sobota, 25 maja 2013

Skarga Leśnej Matki


,,[...] zwana też Dziewanną Šumina Mati, opiekuje się lasami, bagnami i jeziorami, ich zwierzyną i mieszkańcami" - encyklopedia ,,Obraz świata''.


Było to pod koniec ery ósmej. Do Domu Enków w koronie Wielkiego Dębu przybyli Boruta i Leśna Matka. Ta ostatnia ze łzami, klęczała przed Agejem i prosiła:
- Panie! Odbierz mi tytuł Ortica Sapientu (Rodzicielki Istot Rozumnych). Tytuł to chwalebny, dar mej siostry Mokoszy, lecz mi przyniósł więcej strapień i goryczy niż radości. Urodziłam wiele wspaniałych istot, lecz między nie wszedł Rykar. On to nasłał na nie Čorta wojny - Mieczywłada, a ten sprawił, że stanęły przeciw sobie i się wzajemnie wyrzynały. Mokosza sama wie ile krwi niewinnej spadło na jej szaty! Nie chcę więcej być matką istot wzajemnie się wyjadających, gorzej - nie wyjadających, ale wycinających w pień! To podłe! - krzyknęła.



Następnie rozrzewniła się i zaczęła opowiadać.
- Wyszłam za Borutę, pana lasów. Był taki jak teraz, a najważniejsze, że był. Przez cały czas narzeczeństwa przygotowywał mi piękny prezent. Gdzieś na bagnach wschodu, wybudował w erze czwartej, po wojnie z Čortami pałacyk z trzcin rokity. Oprócz niego zbudował chatę z drewna krytą sitowiem i kilka posmarowanych smołą łodzi z wiosłami. Naszymi sługami zostały wszystkie zwierzęta z bagien.
- ,,Dla ciebie to uczyniłem z miłości - rzekł Boruta - czy chcesz nazwać nasz dom Šuminy, albo Dziewanny"? - zapytał mnie, a ja odparłam.
- ,,Mnie się bardziej podoba Rokitnica - Rokitnickie Sioło" - zamieszkaliśmy tam, a ku naszej czci wodne smoki grały na bębnach.
W naszym domostwie są cudowne drzwi. Boruta zbił je z egzotycznych gatunków drewna, przez co umożliwiają nam wizyty w dalekich stronach.



Poczęłam i urodziłam tam wiele stworzeń. Wśród nich znaleźli się nowi Enkowie: nietoperz borowiec Sirrah (mieszka na północy, między jeziorami, a nad głową ma niebieski płomyk), Biały Tur Zimy, Czarny Tur Wiosny, Wolarz, Kłobuch, Kunetej, Miedwiedow, Dzikofiejew i Żweruna. Wolarz to potężny, ubrany w krowią skórę mąż o dwóch wolich głowach. Był to pierwszy pasterz po Borucie. Kłobuch i Kunetej to mężowie o głowach kolejno lisa i kuny - pierwszy z nich został Čortem. Miedwiedow to mocarz o głowie niedźwiedzia. Dzikofiejew został Čortem. Miał głowę dzika, z ryja zionął ogniem. Był kudłaty i miał wielkie, błoniaste skrzydła. Żweruna to ogromna suka o brązowym futrze, podobna trochę do ogara, a trochę do wielkiego psa doga. Lubię z nią biegać po lasach, a urodziłam ją nad Nemaną. Ostatnim moim synem - Enkiem był łokis - Liczyrzepa. Wędruje po świecie i raz jest po stronie Enków, a raz Čortów (pan Andreus ov Leovishiner powiedział raz, że nie lubi takiej postawy, którą nazwał - ,,lelum polelum'' - przyp. T. K. ). Ma postać pokrytego futrem męża, spiczaste uszy, ostre zęby, szpony na palcach dłoni i stóp, oraz ogon. Małpa. Urodziłam też Wiłkokuka, Arktura i Ovova Tęczookinsona. Inne moje dzieci: mysz, wiewiórka, polatucha, nornica, smużka, ryjówka, zębiołek, jeż, nietoperz, zając i królik, żbik, ryś, wilk, lis, bubon, łasica, gronostaj, tchórz, norka, wydra, borsuk, rosomak, jeleń, sarna, daniel, łoś, kozica, łokis, tur, żubr i leśny tarpan, oraz niedźwiedź. Urodziłam też dziwne stwory z południa: jednorożca, słonia, nosorożca, lwa, lubarta, czyli panterę, szakala, gazele i antylopy, hipopotamy, bawoły, mantrykony, sfinksy, centaury, pegazy, gorgony, psy o wielu głowach, leofontony, małpy; takie jak koczkodan i papion, mangusty, później zaś nieco, rasy używające rozumu jak: Kynokefali, Cyjanopodów, Parocytów, Ucholotów znad jeziora Aspin i Akefali znad Tsany. Jestem też matką jeżozwierzy.
Pewnego razu, jesienią odwiedziły nas dwie kobiety. Jedną z nich była Wiosna, a drugą Zima. Nasze dzieci wnet je polubiły. Biały Tur stał się odtąd wierzchowcem Zimy, a czarny - Wiosny - skarga trwała jeszcze długo i przerodziła się w prawdziwą sagę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz