paweł. – Ten kto karmi, czy raczej ten kto sam wszystko pochłania
jak Śmierć? - jednak Piast był wierny przysiędze złożonej
nieudolnemu władcy. Uczta trwała trzy dni, po czym uczniowie św.
Metodego ulotnili się z grodu.
Cała Analapia miała dość swego
króla. ,,Skoro Piast nie chce nami rządzić, to niech gnuśnego
pryka zastąpi, któryś z jego stryjów; to mężni i zacni
książęta’’ – mówiono powszechnie. Słowa te dotarły do
uszu królowej Brunhildy Apostatki i wzbudziły jej niepokój. Wnet
nakłoniła swego męża do działania.
- Motłoch się burzy, a twoi stryjowie,
cała dwunastka co do jednego, spiskują przeciw twej władzy. Chcą
cię wygryźć z tronu, a wtedy motłoch wybierze jednego z nich na
króla. Czy ty mnie słuchasz, pijaku? – Popiel słuchał, choć
bolała go głowa. Wszystkich dwunastu stryjów musi umrzeć; otruję
ich. Ty udawaj, że jesteś chory i rychło umrzesz. Wydasz dla nich
ucztę pożegnalną, która dla nich będzie ostatnią. Zrozumiałeś?
- Tylko niech przybędzie wiele panien,
aby ich wianki nie więdły – ożywił się król, miłośnik
rozpusty, którą nazywał miłością i wolnością.
- Dureń! – pomyślała Brunhilda.
Popiel II Gnuśny posłuchał żony. Po
całym kraju rozesłał posłów do swych stryjów; namiestników
prowincji. Udał śmiertelną chorobę i prosił, by przybyli
pojednać się z nim i pożegnać. Tymczasem Brunhilda udała się do
lasu, by szukać trujących ziół. Była noc, a po niebie latały
chmary lelków kozodojów, Jeden z nich szczególnie duży, leciał
blisko królowej i ostrzegał ludzkim głosem:
- Strzeż się! Zapłatą za grzech jest
śmierć! – po czym odleciał. Był to sam Lelek, król wszystkich
navaci i posłaniec Welesa, pana Nawi. Królowej dreszcz przeszedł
po plecach, lecz jej serce było zbyt zatwardziałe, by słuchać
przestróg.
- Nie wierzę w Chrystusa, ni w Peruna.
Sama jestem sobie boginią i mogę ustalać co jest dobre, a co złe
– pomyślała i posżła dalej. Ludzkim głosem ostrzegały ją
sowy i nietoperze, dziki, jeże, ćmy i świetliki, wilki, rusałki,
nawet trawy i drzewa, nawet wiatr, zdawały się płakać nad nią.
Ryś padł jej do nóg, płakał jak człowiek i mówił:
,,Zawróć’’!, lecz nie został wysłuchany. Zwierzęta mówiły,
była to bowiem Noc Kupały, lecz królowa nie zaniechała swego
zamiaru. Wreszcie znalazł potrzebne zioła. Zerwała je i już w
pałacu, zatruła nimi potrawy i napoje dla stryjów. Ustalono, że
uczta odbędzie się nie w Neście, lecz w Krišvicy nad jeziorem
Gopło. Z całej Analapii zjechali się goście; szczerze
współczujący bratankowi. Skosztowali wymyślnych potraw i
napojów, wina reńskiego i kiełbas, a już po kilku chwilach,
leżeli na wykładanej kością słoniową i gagatem podłodze i
wili się z bólu jak wyjęte z wody ryby. Jeden z nich, książę
montański Lasota, odchodzący od zmysłów z bólu, rzucił
przekleństwo na bratanka i jego żonę: ,,Żeby was myszy zeżarły’’!
Nie minęło pół godziny jak wszyscy stryjowie udali się do Nawi.
Obecne przy tym, tancerki zabawiające ucztujących, uciekły z
piskiem, tylko jedna, w czarnej sukni, wciąż tańcowała. Popiel
zdawał się nie wiedzieć i tym co zaszło. Brunhilda położyła
zdobioną pierścieniami dłoń na jego ramieniu.
- Draństwo wytrute, nikt teraz nie
zagrozi naszej władzy – rzekła. – Nie zasługują na pochówek,
zgodny z zakonem króla Cztana III. Każę, by ich wrzucono do Gopła,
niech nakarmią ryby – Popiel złapał się za kudłaty łeb i
cicho jęknął: ,,Cośmy najlepszego zrobili’’?!, bowiem choć
bał się utracić władzę, żal mu było stryjów. Smutny, wlepił
lubieżny wzrok w piękną tancerkę, której nie przestraszył widok
śmierci. ,,Oto perła wśród krasawic’’ – pomyślał
podziwiając sylwetkę niczym rzeźbę spod dłuta Fidiasza, suknię
odsłaniającą ramiona, brzuch i nogi, oraz długie, rozpuszczone
włosy, czarne jak wody opływające Korsuń, błękitne oczy, piękne
jak gwiazdy i cerę niby perły. Tańcząc wymachiwała chusteczką z
czerwonego jedwabiu. Była to Zaraza, córka Mar – Zanny, lecz nikt
nie wiedział o tym. Gdy Popiel zatapiał w niej oczy, z jej ust
podobnych do koralu wyskoczyła myszka barwy krwi. ,,Od piwa łeb się
kiwa’’ – pomyślał król. Zaraza machała chusteczką a na
podłogę spadały małe, szare myszki. Jedna, druga, trzecia...
wreszcie był ich milion. Wtedy tancerka wsiadła na czarnego jak
smoła psa, dzierżącego kosę i wyleciała na nim przez okno,
śmiejąc się szyderczo. Gdyby tylko na tym się skończyło! Myszy
oblazły Brunhildę Apostatkę i Popiela II Gnuśnego, na próżno
szukających schronienia na wysepce pośród Gopła i poczęły gryźć
do krwi, aż objadły ciało do nagiej kości, a z tych wyssały
szpik. Popiel umierając płakał i wołał: ,,Zgrzeszyłem’’!
Pożarci zostali również ci ze sług i dworzan, którzy dobrowolnie
brali udział w zbrodniach i bezeceństwach króla i królowej.
Ponadto, pałac w Krišvicy, dzieło geniuszu budowniczych, tudzież
krwi i potu chłopstwa i niewolników, runął uszkodzony mysimi
zębami. W jednej wersji, Popiel i Brunhilda nie mieli dzieci, a w
drugiej – mieli. Te były niewinne i nie zginęły w gruzach.
Przygarnęli je leśni ludzie, a po wielu latach Popielik Starszy i
Popielik Młodszy udali się na Bliski Zachód. Tam zostali kolejno
władcami Rany i Wołogoszczy i walczyli z Danajami. Gdy umarł
Neron, lud rzymski biegał w czerwonych, frygijskich czapkach,
symbolu wyzwolenia. Podobna radość zapanowała w Analapii. Pozostał
jednak problem; kto zastąpi złego króla? Jego stryjowie już nie
żyli. Ostatecznie królem wybrano Piasta, a zaleciły to wyrocznie
wszystkich bogów. Nowy władca udał się do Krišvicy i ujrzał tam
ruiny wspaniałego niegdyś pałacu, w którym spoczywały obgryzione
przez myszy ludzkie szkielety. Wszystkie drogocenne meble zostały
zniszczone. Jedyne co ocalało to posag Brunhildy Apostatki – złoty
krzyż, wbity w klepisko skarbca. Analapowie urągali mu słowami:
,,Oto Bóg Niemców, który nie potrafił obronić swego wyznawcy’’.
Jednak Piast surowo zabronił im obrażać krzyża. Więcej, ukląkł
i ucałował go z wielką czcią. Następnie tłumacząc to rzekł:
- Ten Bóg niech będzie pochwalony, bo
dozwolił, by Popiela dosięgła kara. Nie przystoi, by stał
samotnie wśród ruin. Chcę zabrać go do Nesty, umieścić w
kapliczce zamkowej i tam czcić razem z innymi bogami – jak
postanowił tak zrobił. Piast otrzymał od poddanych, zaszczytny
tytuł Pana Przyrodzonego, który nosili również jego następcy, aż
do ostatniego króla, Kazmierza Wielkiego, zmarłego Roku Pańskiego
1370. Założona przez niego dynastia wydała wielu wielkich władców,
a w ,,Rocie’’ Maria Konopnicka nazwała Polaków ,,królewskim
szczepem Piastowym’’. W 1675 roku zmarł ostatni z krwi Piasta,
książę Jerzy IV Wilhelm, a rok 1707 zamknął dzieje rodu,
śmiercią Karoliny, ostatniej Piastówny.
skąd wy bierzecie te materiały :D nigdzie nie mogłem za wiele znaleźć o tych popielidach
OdpowiedzUsuń