sobota, 25 maja 2013

Sporysz Harcerz



Była raz sobie wioska Waga na słowackiej ziemi. Leżała nad rzeką Wagiem, nad którą ongiś umarł ojciec Wag, syn Łagusa. Mieszkali w niej Zajęczanie, wraz ze swoim ojcem Sporyszem (,,tym, który przysparza''), który później otrzymał przydomek Harcerz. Czasy były niespokojne, bo oprócz ał, wąpierzy, ażdach i latawców dołączył jeszcze jeden wróg - Żbiczanie. Od jakiegoś już czasy wieś napadały strzygi, trwożnie opowiadano sobie o smokach. Tej nocy wszystko było inaczej...
Ważan obudził nagle straszliwy chichot, oraz wrzask i ujrzeli dziesiątki sowich oczu. ,,Strzygi''! - przemknęło im przez głowę. Istotnie, były to strzygi. W dłoniach miały miecze i tarcze; wnet zabijały szczekające na nie psy. Syn okulawionego w boju Sporysza pierwszy zabił najeźdźcę z łuku, lecz w tej samej chwili otrzymał morderczą strzałę w szyję. Strzały straszydeł były zapalone, toteż wiele chat stanęło w ogniu. Wnet przez Wag przeprawił się nowy wróg - jeźdźców było czterdziestu, a przy świetle Księżyca widać było, że mają żbicze głowy. Rzeź i rabunek trwały do rana...



*
O poranku Wagi już nie było. W jeszcze wczoraj pięknej, a teraz osmalonej chacie przeżył ojciec Sporysz wraz z gromadką dzieci w różnym wieku. Były tam ośmiolatki (Drzewko Owocowe), jak też młodzieńcy (Marchwiosz). Sporysz wyjrzał przez okno (błona w okiennicy przetrwała), po czym jęknął mimo woli. Nie było ani jednej chaty zdatnej do zamieszkania, poza tą, w której byli.
- Co się stało? - zapytała mała Brzóska.
- Wasi rodzice są teraz u Welesa za morzem - rzekł Sporysz, a ujrzał zapłakane pyszczki dzieci.
- Pomścimy ich! - krzyknął mały Radziwiłła.
- Nie, zemsta nie przywróci im życia - rzekł Sporysz. - Żbiczan zwiódł Čort wojny imieniem Mieczywład. Niech chociaż was nie zwodzi. Wiecie co - rzekł po chwili - pobawmy się w hmm... w Varkyderat, dobrze?
- A to mamy się chwalić, że jesteśmy ,,dziećmi wojny''? - oburzyło się Drzewko Owocowe.
- Przecież to prawda - zaprzeczył Sporysz.1 - Czym będzie się zajmować Varkyderat? Powstanie nie dla zemsty, ale dla waszego rozwoju. Zamierzamy bronić Zajęczan i wskazywać im bezpieczne kryjówki, poznawać otaczający nas świat i go chronić, ku chwale Ageja i Enków, unikać przemocy, a stosować siłę tylko w ostateczności. Lilię umieścimy na swym sztandarze, a barwą naszą będzie zieleń. Będziemy uczciwi, uczynni i życzliwi, szczególnie dla ojców i matek, braci i sióstr. Nie będziemy za to kraść, kłamać, ani robić niczego co jest sprzeczne z wolą Enków i naszych sumień. Czy chcecie tego? - zapadła cisza.
- Chcemy! - krzyknęły dzieci.
- Ustanawiam was Varkyderami, albo Harcerzami. Drzewko Owocowe i Radziwiłła jako młodsi zaliczać się będą do tak zwanych ,,Zuchów''. Starsi (Marchwiosz, Królicze Uszko, Szyszkojagoda, Cis) to będą właściwi Varkyderowie. Macie być odważni, wierni, miłosierni, czyści i wolni. Przyrzekacie?!
- Tak! - odrzekły dzieci i tak Sporysz otrzymał przydomek Harcerza.
Wszystkich siedmioro opuściło spaloną Wagę i było ich coraz więcej. Żyli wedle nauki Sporysza Harcerza, pomagając wszystkim stworzeniom, nawet złym. W obronie przeciw tym ostatnim wybudowali twierdzę Opołonek. Tymczasem zaślepieni złem Żbiczanie wymordowali Zajęczan tak skutecznie, że ci przeżyli tylko w Opołonku i na paru wysepkach na Morzu Śródziemnym. Jednak idea Varkyderatu nie umarła z nimi, lecz przejęły ją następne istoty rozumne.

1 Termin pochodzi od starokrasnych słów ,,vara'' - wojna i ,,kydar'' - dziecko. W języku starokrasnym, ,,Varkyder'' oznacza tak młodego wojownika, jaki i harcerza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz