piątek, 12 czerwca 2015

Oniricon cz. 126

Śniło mi się, że:


- razem z panią Suzą ov NN zobaczyłem na Placu Grunwaldzkim w Szczecinie manifestację przeciwko in vitro, wcześniej pani Suza na Placu Rodła mówiła, że to źle, że tak mało wiem o kolegach,



- Benedykt XVI chodził boso i napisał encyklikę przeciwko modernistom,
- w jakimś królestwie spisywano i wydawano sny monarchów,



- w średniowiecznym Szczecinie wybrano w wolnej elekcji króla mającego takie samo DNA jak poprzedni król; owym królem zostały trzy istoty: Kościej, Minotaur i gremlin, a ja myślałem jak obalić te istoty,
- wysiadając z tramwaju dałem Babci grę planszową o endecji i bałem się, że zostanie zaatakowana przez antyfaszystów,



- w 1918 r. Roman Dmowski i inni endecy padli na twarz przed Józefem Piłsudskim i błagali go o darowanie im życia, a Piłsudski przebaczył im,



- byłem nauczycielem w liceum i miałem ucznia, który popierał Hitlera, ów uczeń twierdził, że Hitler wiedział o istnieniu DNA i w ogóle był wszechwiedzący, a nawet miał jakoby wygrać wojnę,



- w cyklu komiksów ,,Baśnie'' akcja toczyła się w nowojorskim sierocińcu, gdzie mieszkał chłopiec, który się kiedyś okaleczał,



- byłem na spotkaniu z urzędnikami Unii Europejskiej, z którymi rozmawiałem o początkach cywilizacji na świecie; myśleli, że pierwszą cywilizację stworzyli Grecy, a nic nie wiedzieli o Sumerach, ani o Toltekach,



- w krainie zwanej Prawdziwą Polską miała miejsce walka sił dobra i zła; po stronie sił zła walczyli Masław i Neron; Ligia założyła Ursusowi na szyję relikwię - kawałek szaty św. Tadeusza Judy, a Ursus zamienił się w niedźwiedzia (,,Teraz będę jak Beorn'' - mówił).

czwartek, 11 czerwca 2015

Lochy i smoki

,, […] Mummu i Tiamat, rodzicielka wszystkiego,
swe wody razem toczyli […]'' - ,,Enuma elisz''



W drugiej czy trzeciej klasie szkoły podstawowej oglądałem amerykańską kreskówkę ,,Lochy i smoki'' (1983 – 1985) zainspirowaną serią klasycznych gier RPG ,,Dungeons and Dragons'' (nigdy nie grałem w RPG). Ów serial fantasy opowiadał o grupie amerykańskich dzieci, które dostały się do Krainy Smoków przez portal w parku rozrywki. Każde z nich otrzymało od siwego karła w czerwonej szacie, nazywającego siebie Panem Lochów magiczny rekwizyt (trochę to przypomina św. Mikołaja, który w ,,Opowieściach z Narnii'' dał prezenty rodzeństwu Pevensie ;-). Hank otrzymał magiczny łuk, Presto – magiczny kapelusz, Eric – tarczę, Diana - rozciągający się oszczep (postać ta może nawiązywać do rzymskiej bogini Diany, który była łowczynią, a przecież oszczep to broń myśliwska), Shiela – pelerynę – niewidkę, a jej brat Bobby – maczugę. Dzieci otrzymawszy owe dary przeistoczyły się w postaci z gry. 


 
Drużyna bohaterów w swoich wędrówkach napotkała liczne smoki, jednorożce (Bobby przyjaźnił się ze źrebięciem jednorożca), oraz inne stworzenia. Jednym ze smoków był wielogłowy Tiamat. Później dowiedziałem się, że to imię nosiła mezopotamska, smocza bogini pierwotnego oceanu w dobie stwarzania świata pokonana przez babilońskiego boga Marduka. Warto porównać ją z biblijnym Lewiatanem (dla mnie mit o walce fałszywego boga Marduka z Tiamat, zawierający jednakże ,,ziarna Prawdy'' , miał za zadanie przygotować w dłuższej perspektywie pogan na przyjęcie wiary w Prawdziwego Boga – Jezusa Chrystusa). Z kolei postać Pana Lochów kojarzy mi się z Tagesem. W mitologii etruskiej i rzymskiej był to bóg mądrości, wnuk Jowisza, mający postać dziecka z twarzą starca (Pan Lochów był sędziwym karłem). Etruskowie wyorali go z ziemi, a on nauczył ich wróżyć (podobieństwo polega na tym, że Tages został wydobyty z ziemi, a przecież lochy znajdują się w ziemi).

środa, 10 czerwca 2015

Szwedzka Narnia, czyli ,,Bracia Lwie Serce''

,, 3. Korelacja nauczania religii z edukacją szkolną. Język polski […]. Teksty kultury: Astrid Lindgren 'Bracia Lwie Serce' […]'' - ,,Podstawa programowa katechezy Kościoła katolickiego w Polsce'', dokument z 8 marca 2010 roku [w]: www.katecheza.episkopat.pl.



Już w wieku przedszkolnym oglądałem w telewizji film o Pipi Langstrump – rudowłosej dziewczynce, która była silna, przyjaźniła się ze zwierzętami i nie chodziła do szkoły, co mi się bardzo podobało ;-). Do dziś pamiętam jej określenie: ,,tabliczka schorzenia'', zamiast ,,tabliczka mnożenia'' :-). O jej Autorce, Astrid Lindgren (1907 – 2002) dowiedziałem się w klasie drugiej czy trzeciej szkoły podstawowej w trakcie omawiania ciekawej lektury ,,Dzieci z Bullerbyn'' (początkowo myślałem, że była … mężczyzną – sic!, bo nie wiedziałem, że Astrid to imię żeńskie ;- ). Jeszcze w latach 90 – tych sięgnąłem po książki: ,,My na wyspie Saltkråkan'', ,,Bracia Lwie Serce'' i ,,Słoneczny kamień'' (?). W czasie jednej z podróży po Internecie dowiedziałem się, że rządzący Szwecją socjaliści kazali Lindgren oddać na rzecz państwa prawie całą nagrodę za twórczość. 


 
Powieść ,,Bracia Lwie Serce'' (szwedzkie: ,,Bröderna Lejonhjärta'') została wydana w 1973 r. Akcja rozgrywa się w XX wieku w aż trzech światach – w naszym (w Szwecji), w Nangijali, oraz w Nangilimie. Nangijala to jakby szwedzka odpowiedź na Narnię. Jest to fantastyczna, pseudo – średniowieczna kraina znajdująca się po drugiej stronie gwiazd, z której pochodziły wszystkie baśnie. W Nangijali podobnie jak w Narnii czas biegł szybciej niż w naszym świecie. Tyran Tengil wybudował most łączący Nangijalę z Karmaniaką – niejako odpowiednikiem Mordoru. W Nangijali ludzie, którzy dostawali się tam po śmierci, żyli szczęśliwie i pomagali sobie nawzajem. Jednak nie był to do końca odpowiednik Nieba. Nangijalę najechali mieszkańcy Karmaniaki, którym przewodził zły Tengil mający na swe usługi smoczycę Katlę. Notabene Katla, słuchająca głosu magicznego rogu jest jakby odpowiednikiem Jedynego Pierścienia z trylogii Tolkiena – nie można jej wykorzystać w dobrym celu, trzeba ją zabić, co ostatecznie czyni wodny wąż Karm (scena śmierci Katli przypomina więc scenę zniszczenia Pierścienia w ogniu Orodruiny, w którym został wykuty przez Saurona). Drugim fantastycznym światem jest Nangilima – świat, do którego udawali się ludzie zmarli w Nangijali; w jakiś sposób nawiązujący do chrześcijańskich wyobrażeń Nieba (tytułowi bohaterowie po niszczącej bitwie dostali się do Nangilimy skacząc w przepaść). Owi tytułowi bohaterowie to 13 – letni Jonatan i 9 – letni Karol ,,Sucharek'' Lew. Podczas gdy Jonatan był silny, zdrowy i powszechnie lubiany, jego młodszy brat był chorowity i nielubiany. Mimo to bracia bardzo się kochali. Jonatan zginął w czasie pożaru ratując brata i otrzymał przydomek Lwie Serce nawiązujący do średniowiecznego, angielskiego króla Ryszarda I Lwie Serce (1157 – 1199). Karol zmarł niedługo potem i dołączył do ukochanego brata w Nangijali, gdzie żyli szczęśliwie aż do czasu wojny z tyranem Tengilem.
Ciekawie przedstawiają się nawiązania kulturowe w powieści. I tak rudobrody myśliwy Hubert – najlepszy łucznik, lubiący siwe konie może nawiązywać do postaci św. Huberta. Walcząca przeciw Tengilowi Sofia, zwana Królową Gołębi, sądząc po imieniu może symbolizować mądrość. Karczmarz Jossi Złoty Kogut – szpieg Tengila mógł być wzorowany na Judaszu, zaś wypalone na jego piersi piętno Katli wyraźnie nawiązuje do Apokalipsy św. Jana, gdzie mowa o znamieniu Bestii. Katla i Karm nawiązują do biblijnej symboliki smoków i węży jako obrazów diabła, z czego Karm ponadto może nawiązywać do morskiego węża Jormundgandra, syna Lokiego z wierzeń skandynawskich. 



 
Książka choć nie wspomina bezpośrednio o Bogu (podobnie jak dzieła Tolkiena i Lewisa) to mówi o tęsknocie za Niebem, co ma szczególną wartość w ojczyźnie Autorki – silnie zlaicyzowanej Szwecji. Powieść jest wielką pochwałą rodziny, patriotyzmu (motyw walki o wolność Nangijali – dla mnie opowieści o wyimaginowanych krainach też mogą przemycać wątki patriotyczne), a także przestrogą by nie oceniać ludzi po pozorach. Wpisałem ją do swojej wersji kanonu fantasy (patrz post ,,Dopisane do kanonu'').

wtorek, 9 czerwca 2015

Stary Niedźwiedź mocno śpi... cz. 12 (ostatnia)

,,Wigilijne sny




W wigilijny wieczór śniło mi się, że moje akwarium, które dostałem w prezencie od świętego Mikołaja było pełne ryb. Następnie podszedłem bliżej i zobaczyłem pełno złotych rybek, które umiały mówić. Zapytałem je, dlaczego jest ich tak dużo. Jedna mała rybka powiedziała, żebym się nie zbliżał i żebym uciekł z domu, lecz ja się jej nie posłuchałem. Zawołałem kolegę. Był bardzo dzielny, wziął sitko i złapał wszystkie ryby. Nagle ... sam zamienił się w rybę.
                                   Paweł Popczyński z Krakowa, 12 lat




Tak jak co roku po ukazaniu się na niebie pierwszej gwiazdki usiedliśmy przy wigilijnym stole. Nagle zza choinki wyskoczył mały śmieszny ludzik. Miał fioletowe ubranko i zieloną czapeczkę. Zapytał mnie, czy nie chciałbym zobaczyć świętego Mikołaja. Powiedziałam, że byłabym zadowolona z tego spotkania. Elfik wyczarował latające sanie, zaprzężone w dwa renifery. W saniach siedział święty Mikołaj i uśmiechał się do mnie. To było niesamowite. Wsiadłam i razem z elfem i Mikołajem pofrunęłam saniami daleko od mojego domu. W saniach było dużo kolorowych paczek z prezentami. Po jakimś czasie Mikołaj odwiózł mnie do domu. Potem znowu uniósł się wysoko i zniknął za drzewami rosnącymi w moim ogródku.

                                Kasia z Krakowa, 12 lat

    Dziękuję wam za wigilijne sny i ciekawe listy!
                                      Andrzej Niedźwiedź'' - ,,Zwierzaki na wesoło. Comiesięczny dodatek, grudzień 1999''.

Teraz zachęcam drogich Czytelników do napisania w komentarzach, który z przytoczonych na tym blogu snów młodych czytelników czasopisma ,,Zwierzaki'' (1992 - 1999) spodobał Im się najbardziej i dlaczego - T. K.  

Oniricon cz. 125

Śniło mi się, że:


- Erytrea znajduje się na afrykańskiej wyspie Subie,



- w godle Sudanu znajduje się nagi Murzyn w pióropuszu jadący na zebrze i sudańska flaga z datą 1969,



- na języku angielskim z panem Maruciem ov Apapinerem mówiłem o Wandzie jako o cesarzowej Marsa; myślałem, że Polska znajduje się na Marsie i mówiłem, że nauczyciel jest zielony,



- pewnej pani pracującej w IPN - ie spodobały się opisy czarownic w mojej twórczości,




- leżałem w łóżku z Orianą Fallaci i rozmawiałem o filmie ,,Trzynasty wojownik''; mówiłem ponadto, że wiele tekstów starożytnych  uratowali nie Arabowie, ale chrześcijańscy Syryjczycy, którzy dziś są mordowani i wypędzani, oraz, że kawę pierwsi zaczęli pić chrześcijańscy Etiopczycy, a muzułmanie jedynie rozpowszechnili ten napój,
- mój pokój został tak przebudowany, że zamienił się w coś w rodzaju leja; ponadto kazano mi zmienić nazwisko na Marihuszki, przeciw czemu się buntowałem,




- Włodzimierz Stanimirski walczył ze Strażnikiem Ślęży - Niemcem uzbrojonym w sztylet zdobiony trupią czaszką o wielu twarzach, a potem razem z Dariuszem Kwietniem zszedł do podziemnych komór pod górą Ślężą, gdzie przechowywano kryształową czaszkę (wymyśliłem to na jawie zainspirowany filmikami Dariusza Kwietnia),
- powiedziałem jakiemuś wujkowi jak Polacy wymawiają nazwisko Janesa ov Calcium i zasugerowałem, że jest on Czechem, albo Żydem,



- pewna staruszka pojechała do Chin gdzie została szogunką i wojowniczką,
- kiedy chodziłem do szkoły, Camilus ov Kiłvose zniszczył mój rysunek, a ja za to biłem go pięścią po twarzy,
- w jakiejś amerykańskiej komedii niemowlę zostało włożone do mikrofalówki i gdy było mu za gorąco, urządzenie krzyczało, aż maleństwo zostało wyjęte; restauracja gdzie dopuszczano się tych praktyk straciła klientów.

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Stary Niedźwiedź mocno śpi... cz. 11




,,MOJA ANDRZEJKOWA PRZYGODA

Pewnej nocy śniło mi się, że w szkole urządziliśmy andrzejki. Były to tradycyjne wróżby. Najlepsza dla mnie okazała się wróżba z wosku. Kiedy zobaczyłem na ścianie cień woskowej figurki, zupełnie nie mogłem z niej odczytać żadnego kształtu. Ale kiedy się dokładnie przyjrzałem, stwierdziłem, że ma kształt palmy. Była rozłożysta, na wierzchołku dostrzegłem trzy kule - chyba orzechy kokosowe. Figurka miała też długi, charakterystycznie postrzępiony pień. Wywróżyłem z niej, że w niedługim czasie odbędę daleką podróż do ciepłych krajów. Wyobraziłem sobie, że leżę na złocistożółtym piasku, a moje stopy obmywa chłodna woda morska. To był piękny sen. Mam nadzieję, że wróżba się spełni.
             Mirek Ciołek z Bychawy, 12 lat





KRÓLIK KUBEK

Pewnej nocy przyśnił mi się niezwykły sen. Kiedy weszłam do kuchni, mój pomarańczowy kubek wydał mi się inny niż zwykle. Wyrosły mu długie uszka, ciemny nosek i ślepka oraz puchaty ogonek. Kubek poruszył się, a ja ujrzałam ślicznego króliczka. Gdy podeszłam bliżej, zwierzątko jednym susem znalazło się obok drzwi wejściowych. Wydawało mi się, że wybiegło na dwór. Cały dzień szukałam go bez skutku. W końcu wróciłam zrezygnowana do domu, a moim oczom ukazał się zachwycający widok. Na stole siedział we własnej osobie ... królik i pił mleko ze spodka. Nagle odezwał się ludzkim głosem: - Od jutra będziesz się mną opiekować - powiedział szybko. - Pamiętaj tylko, że uwielbiam sałatę! Już, już miałam ucałować go w nosek z radości i ... obudziłam się. A tego samego dnia zamieszkał w moim domu nowy lokator. Był nim królik ze snu, czyli mój ukochany Trusio!
                Agnieszka Jawny z Bytomia, 13 lat


Dziękuję wam za niesamowite sny i ciekawe listy!
                  Andrzej Niedźwiedź'' - ,,Zwierzaki na wesoło. Comiesięczny dodatek, listopad 1999''.

OD AUTORA BLOGA: Żeby było jasne, jako katolik stanowczo odrzucam wszelkie wróżby jako grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu.

niedziela, 7 czerwca 2015

Stary Niedźwiedź mocno śpi... cz. 10




,,SEZON na pawie PIÓRA

Śniło mi się, że przyjechałam z rodzicami na pawią łąkę. Ptaki chodziły parami, niektóre z ogonami, a niektóre bez. Wszędzie dookoła leżało tyle pięknych kolorowych piór, że wyglądało to jak perski dywan. Chciałam nazbierać ich jak najwięcej, ale rodzice mi nie pozwolili. Powiedzieli, że pawie pióra przynoszą pecha. Byłam strasznie rozżalona!
Kiedy wracaliśmy do domu, widziałam wzdłuż drogi mnóstwo wielkich stogów, ale to nie było siano. To też były pawie pióra!

                                                                                                                    Aga, 11 lat




SZACHOWY PIES

Śniło mi się, że mój pies uciekł. Poszłam nad rzekę, żeby go poszukać, i zobaczyłam, że mój pupil gra w szachy z innymi psami. Wtedy pies wstał i poprosił, żebym dołączyła do gry. Nie zdążyłam jednak zrobić żadnego ruchu, bo mama obudziła mnie i powiedziała, że czas do szkoły.
                                                                                                                 Agata, 10 lat

Dziękuję wam za niesamowite sny i ciekawe listy!
                                                                                   Andrzej Niedźwiedź




PŁETWONUREK I REKINY

Śnił mi się płetwonurek, który pływał wśród raf koralowych. Nagle z ciemnej głębi wyłoniły się dwa gigantyczne rekiny i zaatakowały pływaka. Włosy stanęły mi dęba! Widziałem tę nierówną walkę, słyszałem bulgotanie wody i kłapanie żarłocznych szczęk. Myślałem, że to koniec, ale po chwili zobaczyłem tego człowieka, jak wychodzi na plażę, ciągnąc ze sobą na sznurku pokonane rekiny. 
- I to się panu udało? - zawołałem zachwycony.
- Na śniadanie trzeba jeść płatki owsiane z mlekiem - powiedział płetwonurek, zdejmując maskę. - To bardzo wzmacnia organizm!
Zaniemówiłem ze zdziwienia, bo to była moja osiemdziesięcioletnia babcia.

                                                                              Mikołaj, 13 lat'' - ,,Zwierzaki na wesoło. Comiesięczny dodatek, październik 1999''