sobota, 30 marca 2013

Mitologia słowiańska - pasja studenta





Studiując historię na Uniwersytecie Szczecińskim miałem obowiązek czytać liczne teksty źródłowe. Na drugim semestrze, poświęconym  średniowieczu czytałem podające min. słowiańskie legendy, dzieła Gala Anonima (nazwa geograficzna ,,Selencja’’ stała się imieniem dwóch królowych Amazonek, imię Ziemowit podał w formie ,,Samowitaj’’), bł. Wincentego Kadłubka (pisał min. o smoku wawelskim, Kraku, Wandzie, Popielu i Piaście, o dwóch Leszkach – zwycięzcach Aleksandra Wielkiego i Juliusza Cezara, o zwyciężeniu i upokorzeniu Duńczyków przez Polaków, oraz o ptakach samotkach), Helmonda z Bozowa - ,,Kronikę Słowian’’ (dużo ciekawych informacji o Świętowicie, mającym być jakoby deifikowanym św. Witem, bogini Żywi, bogach dobra i zła – Białobogu i Czarnobogu, Prowem, księciu Niklocie; jako ciekawostkę podam, że w powieści fantasy ,,Plagi tej ziemi’’ Michała Krzywickiego, której akcja rozgrywa się na Połabiu, niezbyt świętobliwy – delikatnie mówiąc – mnich Przecław spotkał Helmonda i pytał go, dlaczego w swej kronice nie napisał nic o słowiańskiej magii), Kosmasa (pisał o Czechu, Kroku, jego córkach - siostrach Libuszy, Kazi i Tetce, oraz o Przemyśle Oraczu) i św. Nestora - ,,Powieść lat minionych’’ (zapożyczyłem od niego choćby postać Teosta Cara – Słońce, Mestroma, Jeremiasza, Kija, Szczeka, Chorywa, Łybiedź, bogów z panteonu Włodzimierza – Peruna, Welesa, Chorsa, Mokoszę, Simargła, Strzyboga, częściej nazywanego w mojej mitologii ,,Pochwistem’’, Ruryka, Sineusa, Truwora, braci Askolda i Dira, legendę o śmierci Olega, spowodowanej przez demony zarazie, zaś co do motywu złowionego w rzece dziecka porośniętego  - uczciwszy uszy, upraszam pardonu – penisami, to wprowadzając ową istotę do ,,Tatry. Suplement’’ zamieniłem owe wstydliwe członki na węże, aby nie bulwersować czytelnika). Moją ulubioną kroniką (a ściślej biorąc jest to rocznik) jest właśnie ,,Powieść...’’ – zabrzmi to niepatriotycznie, ale z powodów literackich cenię ją wyżej niż kronikę Gala Anonima (w przeciwieństwie do Adama Mickiewicza). Mimo to jednak nigdy nie zamieniłbym Polski na Rosję.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz