sobota, 30 marca 2013

Święty Mikołaj


Święty Mikołaj, postać historyczna, biskup Miry z IV wieku, obrósł nieskończoną ilością legend, sławiących jego wielką dobroć dla najbardziej potrzebujących. Nie wszędzie jest rozdawcą prezentów. W Rosji zajmuje się tym Dziadek Mróz ze Śnieżynką (postaci z wierzeń ludowych, bynajmniej nie wymyślone przez bolszewików), na Kaszubach – Gwiazdor, we Francji doby rewolucyjnej – Ojczulek Styczeń, przychodzący w noc sylwestrową, we Włoszech – wróżka Befana, w Grecji – św. Bazyli, przychodzący z krainy Chazarów, zaś w Szwecji – skrzat Jömtomte, w Polsce znany ze szkolnej lektury ,,Dzieci z Bullerbyn’’. W tradycyjnych, polskich wierzeniach jest władcą wilków i wilkołaków, pilnującym, by nie krzywdziły ludzi (analogicznie, w gruzińskim folklorze występuje starzec Giwargi – św. Jerzy od Wilków). Św. Mikołaj największej czci doznaje od prawosławnych. Jest min. patronem Rosji, który zajął miejsce słowiańskiego boga Welesa (podobnie jak patron bydła – św. Włas, czyli Błażej). W wierzeniach ludowych (i tylko ludowych) jest czwartą osobą ... Trójcy Świętej. Na jego cześć zabijano byka zwanego Mikolcem. Wierzono, że zamyka oczy Morowej Suce, oraz (na wschodzie Polski), że sypie śniegiem z brody. W jednej z ruskich bylin cyklu nowogrodzkiego, kupiec Sadko wydostał się z morskiego carstwa właśnie dzięki św. Mikołajowi, na którego cześć ufundował cerkiew w Możajsku. Inaczej św. Mikołaja postrzega świat zachodni. Podczas gdy w dawnej Polsce przychodził w stroju biskupa, razem z Aniołem i Diabłem do chłopskich chat, odpytywał z katechizmu i wręczał prezenty bądź rózgi, w USA, Japonii i Europie Zachodniej oraz obecnej, coraz bardziej kosmopolitycznej  Polsce, ma postać grubego, siwobrodego starca o podejrzanie czerwonym nosie, noszącym czerwony strój i czapkę z pomponem. Mieszka w fińskiej Laponii, za Kołem Podbiegunowym i można pisać do niego listy. Włada elfami, pomagającymi mu przygotowywać prezenty. Podróżuje nocami po niebie w saniach ciągniętych przez renifery, których wodzem jest Rudolf, wyróżniający się czerwonym nosem. Prezenty dostarcza z reguły wchodząc przez komin. Św. Mikołajowi poświęcili swe utwory tacy pisarze fantaści jak J. R. R. Tolkien (dla swych dzieci pisał listy od św. Mikołaja i żyjących z nim pospołu istotach takich jak niedźwiedź polarny), C. S. Lewis (św. Mikołaj w oryginale zwany ,,Father Christmas’’ dał w prezecie Piotrowi Pevensie miecz, Łucji kordiał, zaś Zuzannie – magiczny róg, oraz łuk i strzały), John Crowley (rodzina Drinkwaterów pisała listy do św. Mikołaja, a potem je paliła), Orson Scott Card (w nawiązującej do mitologii słowiańskiej powieści ,,Oczarowanie’’ występuje Mikuła Możajski, żyjący na granicy dwóch światów), oraz Andrzej Pilipiuk (Jakub Wędrowycz osobiście znał św. Mikołaja i bronił go przed komunistami).



            Bardzo długo wierzyłem w św. Mikołaja. Występował on także w moich fantazjach z okresu pierwszej klasy gimnazjum (miał on Tęczyn Wór – czarodziejski worek na prezenty, który zmieniał barwę jak kameleon). Na samym początku bałem się św. Mikołaja, ale potem bardzo go polubiłem.
            Śniło mi się, że jakaś mała dziewczynka ujrzała na nocnym, zimowym niebie sanie św. Mikołaja, ciągnięte przez renifery na tle Księżyca w pełni, a za nimi szedł niedźwiedź polarny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz