,,[...] Altaira jest matką smoków, węży, amfizebenów, ksykunów, krokodyli, jaszczurek, traszek, salamander, hydr, żółwi, żab, ropuch (oraz kumaków, grzebiuszek, rzekotek) i gryfów" - encyklopedia ,,Obraz świata".
To
był uroczysty dzień. Na łąkę wyległy żmije, zaskrońce i
gniewosze. Były padalce, wodne jaszczurki z gór, wielkie zielone
jaszczury - Lakerta giganteja,
zaskrońce rybaczki, scynki, kameleony, ogromne, bure pytony, parę
ksykunów, buruskie żmije wodne (wówczas Burus nie istniało
jeszcze jako kraina geograficzna). Widziano też pomarańczowe,
wielkie węże szablozębne z Afryki. Pełno było gekonów i
waranów.
W
kwiatach leżała matka tych stworzeń - smoczyca Altaira. Od Lakerta
giganteja odróżniała ją ognista korona.
Stały też dwa trony. Na jednym siedziała Mokosza. Na drugim
zasiadła Złota Baba; wówczas jeszcze młoda pani o złotej skórze,
czarnych włosach i niebieskich oczach. Nosiła czerwoną chustkę na
głowie, zieloną suknię i czarne buty. Obok niej syczały dzieci
Mokoszy - Abajow i Biała Żmija. Pierwszy był wielki jak pyton.
Pokrywała go brązowa skóra w ciemnozielone łaty, a jego jad
stanowił panaceum. Podobnie było z Białą Żmiją. Była zwykłej
długości, a jej skóra - biała w czarny zygzak.
Oba węże
zostały podarowane Złotej Babie, by mogła leczyć ich jadem.
Co
było powodem tego zgromadzenia? Oto rozbrzmiał głos gwizdka syna
Altairy; długiego jak parę żubrów węża, który nosił ów
gwizdek na końcu ogona. Służył mu on do zwoływania swoich sług.
Wąż był ciemnozielony, miał koguci grzebień i dzwonki. Nagle
otrzymał koronę z ognia (miał ją już wcześniej, bo Enkiem jest
się przez całe życie) i złoty pierścień włożył mu Agej w
nozdrza. Gady syczały z radości. ,,Oto Król Węży''!
*
Na
Ukrainie ,,ksykun'' oznacza gniazdo żmij. W dawnych mitach były to
jednak straszne, wężowate istoty. Wykluły się z jaja złożonego
przez Altairę, lecz prawie w całości przyłączyły się do
Rykara. Wyglądały jak potwór zabity przez Tineza Dwugłowego wśród
Zaziemskiego Oceanu. Były to kłębowiska żmijowych głów, które
wszystkie wyrastały promieniście z jednego kawałka ciała
(przypominały tron Króla Szczurów, lecz w miejscu szczurów
występowały żmije). Miały jad znacznie groźniejszy niż one i
były złośliwe i napastliwe. Potrafiły rozszarpać nawet
niedźwiedzia, a na południu - lwa. W głowach miały ofiolity -
czarodziejskie kamienie, podobnie jak smoki. Potrafiły stawać się
niewidzialne i nie jeść całymi wiekami. Rozmnażały się tak, że
z uciętej głowy powstawał nowy ksykun.
Ich
największymi wrogami były gryfy i bazyliszki, ale też jelenie (te
czarodziejskie), bo je zjadały i jednorożce, wrogie wszelkim
potworom i bardzo silne.
W
erze jedenastej, gdy Król Węży odwiedził Čortieńsk,
by oswobodzić Deneba (,,Tatra. Suplement''), te zdradzieckie istoty
okazały skruchę i pomogły przebyć to straszne miejsce. W erze
trzynastej, królowa Wanda walczyła z ksykunami na stepach Roxu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz